Nowalijki – jeść czy się wystrzegać?
Wiosna – czas nowalijek. Kuszą kolorami ze straganów. Przyciągają zapachem. Są w menu każdego, kto po zimie stęsknił się za świeżymi warzywami. Ale czy nowalijki na pewno są warzywami, po które powinniśmy często sięgać?
Już są – nasze, krajowe, świeże, młode warzywa: pomidory, ogórki, rzodkiewki, sałaty, szpinak i wiele, wiele innych. Są pełne witamin i innych aktywnych, prozdrowotnych związków, ale wskutek intensywnego nawożenia zawierają również azotany. Te z kolei, choć same w sobie nie są groźne, to mogą przekształcić się w organizmie w azotyny, które już nie są korzystne dla naszego zdrowia. Czy trzeba więc z kuszących nowalijek zrezygnować? Niekoniecznie. Są sposoby na to, by jedzenie nowalijek wyszło jednak na zdrowie.
Wybieraj mądrze
Przy wyborze nowalijek kieruj się… zdrowym rozsądkiem. Marchewki czy rzodkiewki monstrualnej wielkości na pewno wyrosły z pomocą sporej ilości chemii. Przed zakupem zawsze dokładnie obejrzyj warzywo: odłóż te, które mają pożółkłe liście – świadczyć to może o przenawożeniu rośliny. Warzywa zawsze powinny być świeże i jędrne, nie przesadzaj z czasem ich przechowywania.
Trop azotany
Najwięcej azotanów znajdziesz w warzywach, które są uprawiane w szklarniach, przy słabym dostępie światła. Wymagają wtedy znacznie większej dawki nawozu. Różne warzywa gromadzą inne ilości azotanów. Najwięcej azotanów kumulują korzenne i liściaste. Przodują tu sałata, szpinak, kapusta i rzodkiewka. Dlatego nowalijki te nie są wskazane w diecie małych dzieci. Unikaj ich, jeśli jesteś w ciąży.
Poddaj je obróbce
Są sposoby na to, by ilość azotanów w warzywie zmniejszyć. Po pierwsze: przed zjedzeniem umyj je dokładnie pod bieżącą wodą. Możesz też namoczyć warzywa kilka minut w wodzie – to spowoduje, że część azotanów wypłuczesz z rośliny. Z kapust i sałat usuwaj głąby, bo właśnie tam kumuluje się ich najwięcej. Warzywa korzenne, takie jak marchewka, najwięcej azotanów gromadzą w skórce i tuż pod nią – dlatego po dokładnym umyciu obierz je ze skórki.
Przechowuj z głową
Nigdy, ale to nigdy warzyw nie przechowuj w foliowej torebce czy szczelnych pojemnikach bez dostępu tlenu, bo wtedy przyspieszasz przemianę azotanów w groźne azotyny! Właściwe miejsce dla młodej marchewki, szpinaku, rzodkiewki czy dymki to dolne półki lodówki. Dla ziemniaków, pomidorów i ogórków zacienione miejsce w kuchni.
Stawiaj na eko
Dobrym, choć znacznie droższym rozwiązaniem, jest zakup nowalijek z certyfikowanych gospodarstw ekologicznych. Podkreślam: certyfikowanych! Taka uprawa podlega dokładnej kontroli podczas nawożenia, a więc takie warzywa zawierają znacznie mniej azotanów.
Nie przesadzaj
Pamiętaj: warzywa powinny stanowić podstawę diety! Urozmaicenie to podstawa. Póki sezon nie w pełni, jedz warzywa z zeszłorocznych zbiorów oraz mrożonki, ale i nowalijki. Te ostatnie traktuj jednak raczej jako urozmaicenie menu niż jego główny składnik. Stosując powyższe zasady, nie musisz z nich zupełnie rezygnować. Wtedy liść sałaty na kanapce, kilka rzodkiewek w sałatce czy mizeria z młodych ogórków nie stanowią żadnego zagrożenia.
Załóż własną uprawę
Część nowalijek możesz uprawiać samodzielnie w doniczce na parapecie. Taka natka pietruszki czy szczypiorek: nic prostszego w uprawie (w ziemię wsadzasz cebulkę lub korzeń pietruszki, zapewniasz dostęp do światła i podlewasz) a wolne od azotanów! Pomyśl też o kiełkach, np. lucerny, rzodkiewki, fasoli czy brokułu. Jeśli nie masz zamiaru babrać się w wacie i gazie, jest na to rozwiązanie! Wystarczy zakup niedrogiej kiełkownicy i dobra pamięć – by 2 razy dziennie wlać do niej wodę. A wtedy za kilka dni zbiory kiełków gotowe!
Małgorzata Różańska – dietetyczka z wykształcenia i zamiłowania. Jest właścicielką Poradni Dietetycznej „Foodarea”, w której uczy, jak dbać o siebie przez zdrowe odżywianie. Prowadzi bloga „Alicja w krainie diety, czyli o macierzyństwie okiem dietetyka”.
Zobacz także
„Ajurweda jest cennym drogowskazem, jak się sobą zaopiekować na co dzień” – mówi Nicole Radomska, terapeutka ajurwedyjska i psycholog
„Bez plastiku można żyć”. Paulina Górska mówi o tym, jak praktykuje ekologiczny styl życia we własnej rodzinie
„Ciąg może trwać tygodniami lub nawet miesiącami”. Psychodietetyk opisuje mechanizm działania… cukru
Polecamy
Wygląda jak brokuł, w smaku jest dziką krzyżówką trzech warzyw. Bimi dostępne już w polskich sklepach
Dieta dla dziecka. Co powinno znaleźć się w diecie maluchów?
Pierwsza ofiara śmiertelna epidemii E. coli w Wielkiej Brytanii. Źródłem zakażenia były liście sałaty w pakowanych kanapkach
Zucchiolo – nowe warzywo na polskim rynku. Wygląda jak dynia, ale tak nie smakuje
się ten artykuł?