Przejdź do treści

Ciągle jesteś głodna, mimo że wcale nie jesz mało? Anna Reguła wyjaśnia, jaki błąd możesz popełniać

Te proste zmiany sprawią, że będziesz bardziej najedzona i będziesz lepiej się czuła. Podpowiada Anna Reguła
Te proste zmiany sprawią, że będziesz bardziej najedzona i będziesz lepiej się czuła. Podpowiada Anna Reguła / iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Często komponujemy posiłki intuicyjnie – spieszy nam się, więc gotujemy prosty makaron z pesto. Chcemy zjeść słodkie śniadanie, więc sięgamy po kajzerkę z dżemem. Szukamy czegoś orzeźwiającego – wybieramy sorbet, a baton daktylowy wydaje nam się wartościową przekąską” – pisze na swoim profilu na Instagramie @niekoniecznie_dietetycznie dietetyczka Anna Reguła. I podkreśla, że często przy tworzeniu posiłków zapominamy o jednym ważnym mikroelemencie. 

Cztery filary zbilansowanego posiłku

Masz wrażenie, że ciągle jesteś głodna, mimo że jesz pięć posiłków dziennie albo trzy spore dania w ciągu dnia? Być może zapominasz o ważnej zasadzie.

Jak wyjaśnia w swoim wpisie na Instagramie dietetyczka Anna Reguła, z perspektywy dietetycznej dobrze, żeby zbilansowany posiłek składał się z czterech filarów:

  1. podstawy węglowodanowej – pieczywo, kasze, ryż, makarony, ziemniaki, mąki etc (najlepiej w kierunku pełnoziarnistych wyborów),
  2. źródła błonnika w postaci warzyw lub owoców,
  3. źródła tłuszczów,
  4. źródła białka – roślinnego lub zwierzęcego, najlepiej chudego.

Reguła podkreśla, że ostatni element jest często pomijany przy samodzielnym intuicyjnym komponowaniu posiłków.

„Spieszy nam się, więc gotujemy prosty makaron z pesto. Chcemy zjeść słodkie śniadanie, więc sięgamy po kajzerkę z dżemem. Szukamy czegoś orzeźwiającego – wybieramy sorbet, a baton daktylowy wydaje nam się wartościową przekąską. Zapominamy jednak o tym, że białko jest najbardziej sycącym makroskładnikiem, a wszystkie posiłki, które wymieniłam powyżej, praktycznie go nie dostarczają” – pisze dietetyczka. 

Oprócz tego, jak dodaje Reguła, obecność błonnika, białka i tłuszczów w posiłku skutecznie obniża indeks glikemiczny produktów węglowodanowych. Według niej jest to bardzo dobrze widoczne w powyższych przypadkach owoców, suszonych owoców, makaronu czy pieczywa, które niekoniecznie zawsze wybieramy w wersji pełnoziarnistej.

Owoce na kolacje - czy rzeczywiście lepiej tego unikać? Odpowiadają ekspertki Czytamy Etykiety

Komponowanie posiłków w praktyce

Jak więc komponować posiłki, żeby nie pomijać cennego białka? Anna Reguła na konkretnych przykładach pokazuje, jak poprawić konstruowanie zbilansowanych dań:

  • sorbet – to głównie owoce i cukier. Jak wyjaśnia dietetyczka, zamieniając go na małego loda śmietankowego, w najlepszej wersji z orzechami, dodajemy tam komponenty białkowe, tłuszczowe i nieco błonnika pochodzącego z orzechów;
  • frytki z keczupem węglowodany i tłuszcze. Według Reguły lepiej wprowadzić białko z jogurtu oraz błonnik z warzyw;
  • baton daktylowy – dietetyczka podkreśla, że lepszym wyborem będzie np. baton daktylowy z kefirem. Dodanie źródła białka korzystniej wpłynie na sytość oraz glikemię i insulinemię poposiłkową.

Anna Reguła

Anna Reguła to dyplomowana dietetyczka prowadząca w mediach społecznościowych profil pod nazwą „niekoniecznie_dietetycznie”. Zajmuje się układaniem planów dietetycznych oraz prowadzeniem szkoleń z zakresu odżywiania. Jej konto na Instagramie obserwuje 251 tys. osób. Ekspertka wydała też książkę „Ach ten cukier”, w której wyjaśnia zgubną rolę cukru w naszym życiu.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: