Czy to prawda, że dobrze jest podawać dzieciom surowe żółtko? Dietetyczka Małgorzata Jackowska wyjaśnia

Czy to prawda, że dobrze jest podawać dzieciom surowe żółtko? Zdecydowanie nie! Surowe jajka to realne ryzyko zatrucia salmonellą. Ale to nie wszystko. Dietetyczka Małgorzata Jackowska wyjaśnia, dlaczego jedzenie surowych jajek przez maluchy jest złym pomysłem. 

Jajka – dobre dla dzieci?

Dietetyczka Małgorzata Jackowska w swoim ostatnim poście na Instagramie zajęła się tematem podawania dzieciom surowych jajek.

„Tak, jajka faktycznie są dobrym źródłem wielu składników odżywczych i tak, zawierają pełen zestaw aminokwasów i to powoduje, że są jedynym produktem spożywczym, który jest źródłem tzw. białka wzorcowego (pierwszym źródłem takiego pełnowartościowego białka jest mleko mamy!). To nie oznacza, że organizm nie musi ich trawić…  Jajka są też niezłym źródłem żelaza, witaminy B12, choliny, lecytyny” – tłumaczy ekspertka.

I dodaje, że jaja od „szczęśliwej” kury to lepszy wybór, ponieważ zwykle zawierają one więcej składników odżywczych, często są smaczniejsze i po prostu bardziej etycznie pozyskiwane (chociaż to oczywiście zależy od hodowcy). Jest jednak jedno „ale”. Niezależnie od tego, skąd bierzemy jajka, to jedzone na surowo są realnym zagrożeniem zatrucia salmonellą.

Zakażenie salmonellą

„Bakterie salmonelli mogą być w środku jajka (dostają się tam w trakcie formowania jajka) lub na skorupce (zabrudzone kupą zakażonej kury lub z brudnych rąk kogoś kto jest nosicielem, itd).

Zatrucie salmonellą (salmonelloza) jest naprawdę realnym zagrożeniem – w Unii Europejskiej notuje się ponad 91 tys. zakażeń co roku, w USA ponad 1,3 miliona zakażeń rocznie” – wyjaśnia dietetyczka.

Salmonelloza objawia się w ciągu 6 godzin do 6 dni po zatruciu i utrzymuje się 4 do 7 dni.
4-7 dni biegunki, wymiotów, osłabienia organizmu. Czasem wymaga hospitalizacji i leczenia antybiotykami.

„W grupie szczególnego ryzyka są dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze i osoby z osłabionym układem pokarmowym. Dzieci mają niską masę ciała, a ich organizm nadal dojrzewa, szybciej się odwadniają i zatrucia pokarmowe są dla nich dużo bardziej niebezpieczne niż dla dorosłych” – dodaje dietetyczka.

Salmonella – zakażenie u dzieci

Dietetyczka wyjaśnia dalej, że salmonella nie dostaje się do płodu, ale zatrucie w ciąży, osłabienie, odwodnienie matki, może stanowić ryzyko dla dziecka i jego rozwoju.

„I ja wiem, że my jedliśmy kogel-mogel, podjadaliśmy surowe ciasto, a babcia próbowała mięsa na mielone przed smażeniem. Ale to nie jest argument, żeby ignorować zagrożenie wynikające z zatruć pokarmowych.

Jeśli wiesz, że ryzyko istnieje, to nie podawaj dziecku surowego jajka. Nawet od szczęśliwej kury. Tak naprawdę i dorośli nie powinni jeść surowych lub niedogotowanych jajek. Tylko, że dorośli podejmują decyzje sami, a jeśli się zatrują salmonellą to przebieg choroby u nich jest mniej niebezpieczny niż u niemowlaka czy małego dziecka” – pisze Małgorzata Jackowska.

Dietetyczka na koniec ma dla wszystkich radę: Przechowujmy jajka w lodówce, bez kontaktu z żywnością, którą jemy na surowo, myjmy ręce po dotykaniu surowych jajek, przemywajmy powierzchnie, na których leżały oraz opakowania i naczynia, w których przygotowujemy surowe jajka.

Dietetyczka Małgorzata Jackowska

Małgorzata Jackowska jest dietetyczką, która w szczególności zajmuje się żywieniem niemowląt  i małych dzieci. Ekspertka jest aktywna w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje obecnie ponad 16 tys. osób!