Przejdź do treści

Maria Nowak-Szabat: „Darujmy sobie bycie na bieżąco z nowinkami dietetycznymi. Sięgnijmy do starej Ajurwedy, by schudnąć i trwać w zgodzie ze sobą”

Maria Nowak-Szabat / archiwum prywatne
Maria Nowak-Szabat / archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Częstą przyczyną nadwagi jest to, co dzieje się na poziomie umysłu, np. niepokój. O tym rzadko się mówi. Ten dyskomfort psychiczny niektórzy próbują złagodzić, jedząc. Rezultatem jest nadwaga – mówi Maria Nowak-Szabat, nauczycielka Ajurwedy, psycholożka, holistyczna coach i trenerka. Jak jeść w zgodzie z Ajurwedą, by być zadowoloną ze swojego ciała?

 

Magdalena Bury: Przygotowując się do wywiadu, sporo czytałam o Ajurwedzie. Wiem, że istnieją trzy dosze: Vata, Pitta i Kapha…

Maria Nowak-Szabat: Dokładnie tak. W Ajurwedzie wszystko zbudowane jest z pięciu żywiołów, a te żywioły łączą się w trzy dosze: Vata, Pitta i Kapha. Każdy z nas jest unikalną proporcją trzech dosz. Istnieją one w każdym ciele, tylko w każdym ciele mają inne proporcje. To sprawia, że do odchudzania zgodnie z Ajurwedą podchodzimy indywidualnie. Robimy diagnozę ciała i umysłu osoby, by zobaczyć, jakim ona jest typem.

Kapha np. związana jest z budowaniem ciała – pojawia się wtedy, kiedy rośniemy. W związku z tym dzieci mają bardzo dużo tej doszy w sobie: stale się zmieniają, budują kościec, mięśnie, organy. Kapha związana jest również z budowaniem ciała w dorosłości, czyli z nabieraniem wagi. Osoby, które mają dużo Kaphy w ciele, będą łatwiej tyły i trudniej chudły. Podczas diagnozowania doszy padają pytania: Jak tyjesz? Jak chudniesz? I osoby z Kaphą często odpowiadają: „Tyję, nawet jeśli tylko patrzę na jedzenie, a schudnąć nie mogę za żadne pieniądze”.

Przez zrozumienie tego, jakie czynniki w środowisku zewnętrznym podnoszą element Kaphy, zrozumiemy też, przez co tyjemy. I zobaczymy, jakie zmiany w stylu życia możemy wprowadzić, by tę Kaphę obniżyć. I wtedy będziemy chudnąć.

Jakie zmiany w stylu życia, zgodne z Ajurwedą, może wprowadzić każda z dosz?

Po pierwsze warto spojrzeć na rytm dnia, to pierwsza rzecz, którą możemy zrobić. W Ajurwedzie istnieje pojęcie dinacharya, które oznacza życie zgodne z rytmem dobowym. Korzystne jest budzenie się w czasie Vaty, czyli przed 6:00 rano. Od 6:00 do 10:00 jest czas Kaphy, warto się wtedy poruszać. Największy posiłek powinno się jeść między 10:00 a 14:00, kiedy jest czas ognistej Pitty, która wszystko strawi. Od 14:00 do 18:00 jest czas kreacji, ale już po 18:00 warto zacząć wyciszanie się, tak aby spokojnie o 22:00 być gotową do snu. Warto ograniczyć media społecznościowe, pić ciepłą wodę rano, spacerować. Te proste zmiany są w stanie wyraźnie poprawić jakość życia. Kolejnymi krokami będzie sezonowe odżywianie zgodne z doszą.

Czy sama mogę sprawdzić, którą doszą jestem?

Tak. To pierwsze pytanie zadawane sobie przez osoby, które po raz pierwszy słyszą o Ajurwedzie. W internecie znajdziemy kilka testów sprawdzających, którą doszą jesteśmy. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że testy te są trafne w maksymalnie 30 proc. Dlatego najlepiej udać się do osoby, która zawodowo zajmuje się diagnozowaniem i która ma kilka lat doświadczenia.

Nicole Radomska

Przyjmijmy, że osoba poznała już swoją doszę. Źle czuje się w swoim ciele, chce schudnąć. Jak to zrobić zgodnie z Ajurwedą?

