„Zmiana, która pozwoliła mi osiągnąć sytość i zmniejszyć ochotę na słodkie”. Dietetyczka o zaletach śniadań białkowo-tłuszczowych
„Mała zmiana – spore efekty” – tak dietetyczka i trenerka personalna Karolina Gruszecka opisuje modyfikację, którą 4 lata temu wprowadziła do swojej diety. Poranne węglowodany zamieniła na śniadania złożone z białek i tłuszczy. To rozwiązanie, które powinny wypróbować osoby mające problem z zaspokojeniem głodu – podpowiada specjalistka.
Śniadania białkowo-tłuszczowe: mała zmiana, duże efekty
„Kiedyś miałam problem z osiąganiem sytości po posiłku, zwłaszcza dotyczyło to śniadań. Zjadłam owsiankę, kanapkę (…) i po zjedzeniu czułam, że po mogłabym jeszcze taką samą porcję zmieścić. Albo po godzinie czułam, że znowu bym coś zjadła. Nie mogłam osiągnąć sytości, a w drugiej połowie dnia miałam ochotę na coś słodkiego” – opowiada na Instagramie Karolina Gruszecka.
Dietetyczka wyjaśnia, że problemy te zniknęły w momencie, gdy zaczęła jeść śniadania białkowo-tłuszczowe, czyli takie, które nie zawierają węglowodanów: pieczywa, owoców, płatków itd. Ta modyfikacja – przekonuje Gruszecka – pomogła jej zaspokoić głód na dłużej i zniwelować ochotę na słodycze:
„Sprawdzało się to zwłaszcza wtedy, gdy miałam dużo pracy, nie mogłam sobie pozwolić na to, żeby jeść np. co dwie godziny”.
Trenerka personalna zapewnia również, że przerzucenie się ze śniadań węglowodanowych na białkowo-tłuszczowe przyniosło dobre rezultaty u wielu jej pacjentów – przede wszystkim tych, którzy mieli problem z bezustannym jedzeniem o myśleniu.
Gruszecka wyjaśnia, że podstawą takich śniadań jest dobrej jakości białko i tłuszcz w połączeniu z warzywami. Jednym z najlepszych źródeł pełnowartościowego białka są jajka, zatem na talerzu rano mogą wylądować: jajecznica z sałatką warzywną skropioną oliwą bądź wszelkie inne postaci jajka: w koszulce, na twardo, na miękko z dodatkiem warzyw. Jeśli ktoś nie lubi jajek, może je zamienić na rybę bądź dobrej jakości mięso. Świetnym źródłem tłuszczu jest zaś awokado, które może być stałym składnikiem takich śniadań.
Dietetyczka uczula jednak, że choć ten patent doskonale sprawdził się w jej przypadku, nie dla wszystkich będzie idealny:
„Stosuję to już jakieś…4 lata. Mojemu organizmowi bardzo służy. Czy zda egzamin u Ciebie? Tego nie wiem. Nie jest tak, że to najlepsze rozwiązanie dla każdego” – zastrzega Gruszecka.
Śniadania białkowo-tłuszczowe – dla kogo?
Śniadania białkowo-tłuszczowe zyskują coraz szersze grono zwolenników i wypierają te bogate w węglowodany. Dlaczego?
Posiłek bogaty w białko dłużej zalega w żołądku, przez co poczucie sytości trwa dłużej niż w przypadku innego rodzaju jedzenia. Białko pomaga również kontrolować i utrzymywać stały poziom cukru we krwi, dzięki czemu nie jesteśmy narażone na jego gwałtowny spadek, który zazwyczaj kończy się napadem wilczego apetytu zagłuszanego niekoniecznie zdrowymi przekąskami. Obecność zdrowych tłuszczy w posiłku także pomaga organizmowi utrzymać stabilny poziom cukru we krwi, w związku z czym pozwala uniknąć głodu na dłużej.
Śniadania białkowo-tłuszczowe są wskazane szczególnie dla osób, które mają problemy z gospodarką węglowodanową i poziomem cukru we krwi. Jeśli więc po posiłku czujesz się senna się lub mimo stosowania diety i aktywności fizycznej masz problem z utratą tkanki tłuszczowej, być może jest to propozycja, która warto rozważyć?
Karolina Gruszecka
Karolina Gruszecka jest dietetyczką, instruktorką fitness, trenerką personalną i autorką książki „Psychodietetyka, czyli jak wyjść z błędnego koła odchudzania”. Jak sama o sobie pisze: „Pasjonatka zdrowego stylu życia! Dietetyczka wyznająca holistyczne podejście do zdrowia człowieka. Trenerka kochająca każdą formę aktywności fizycznej. Optymistka znajdująca codziennie powód do uśmiechu”.
Jak informuje na swoich profilach w mediach społecznościowych, jej misją jest przekazywanie najwyższej jakości wiedzy oraz obalanie powielanych przez lata mitów żywieniowych. Profil @fit_gruszecka na Instagramie obserwuje blisko 54 tys. osób.
RozwińPolecamy
Oliwna herbata, czarne złoto i „Cvijet Soli”
Prof. Ewa Stachowska: „Z wiekiem mikrobiota traci tak zwany rdzeń, ale zwiększa się jej różnorodność – jednak tylko wtedy, gdy starzejemy się zdrowo”
„Nie” dla parówek i croissantów na śniadanie. Czego jeszcze nie warto jeść na czczo?
Fitosterole roślinne – pomoc w walce z cholesterolem. Czym one są?
się ten artykuł?