6 min.
Potrawy wigilijne, czyli jarskie Boże Narodzenie

Potrawy wigilijne: Piernikowy krem daktylowy Marty Dymek. Zdjęcie: Marta Dymek | Jadłonomia
Najnowsze
28.02.2021
Martwi cię słaba przemiana materii? Oto, co może być przyczyną
28.02.2021
Przepis na zakwas pszenny. Niezawodny i bardzo prosty!
27.02.2021
Warstwowy pudding chia. Doskonale wpływa zarówno na ciało jak i umysł
26.02.2021
Negatywnie wpływa na odporność, zaśluzowuje, zwiększa produkcję insuliny? Fakty i mity dotyczące nabiału
25.02.2021
Ból brzucha, wzdęcia, uczucie pełności? To mogą być objawy nietolerancji laktozy
Tofu à la śledź, piernikowy krem daktylowy, sernik z chili – o tym, jak pyszne mogą być jarskie potrawy wigilijne, pisze dla nas Agata Michalak, wytrawna tropicielka oryginalnych smaków, naczelna magazynu „KUKBUK”.
W moim życiu były takie lata, kiedy nie gotowałam. Nie to, że w ogóle, ale nieregularnie – bo albo był u mojego boku ktoś, kto gotował świetnie i szybko (co nadal ma dla mnie znaczenie), albo tak dużo jadłam na mieście, że i tak nie starczało czasu. Wyjątek robiłam zawsze na święta, kiedy to pojawiałam się u mamy na trzy dni przed Wigilią, żeby całymi godzinami potrawy wigilijne trzeć, mielić, obgotowywać, ucierać, zagniatać, wyrabiać… i – przy okazji – plotkować.
Gotowanie z taką częstotliwością przypominało zapomnianą ukochaną rozrywkę, którą dawkuje się sobie celowo, by sprawiała większą frajdę. I choć zdarzało mi się eksperymentować z kutią (porażka), sojowymi pasztetami (sukces, choć niezbyt wyględny) czy nadzieniem do pierogów (te z kaszą gryczaną dziwnie omijano), to zawsze moje potrawy wigilijne były wariacją w ramach pewnego zestawu składników i dań.
W tym roku, kiedy za sprawą zawodowych wyborów moje kulinarne rozpasanie przybrało niespotykany dotąd wymiar, a pewność zagościła w sercu i ruchach, postanowiłam zrobić więcej, lepiej i przede wszystkim bardziej wegetariańsko. Nie bez znaczenia dla moich modyfikacji świątecznego jadłospisu jest i zawsze był bowiem fakt, że ryby, owszem, jadam i lubię, ale mięs nie tykam, bo nie potrzebuję i wolę zachować doń zdrowy dystans. Powiecie, że potrawy wigilijne to jarski raj – cóż, kiedy to jeden wieczór, a w kolejne znów na stoły wjeżdżają pieczenie, bigosy ze 150 rodzajami mięsa, kiełbasy i luksusowe szynki. To głównie wtedy wegetarianin lub weganin musi uciekać się do wymówek, jedzenia samych „jarzynek”, odmawiania cioci albo… wkraczania z własnymi daniami. Do tego właśnie chcę Was namówić, bo chyba nic nie działa tak dobrze na promocję okazyjnego nawet, a zawsze zdrowego wegetarianizmu, jak smaczne potrawy, które ze stereotypem warzywnej brei nie mają nic wspólnego i aż proszą się, żeby odtworzyć je w domu.
Wybrałam trzy patenty na potrawy wigilijne, wszystkie szybkie, unikalne i pyszne. Dajcie się namówić!
Potrawy wigilijne: Piernikowy krem daktylowy Marty Dymek | Jadłonomia.com
Marta proponuje z kolei smakołyk, który umili niejeden posiłek – można go pałaszować z pieczywem, można z deserami, lodami, a pewnie i z serami. Szczególnie świątecznego wymiaru smarowidło Marty nabiera wraz z przyprawą piernikową, na którą przepis również publikujemy poniżej.
Składniki: 1 słoiczek / wegańskie / 5 minut (+ namaczanie)
– 1 szklanka suszonych daktyli, namoczonych przez noc lub kilka godzin w zimnej wodzie
– ½ łyżeczki domowej przyprawy piernikowej* lub po szczypcie cynamonu, imbiru i kardamonu
– mała szczypta soli morskiej
Namoczone daktyle delikatnie odcedzamy (nie wylewamy wody), dodajemy przyprawy i miksujemy na gładki krem za pomocą blendera z przyprawami i szczyptą soli – jeśli jest za gęsty, dolewamy odrobinę wody, w której moczyły się daktyle. Przekładamy do czystego słoika i przechowujemy w lodówce nawet do dwóch miesięcy.
*Domowa przyprawa piernikowa
Składniki:
– 5 niedużych lasek cynamonu (30 g)
– 5 łyżeczek suszonego imbiru
– 1 gałka muszkatołowa
– 2 łyżeczki ziaren ziela angielskiego
– 1½ łyżeczki całych goździków
– 2 łyżeczki ziaren wyłuskanych z kardamonu
– ziarna wyłuskane z 1 gwiazdki anyżu
– 1/5 łyżeczki pieprzu w ziarnach
Wszystkie przyprawy, które są w całości, mielimy lub ucieramy po kolei w młynku elektrycznym lub moździerzu. Jeśli nie mieszczą się wszystkie naraz, możemy mleć je po kolei, przesypując te zmielone do sporego słoja. Kiedy wszystkie przyprawy będą już zmielone, dodajemy do słoika te sypkie, zamykamy słój i porządnie nim potrząsamy, aż do połączenia się wszystkich przypraw. Jeśli dysponujemy thermomiksem, umieszczamy w nim wszystkie składniki, miksujemy przez 30 sekund na najwyższych obrotach i przesypujemy do słoika.