Ajurweda na odchudzanie patrzy indywidualnie, zupełnie inaczej rozumie proces nabierania wagi. Duże znaczenie przywiązuje do ciała, ale patrzy też na umysł. Częstą przyczyną nadwagi jest to, co dzieje się na poziomie umysłu, np. niepokój. O tym rzadko się mówi. Ten dyskomfort psychiczny niektórzy próbują złagodzić, jedząc. Rezultatem jest nadwaga. Odpowiedzią na takie tycie nie jest ograniczenie dotyczące diety, a zajęcie się umysłem i wprowadzenie bardziej konstruktywnych sposobów radzenia sobie z niepokojem i napięciem. To też pamiętanie o odpoczynku, który wpływa na potrzebę jedzenia i zajadania.

Ale Ajurweda patrzy też od strony ducha. Często spotykam kobiety, które czują się niespełnione w swoim życiu. Mieszkają w pięknych domach, na podjeździe stoi drogi samochód, ale co z tego, jeśli one czują, że nie są we właściwym miejscu, że coś im ucieka, że nie robią tego, o czym marzyły. Te kobiety też często podobny rodzaj niepokoju duchowego rozładowują dietą.

I co Ajurweda zaleca takim kobietom?

W takiej sytuacji warto zwrócić się w stronę swojej dharmy. Poczucie niespełnienia i emocje z tym związane często są wynikiem oddzielenia od swojej misji życiowej, którą Ajurweda nazywa właśnie dharmą. To piękny obszar Ajurwedy, dzięki któremu wiele kobiet już odkryło głos własnego serca. Podążanie za tym głosem daje satysfakcję i spełnienie, których nie trzeba rozładowywać podjadaniem.

Co według Ajurwedy służy osobom z nadwagą?

Osoby z nadwagą mają najprawdopodobniej leniwe enzymy trawienne. W Ajurwedzie mówimy o wolnym, leniwym trawieniu. I takie osoby potrzebują jedzenia, które jest lekkostrawne, czyli – jak widzi to Ajurweda – ugotowane i odpowiednio doprawione. Przez to ugotowanie, czyli poddanie wstępnej obróbce cieplnej, dodajemy ognia – dosłownie, bo gotujemy na ogniu. Następnie dodajemy też przyprawy – na czele z kurkumą, świetną przyprawą dla osób, które chcą schudnąć. Dodajemy je, by wzmocnić i rozgrzać trawienie. Wtedy taki posiłek jest dobrze trawiony, satysfakcjonujący, rozgrzewający i stymuluje ogień trawienny.

A co z sałatkami tak często polecanymi w różnych dietach odchudzających?

W diecie osób odchudzających się w zgodzie z Ajurwedą znajdują się surówki i sałatki, ale one są dodatkiem, a nie głównym daniem. Często obserwuję osoby, które się odchudzają i w środku zimy na obiad jedzą ogromną ilość sałatki z kawałkami kurczaka. To posiłek dosyć ciężkostrawny, bo surowe warzywa nie są takie lekkostrawne, jak nam się wydaje.

I chociaż ludzi to trochę dziwi, gdy sobie zerkną na dietę niemowląt albo na dietę osób z problemami żołądkowymi, to od razu to zrozumieją. Przy rozszerzaniu diety matka nie podaje swojemu dziecku surowej marchewki, tylko papkę z gotowanej dyni. Po wymiotach, po biegunce nie rzucamy się na sałatę. Zaczynamy od lekkiej zupy warzywnej.

Gdy czytałam zasady Ajurwedy, natknęłam się też na hasło „prana”. Czy to też będzie miało związek z odchudzaniem?

Prana to życiowa energia, coś, co nas odżywia i ożywia. To esencja życia, która rozbłyska w momencie zapłodnienia i towarzyszy nam przez całe życie, a z czasem jej przepływ w ciele robi się utrudniony, ograniczony. Ciało zaczyna chorować. Aż w końcu prany brakuje i ciało obumiera.

Czy na pranę ma wpływ to, co jemy?

Duży! Jednym ze źródeł prany jest jedzenie. I zawsze mamy wybór. Od nas zależy, czy wybieramy jedzenie pełne prany, czy nie. Według Ajurwedy, to, co świeże, zerwane niedawno, mało przetworzone, to jedzenie, które ma dużo prany w sobie. Ale jeśli coś zostało zamrożone albo zapuszkowane, to wtedy jest to zupełnie prany pozbawione. Surowa marchewka jest pełna prany, ale mrożona już nie. I dużo ludzi ma z tym problem.

Często słyszę: Ale jak to? Przecież mam przydomowy ogródek, zamroziłam fasolę szparagową, bo wszystkiego naraz nie zjemy. Mrożonki nie mogą nam zaoferować tego, co oferują świeże owoce i warzywa. Mają różne mikroskładniki, ale nie dają tego, co jest esencją życia.

Na co dzień nie mamy wiele czasu na gotowanie. Co jeść np. na obiad, jeśli mrożonki odpadają?

Warto spojrzeć na ten aspekt jak na kontinuum zdrowia. To oznacza, że raz możemy być bliżej swojej wersji idealnej, a raz dalej. Życie jest nieustannym ruchem i zmianą. Warto zapytać siebie, co dzisiaj mogę zrobić? Może jesteśmy w stanie ugotować szybki, jednogarnkowy obiad z ryżu i świeżych warzyw. Może to będzie dzień, w którym odgrzejemy wczorajsze danie, a może akurat zjemy na mieście. Starajmy się być jak najbliżej wersji idealnej, ale nie róbmy sobie wyrzutów, jeśli się nie udało. Bycie blisko wersji idealnej jest procesem i zdobywaniem nowych nawyków. Jeśli nowym nawykiem będzie wieczorne moczenie fasolki na następny dzień, to większe prawdopodobieństwo, że uda się szybko ugotować prosty, zdrowy obiad.

A picie dużych ilości zimnej wody będzie dobre podczas odchudzania?

Ajurweda uczy, że podstawą zdrowia jest Agni, czyli ogień trawienny. I wszystko to, co jest w temperaturze pokojowej, ciepłe czy wręcz gorące, kultywuje ten ogień, sprawia, że nasze trawienie świetnie działa. A wszystko co jest zimne, gasi ten ogień. Wystarczy przywołać obraz wylewania wody na płonące ognisko. Jeśli pijemy zimną wodę, nasze trawienie zwalnia. U osób, które mają prężnie działający metabolizm, wspaniałe Agni, to wszystko jest w porządku. Ale już u osób, które mają niskie Agni, słabo i wolno trawią, zimna woda jeszcze bardziej pogarsza sprawę.

Właśnie dlatego ciepłą wodę warto pić w zimnych porach roku, a w ciepłych – wodę w temperaturze pokojowej. Oprócz tego Ajurweda zaleca terapię gorących łyków i picie gorących napojów, ale tu zawsze trzeba patrzeć na porę roku.

Co z kawą, herbatą? Ajurweda pozwala na tego rodzaju napoje? Jeśli nie, co pić?

Kawa i herbata mają działanie pobudzające, mogące wprowadzać niepokój. Podnoszą element Vaty, który zarówno w życiu codziennym, jak i podczas odchudzania powinniśmy równoważyć. Podstawą picia jest woda, a dodatkowo napary ziołowe i herbaty owocowe. Ajurweda ma szereg pomysłów, w zależności od potrzeby, sytuacji i doszy. Na balansowanie cukru polecam napar z laski cynamonu. Taki napar robimy, zalewając laskę cynamonu wrzątkiem i wypijamy trzy razy dziennie przed posiłkiem.

Innym świetnym napojem jest koziespresso, czyli herbatka z kozieradki. Wspomaga regulację poziomu cukru we krwi. Koziespresso robimy, zalewając łyżeczkę kozieradki filiżanką wrzątku. Napar z zioła ajwain, czyli kminku koptyjskiego, działa balansująco na Vatę i pozwala zebrać myśli. Gorącą Pittę ochłodzi woda z limonką, a cytryna rozgrzeje i pobudzi rano zaspaną Kaphę.

Materiały promocyjne
Agnieszka Maciąg

Co Ajurweda mówi o głodówkach?

Od wielu lat bardzo popularny jest post przerywany, który proponuje codzienną głodówkę pomiędzy określonymi godzinami. To będzie świetnie działało u osób, które mają w sobie dużo elementów Kapha: tęższa budowa, łatwiej tyją, wolniej chudną. To może być tendencja, którą mają całe życie, ale też tendencja, która przychodzi z wiekiem, np. u kobiet po urodzeniu dziecka. U nich to okresowe głodowanie każdego dnia może być bardzo dobrym zaleceniem, bardzo ajurwedyjskim. Wtedy kończymy jeść ok. godziny 18:00 i nie jemy do następnego ranka.

Jeśli natomiast mowa o głodówkach, które polegają na tym, że niczego nie jemy przez określony, krótki czas, to Ajurweda mówi: to zależy. Jeżeli osoba ma w sobie dużo Kaphy, zgromadziła dużo tkanki tłuszczowej, nawet jeśli nie ma nadwagi, to możliwe, że będzie się świetnie czuła na głodówce. Wyrówna tym samym np. metabolizm cukrów.

