się ten artykuł?
Skórki cytryn, pomarańczy czy mandarynek mogą zawierać szkodliwe substancje, wywołujące nowotwory i bezpłodność. Ale samo mycie nie wystarczy! Ostrzega chemiczka Sylwia Panek, znana w mediach społecznościowych jako „Mama Chemik”.
Jesień i zima zdecydowanie pachną pomarańczami. Kiedyś kojarzone ze świętami Bożego Narodzenia, dziś można cieszyć się nimi przez cały rok. Jednak czy wiesz, że jedząc cytrusy, oprócz ogromnej dawki witaminy C, antyoksydantów, a także bioflawonoidów możesz dostarczyć swojemu organizmowi jedną z groźnych dla zdrowia substancji? Nie myjesz rąk po obraniu cytrusów ze skórki? A może pijesz herbatę z cytryną, aby uniknąć przeziębienia i nie odkrawasz skórki? W ten sposób spożywasz toksyczną substancję chemiczną, której nie pozbędziesz się nawet płucząc pod wodą wcześniej cały owoc.
„Wiem, że pisałam o tym już mnóstwo razy, ale ostatnio przybyło tu sporo nowych osób, więc przypomnę Wam o tym, aby NIE JEŚĆ skórek cytrusów” – tak zaczyna się post chemiczki Sylwii Panek, znanej w sieci jako „Mama Chemik”. Jak specjalistka sama o sobie mówi: „uczę chemii, ale nie takiej szkolnej, tylko tej życiowej. Tego, co wszyscy powinniśmy wiedzieć, bo chemia jest wszędzie wokół nas…”. Ekspertka jest aktywna w mediach społecznościowych, prowadzi także bloga, na którym w ciekawy sposób dzieli się wiedzą. Tym razem postanowiła wziąć pod lupę skórki cytrusów.
Skórka cytrusów – co zawiera?
Większość cytrusów, które można spotkać w polskich sklepach, pochodzi z upraw, na których używa się środków chemicznych nie tylko grzybo- i bakteriobójczych, ale także konserwujących. Ponieważ niektóre owoce nie przetrwałyby długiego transportu, producenci używają substancji, które utrzymają je w dobrym stanie przez dłuższy czas. Ponadto owoce na koniec nabłyszcza się i woskuje, aby wyglądały zachęcająco. Jak wymienia Panek, na skórce cytrusów może znaleźć się więc jedna z dwóch szkodliwych dla naszego organizmu substancji.
Kupując cytrusy w marketach zerknijcie na karton, w którym się znajdują. Mogę się założyć, że znajdziecie tam jedną z dwóch nazw: IMAZALIL lub THIABENDAZOL. Te dwie substancje to fungicydy, którymi opryskiwane są owoce, aby nie uległy popsuciu w trakcie długiego transportu. Oczywiście używane są też inne substancje, np. woski, dzięki którym cytrynka ma wyglądać atrakcyjnie.
Ważne więc, aby przed kupnem sprawdzać etykietę na opakowaniu czy pudełku od cytrusów. Na większości z nich znajduje się informacja o tym, że skórka owocu nie nadaje się do spożycia.
Czy umycie skórki wystarczy?
W internecie można spotkać wiele porad na to, w jaki sposób pozbyć się chorobotwórczych substancji ze skórki. Niestety nie są one skuteczne.
Publikowałam wcześniej fragmenty artykułu, pokazującego, że w przypadku imazalilu żadne stosowane w badaniu metody mycia nie pomagały – pisze Panek.
Jedną z fałszywych rad jest mycie owocu płynem do zmywania naczyń. W ten sposób jednak dodatkowo wcieramy toksyny z płynu w skórkę, dlatego nie jest to dobry pomysł. Na szczęście szkodliwe substancje konserwujące ze skórki przechodzą do owocu jedynie w śladowych ilościach.Ważne jednak, by umyć ręce po zetknięciu ze skórką, aby nie przenieść jednego z toksycznych związków do ust, pozwalając jednocześnie na wniknięcie go do organizmu.
Badania do których udało mi się dotrzeć pokazują, że bardzo niewielkie ilość dwóch wspomnianych fungicydów przechodzą do owocu, więc tu nie ma się czego obawiać – wyjaśnia chemiczka i ostrzega – Problem pojawia się, jeśli ktoś wrzuca do herbaty cytrynę ze skórką, ściera skórkę do deserów lub używa suszonej albo kandyzowanej.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Warto rozejrzeć się więc za cytrusami z upraw ekologicznych, które mają jadalne skórki. Wtedy można cieszyć się całym owocem bez obaw, że szkodzimy swojemu zdrowiu.
Polecamy
Naukowcy zbadali wczesne truskawki. To „koktajl pestycydów”
Zdrowe odżywianie – 10 zasad prawidłowego odżywiania
Chcąc pozbyć się chemikaliów, sparzasz cytryny gorącą wodą? Poznaj skuteczniejszą metodę polecaną przez Jagnę Niedzielską