Potrawy wigilijne: Piernikowy krem daktylowy Marty Dymek. Zdjęcie: Marta Dymek | Jadłonomia
Zobacz też:
Potrawy wigilijne – Tofu à la śledź od Mr Lexa
Potrawy wigilijne: Czekoladowy sernik z chili Moni Waleckiej | Gotujebolubi.pl
Potrawy wigilijne – Tofu à la śledź od Mr Lexa czyli Maćka Kasprzyka, didżeja, radiowca i weganina
Tofu à la śledź Maćka zaskakująco dobrze upodabnia się w smaku do śledzi, więc jeśli jesteście stęsknionymi za rybą weganami, być może znajdziecie ukojenie, a jeśli namiętni z Was śledziożercy, z ciekawością odkryjecie ten pokrewny smak.
Składniki: 2 porcje / wegańskie / ok. 20 minut
– kostka tofu (ok. 160-180 g)
– 2 średnie cebule
– 250 ml oleju lnianego
– 3 liście laurowe
– 4 ziarna ziela angielskiego
– gruboziarnista sól morska
– pieprz kolorowy
– cytryna
Tofu kroimy w plastry o grubości pół centymetra, z typowej kostki wychodzi około 12 plasterków. Najlepiej nada się gotowe tofu marynowane, lekko słone i kwaśne. Wtedy nie musimy aż tak długo czekać, by zamarynowało się w zalewie. Cebulę kroimy w drobną kostkę. Pokrojone tofu układamy w słoju, przekładając kolejne warstwy posiekaną cebulą, zielem angielskim i liśćmi laurowymi. Każdą warstwę obsypujemy mieloną solą, świeżo mielonym kolorowym pieprzem i skrapiamy kilkoma kroplami wyciśniętej cytryny. Całość zalewamy olejem lnianym, tak by wszystkie składniki były w nim zatopione. Dla lepszego efektu słój odstawiamy do lodówki na co najmniej dobę. Po tym czasie tofu powinno przejść wszystkimi smakami, choć chwilę po przygotowaniu, obficie oprószone solą i pieprzem, też jest całkiem niezłe.
Potrawy wigilijne: Czekoladowy sernik z chili Moni Waleckiej | Gotujebolubi.pl
A co na deser? Odrobina rozpusty, czyli czekoladowy sernik niezawodnej Moniki Waleckiej, twórczyni bloga Gotujebolubi.pl. Desery z bloga Moniki można wybierać w ciemno, bo są w większości proste w wykonaniu i niezwykle smakowite. Ponieważ często wybijają się na skali kaloryczności, zostawiam je właśnie na święta, kiedy można sobie ciut pofolgować, a nadwyżki i tak zje wuj łakomczuch albo brat cioteczny w wieku (i ciele) efeba.
Składniki na spód: tortownica o średnicy 24 cm / czekoladowe / około doby
– 300 g ciasteczek czekoladowych
– 100 g masła
Składniki na masę sernikową:
– 600 g twarogu sernikowego
– ½ szklanki cukru
– ½ laski wanilii
– 5 jajek
– 1 tabliczka rozpuszczonej czekolady 60%
– 100 ml najlepszego espresso
– 4 łyżki brandy
– 100 ml śmietany 30%
– 4 łyżki kakao
– domowa konfitura z czarnej porzeczki (ok. 6 kopiastych łyżek)
Składniki na mus czekoladowy:
– 200 g dobrej gorzkiej czekolady 60%
– 200 ml śmietany kremówki
– garść płatków chili
Masło rozpuszczamy, ciasteczka mielimy w blenderze. Ciasteczkowy piasek mieszamy z rozpuszczonym masłem. Spód tortownicy o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Jej spód i boki wykładamy herbatnikami możliwie jak najwyżej. Obudowa sernika nie musi być gruba, ale dobrze dociśnięta. Tak przygotowaną tortownicę chowamy do lodówki.
Twaróg ucieramy z cukrem i ziarenkami z laski wanilii. Nie przerywając ucierania, dodajemy kolejno jajka, a następnie rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladę, espresso, brandy i śmietanę. Na sam koniec dodajemy kakao i miksujemy jeszcze przez chwilę.
Masę sernikową wylewamy do przygotowanej wcześniej tortownicy. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 140 stopni około 70 minut. Sernik jest gotowy, kiedy potrząśnięty zachowuje się jak galaretka. Wyjmujemy go z piekarnika, a kiedy wystygnie, smarujemy grubą warstwą domowej konfitury porzeczkowej.
Czekoladę na mus również rozpuszczamy w kąpieli wodnej i dajemy jej lekko przestygnąć. Śmietanę lekko ubijamy i mieszamy z czekoladą. Musem wykładamy wierzch sernika pokryty konfiturą porzeczkową i równomiernie rozprowadzamy.
Tak przygotowany sernik wstawiamy do lodówki przynajmniej na 12 godzin, ale najlepiej na dobę. Po jakimś czasie, gdy mus stężeje, posypujemy wierzch i brzegi sernika płatkami chili. Kroimy go w cienkie kawałki – jego smak jest tak intensywny i wielowymiarowy, że do szczęścia naprawdę nie trzeba go wiele.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

10.01.2021
„Bardzo chciałabym, aby każda z nas posiadła podstawową umiejętność tworzenia ziołowych lekarstw” – mówi Ruta Kowalska, zielarka

30.12.2020
Zdrowsze grzechy żywieniowe. Jak wybrać najzdrowsze chipsy?

25.12.2020
Lara Gessler: Jeśli coś daje początek życiu, jest zalążkiem – to siłą rzeczy musi być wyposażone w bardzo wiele cudownych właściwości

24.12.2020