Dlaczego diety nie działają? Oto 5 psychologicznych powodów
Badania pokazują, że większość osób z nadwagą i otyłością choć raz próbowała być na diecie. Niewiele to jednak zmieniło. Dlaczego? Powodem jest m.in. to, że większość diet opracowują dietetycy. A powinni przygotowywać je z psychologami.
Wyliczamy kalorie, zawartość witamin i mikroelementów. Układamy zdrowe jadłospisy, ale wykładamy się na naturalnych ludzkich skłonnościach. Poniżej znajdziecie te z nich, które mogą zadecydować o powodzeniu bądź niepowodzeniu diety.
Dążenie do prostych rozwiązań
Ludzie mają skłonność do czegoś, co psychologowie nazywają oszczędnością poznawczą. Czyli, mówiąc po ludzku, do tego, by nie obciążać nadmiernie głowy i nie myśleć o sprawach, które nie są niezbędne, a są za to trudne. Ostatnio nasza oszczędność poznawcza bywa większa, bo internet i smartfony powodują, że mózg mamy przeciążony licznymi śmieciami. Dotyczy to także diet.
Wiele z nich opiera się o bardzo skomplikowane mechanizmy i zasady, które wymagają np. wyliczania kalorii przy wszystkich posiłkach, ich sumowania, rozkładania na różne produkty i składniki. To jest trudne. A to co jest trudne, łatwiej zniechęca. Potwierdzają to naukowcy. Na przykład w 2010 r. w amerykańskim „Apetite” opublikowano artykuł, w którym zrelacjonowano interesujące badanie. Brało w nim udział 390 znajdujących się na diecie osób i sprawdzano, co wpływa na to, że porzucają jej rygory.
Okazało się, że jednym z najistotniejszych problemów jest skomplikowanie jadłospisu. Im dieta była bardziej wyszukana, tym częściej ją porzucano. Co oznacza także to, że im jest prostsza, tym ma większą szansę powodzenia. Podobnych badań było więcej, a wnioski są zgodne: nie należy nadmiernie kombinować.
Skłonność do lenistwa
Oczywiście są wśród nas tacy, którzy energii, determinacji i poczucia obowiązku mają na tyle dużo, by jechać przez pół miasta po superfoods czy „konieczny” składnik podjętej diety. A takich „koniecznych” składników, które w istocie służą przede wszystkim temu, by porwać was wyszukaniem, jest na pęczki.
Ja się do takich osób nie zaliczam. Tak jak większość ludzi mam skłonność do lenistwa. Wiem, że szansa, bym wytrwał na diecie, jest wprost proporcjonalna do prawdopodobieństwa, iż potrzebne składniki kupię w warzywniaku pod domem. Ten oferuje: pietruszkę, marchewkę, selera, ogórki i pomidory.
Niechęć do bycia głodnym
To coś, co ewolucyjna przeszłość zakodowała w nas z ogromną siłą. Kiedy jesteśmy głodni, jesteśmy nieszczęśliwi. A nikt nie lubi być nieszczęśliwy. Dlatego wcześniej czy później w takiej sytuacji zdecydowana większość z nas skusi się, by najeść się do syta.
Do tego ludzki mózg – to znów wynik ewolucji – na głód reaguje bardzo silnymi sygnałami domagającymi się uzupełnienia braków. Opchania się „ile wlezie”. Tak, żeby było na zapas. Co oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem wystąpi efekt jo-jo.
Pragnienie wolności
O efekt jo-jo będzie tym łatwiej, że ludzie lubią być także konsekwentni. Kiedy więc podejmujemy zobowiązanie do robienia czegoś, co jest bardzo trudne w realizacji, łatwo przewidzieć skutki. Kiedy tylko powinie nam się noga, powiemy: wszystko i tak poszło w diabły, nie ma sensu kontynuować diety.
Dlatego jadłospis trzeba dobrać do własnych możliwości. Najlepiej w myśl zasady: mierz nie siły na zamiary, ale zamiar podług sił.
Przyzwyczajenia
Ważnym problemem bywa i to, że dieta zaburza nasze codzienne rytuały. Tymczasem te większość z nas trzymają może nie przy życiu, ale przy zdrowiu psychicznym. Jedna sprawa to np. rodzinne posiłki, które w wielu domach należą do najprzyjemniejszych chwil dnia lub tygodnia. Druga to firmowe lunche, które często stanowią jedyną chwilę wytchnienia w godzinach pracy.
Jeżeli dieta wymaga na przykład jedzenia w godzinach, w których normalnie łapiemy ten oddech lub spędzamy fajne chwile z rodziną, to lepiej od razu rozejrzeć się za lepszą propozycją.
Zobacz także
„Czysta micha” wcale nie taka czysta! Dlaczego trend „clean eating” przynosi więcej szkody niż pożytku?
„Jedzenie jest dla nas rozwiązaniem zarówno na okoliczność smutku, jak i radości. Tymczasem powinno służyć zaspokajaniu podstawowych potrzeb” – mówi Anna Sasin, psychodietetyk, autorka książki „Głodne emocje”
Dlaczego nie chudnę? Jak się zmotywować do odchudzania
Polecamy
Jak odchudzić dziecko? Poradnik dla rodziców
Otyłość u dzieci niesie poważne konsekwencje zdrowotne. Jak ją leczyć?
Ozempic dla psów i kotów. Będą zastrzyki odchudzające dla otyłych zwierząt domowych?
Robert Kudelski: „Oczekuje się od nas, osób z otyłością, większej dyscypliny. Jakby ta dyscyplina miała załatwić sprawę”
się ten artykuł?