Osoba typu Pitta też będzie się dobrze czuła na głodówce, chociaż krócej. Taka osoba czerpie bowiem dużo stabilności emocjonalnej z jedzenia. To osoba o sylwetce sportowca. Natomiast doszy typu Vata – szczupłej, eterycznej, której wiecznie zimno, głodówka jest niewskazana. Ajurweda mówi, że jeśli Vata chce pościć, to lepiej żeby pościła na kompotach owocowych czy gotowanych zupach, natomiast absolutnie nie bez jedzenia. Głodówka ją osłabi, a do tego taka osoba będzie miała jeszcze więcej elementu Vata: będzie jeszcze bardziej nieugruntowana, jeszcze bardziej będzie jej zimno.

Czy każda z nas może sobie pozwolić na taką kilkudniową głodówkę?

Tak jak wspomniałam, należy to potraktować bardzo indywidualnie. Można powiedzieć, że tak, ale u każdego taka głodówka będzie inaczej wyglądać. Warto pamiętać, że nie robi się głodówek „od zaraz”, na przykład jemy dużo przez całe święta lub urlop, a od jutra reżim. Do wszystkich leczniczych głodówek należy się dobrze przygotować i równie uważnie z nich wychodzić.

Czy Ajurweda dopuszcza w odchudzaniu pomoc dietetyka?

Niestety zdarza się, że dietetycy stosują się do zasady: jeden rozmiar dla wszystkich: pięć posiłków dziennie, ograniczenie węglowodanów i tłuszczów, zwiększenie ilości białka, zmniejszenie kaloryczności posiłków. A Ajurweda szanuje indywidualność. I to, co służy jednej osobie, nie będzie służyć drugiej.

Często np. wybory dietetyków opierają się na kaloriach. Z punktu Ajurwedy nie ma to większego sensu, bo coś, co ma mało kalorii (np. surówki czy nabiał), to są rzeczy, które osłabiają siłę ognia trawiennego. Co z tego, że kalorii jest mało, jeśli organizm zwalnia? To jest przyczyną efektu jo-jo. Jeśli będę jeść same sałatki i kefir, to schudnę, ponieważ nie dostarczę organizmowi wielu kalorii. Ale jeśli wrócę do swojego codziennego jadłospisu, to bardzo szybko zacznę znowu tyć. To częsty mechanizm. Ogień trawienny jest w tej sytuacji osłabiony.

Nie ma chyba drugiej takiej dziedziny jak odchudzanie, w której jest tak dużo mitów, a praktycznie każda kobieta na jakimś etapie swojego życia chce schudnąć albo się odchudza. Kobiety „katują się” dietami, a one i tak nie przynoszą im rezultatów. Możemy też zauważyć, że co roku wychodzi inna dieta, już była moda na dietę Dukana, Cambridge, kopenhaską, keto, paleo, DASH, bezglutenową lub sokową. A Ajurweda już dawno zrozumiała, jakie są zasady stałego, skutecznego odchudzania zgodnie z indywidualną naturą. Możemy sobie darować bycie na bieżąco z nowinkami dietetycznymi, które są napędzane przemysłem. Sięgnijmy do starej Ajurwedy, by schudnąć i trwać w zgodzie ze sobą i bez efektów ubocznych w postaci problemów z tarczycą, obniżonego libido, wysuszonej skóry.

Czy taką nowinką dietetyczną jest np. przymus jedzenia pięciu posiłków dziennie?

Wyjaśnię to na przykładzie. Niektóre osoby, które mają nadwagę, mają tendencję do jedzenia ciągiem. I często to wygląda tak, że osoby nic nie jadły przez cały dzień, a następnie w domu – od godz. 17:00, zaczynając od późniejszego obiadu, sięgają po jedzenie przez kilka godzin.

Gdy zaczynam pracować z takimi klientami, wprowadzam im pięć posiłków – by zamiast jednego czterogodzinnego jedli kilka mniejszych. Przede wszystkim by było coś rano, w południe i wieczorem. Ważne są też dwie małe przekąski, które są mostem – bardziej dla umysłu niż dla ciała, wynikają one z przyzwyczajenia. Ale z czasem dieta redukująca Kaphę – czyli to, co nazywamy odchudzaniem – to dieta, w której jest miejsce na trzy posiłki dziennie.

Zdarza się, że u niektórych osób zanika potrzeba jedzenia kolacji. Kaphy nie potrzebują tak dużo jedzenia, jak im się wydaje. Wychodzą bowiem z metabolizmu cukrów – od jednego strzału cukrowego do drugiego, a przechodzą na wolniejszy metabolizm tłuszczów. I zaczynają spalać zaległości. Chudną, ale mają siłę do życia.

Co ze śniadaniem – trzeba je jeść zaraz po przebudzeniu, przed wyjściem z domu?

Osoby, które się odchudzają, rano nie czują się głodne. Ich apetyt budzi się ok. godziny 10:00. Moje klientki mówią, że często ktoś im to śniadanie rano wmuszał, np. gdy były dziećmi. Mamy mówiły: „Nie wychodź z domu bez śniadania”. I one jadły, pomimo braku głodu. Gdy teraz dowiadują się, że zjedzenie śniadania o godz. 10:00 jest w porządku, że można zapakować swoje śniadanie czy coś zamówić, to czują ogromną ulgę. A to jest właśnie zgodne z ich typem metabolizmu. Lubię mówić: „Nie wychodź, droga Kapho, bez śniadania z domu… w pudełku!”.

Nie musimy w siebie wmuszać śniadania o godz. 7:00, jeśli w ogóle nie jesteśmy o tej porze zainteresowane jedzeniem. Możemy zjeść wtedy, gdy poczujemy się głodne. Inaczej jest jednak w przypadku Pitty oraz Vaty – dobrze jest, by takie osoby zjadły rano, ok. 7:00-8:00. Warto tutaj wspomnieć, że Vata bywa zmienna. Właśnie dlatego takiej osobie należy wprowadzić rytm – śniadanie o stałej porze.

A jak jest z kolacją?

Kolacja przed godz. 18:00 jest jednym z kluczowych zaleceń dotyczących odżywiania się zgodnie z rytmem okołodobowym. Warto tu też wspomnieć o kolejnej zasadzie ajurwedyjskiej, która mówi, że owoce warto jeść do południa, ponieważ mają sporo cukru, a my w pierwszej części dnia jesteśmy bardziej aktywni – czy to umysłowo, czy fizycznie. I przerobimy ten cukier, podczas gdy po południu wchodzimy zazwyczaj w fazę niższej aktywności ruchowej i cukier szybko przeobrazi się w tłuszcz.

Przykład dobrej kolacji?

Tutaj świetnie sprawdzi się ciepła zupa. Będzie to lekkostrawny posiłek, który dodatkowo swoim ciepłem zbalansuje Vatę i wpłynie pozytywnie na sen. Warto spróbować zupę Dalajlamy z fasolki i sezonowych warzyw. Przepis na nią, pochodzący od samego kucharza Dalajlamy, można znaleźć na blogu Agni Ajurweda, wpisując w wyszukiwarkę Zupa Dalajlamy. Jest aromatyczna, sycąca i idealna na pożywną kolację.

A czy masz sposób na to, jak jedząc mało w ciągu dnia, dostarczyć sobie energii do działania?

Warto włączyć do swojej diety rośliny strączkowe. Czasami unikamy strączków, bo wydaje nam się, że ich przyrządzenie jest skomplikowane, albo boimy się uczucia ciężkości, wzdęć i gazów. Prostą zasadą, która może pomóc w jedzeniu strączków, jest ich prawidłowe przygotowanie. Warto namoczyć strączki i gotować je do momentu, aż będą się swobodnie rozpadać się między palcami. Dodanie ziół i przypraw, takich jak kumin, ajwain czyli kminek koptyjski też pomoże w ich trawieniu.

A zioła i przyprawy? Wspierają odchudzanie?

Tak, istnieją zioła, które wspomagają metabolizm i pomagają w redukcji tkanki tłuszczowej. Podstawowym jest triphala, która dba o zdrowie jelit, eliminuje zastoje i pozwala na regularne wypróżnianie. W odróżnieniu od innych popularnych ziół, triphala nie rozleniwia jelit. Kolejnymi ziołami, które warto przyjmować, jest amla i neem. Zalecane są dla tych, którzy mają problemy z cukrem, stan przedcukrzycowy lub już cukrzycę. Innym ziołem ważnym dla układu nerwowego jest brahmi. Odchudzanie może wyprowadzać z równowagi i podnosić Vatę, wtedy brahmi jest bardzo pomocne. Z przypraw warto używać cebuli, czosnku i czarnej gorczycy. Do tego polecam już wspomniane wcześniej koziespresso oraz napar z cynamonu.

 

 

Maria Nowak-Szabat – nauczycielka Ajurwedy, terapeutka i psycholożka. Holistyczna coachka i trenerka, nauczycielka jogi Sivanandy. Pomaga kobietom skorzystać z Ajurwedy w życiu osobistym i zawodowym. Chociaż z sukcesem ukończyła polonistykę oraz psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, zdecydowała zgłębić wiedzę na temat Ajurwedy w Indiach w Dharamsala. Od 2013 roku wspólnie z mężem Michałem prowadzi Agni Ajurweda i promuje Ajurwedę w Polsce, aby stała się zrozumiała i dostępna.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: