Przejdź do treści

Puszki Pandory – jakie zło się czai w puszkach z gazowanymi napojami?

Tekst o szkodliwych skutkach picia gazowanych napojów. Na zdjęciu: Dwa różowe puszki z kroplami wody na nich - HelloZdrowie
Puszki Pandory Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wypijanie dziennie zaledwie jednej puszki rozpuszczonego cukru ze sztucznymi dodatkami aż o 20 proc. zwiększa u mężczyzn ryzyko wystąpienia zawału w ciągu 22 lat – ostrzegają naukowcy z Harvard School of Public Health. Zagrożenie rośnie z każdym kolejnym wypitym napojem słodzonym cukrem. Panie nie mają jednak powodu, by zacierać ręce, wyciągając je jednocześnie po popularny napój – wcześniejsze badanie (Nurses’ Health Study) wykazało podobną zależność u kobiet.

Kwasy bez zasad

Napoje typu cola wyraźnie zmniejszają gęstość kości miednicy u kobiet w okresie menopauzy i starszych – wykazały badania Katherine L. Tucker z Northeastern University w Bostonie. Tego efektu nie zaobserwowano u osób wybierających inne gazowane napoje. Wszystko z powodu zawartości kwasu fosforowego zwiększającego kwasowość krwi. „W takiej sytuacji priorytetem dla organizmu staje się powrót do równowagi pH, więc pobiera wapń z kości, aby zneutralizować kwas” – wyjaśnia Tucker.

Kwas fosforowy to jeden z kluczowych składników coli. To dzięki niemu jesteśmy w stanie wypić taki napój, choć taka sama porcja wody posłodzona taką samą ilością cukru (10 łyżeczek na puszkę) większość z nas przyprawiłaby o mdłości. Cola u niektórych te mdłości wręcz łagodzi (zawarty w niej wodorowęglan sodu może chwilowo zmniejszyć ilość kwasu w żołądku). Duże ilości kwasu fosforowego sprzyjają jednak rozwojowi kamieni nerkowych – wykazały badania przeprowadzone w U.S. National Institutes of Health w Maryland.

Cukier maskowany kwasem to według wielu lekarzy bardziej szkodliwy składnik napojów gazowanych niż sztuczne barwniki czy dodatki smakowe. Naukowcy znaleźli już zależność między spożywaniem dużych ilości cukru a depresją, osłabieniem pamięci i problemami z nauką.

Bagatelizowanym zagrożeniem związanym z piciem coli (choć także dużych ilości soku z cytryn, pomarańczy czy grejpfrutów) jest wpływ kwasu cytrynowego. W magazynie „General Dentistry” opublikowano wyniki badań wskazujące, że cola dziesięć razy silniej uszkadza zęby w trakcie trzech pierwszych minut działania niż soki owocowe. Już jeden gazowany napój dziennie zwiększa ryzyko wystąpienia próchnicy, cztery puszki powodują, że to zagrożenie wzrasta o 252 proc. – czytamy w „British Dental Journal”.

Kofeina, zaraz po wodzie, jest za to prawdopodobnie najmniej niebezpiecznym składnikiem brązowych napojów. Puszka zawiera zaledwie 40 mg tej substancji, a więc o połowę mniej niż kubek herbaty. W dodatku naukowcy przypominają, że kofeina nie ma trwałego negatywnego wpływu na zdrowie.

Dietetyczna nie dla tych na diecie

Ci, którzy uwierzyli, że wystarczy usunąć z coli cukier, aby stała się lepsza niż mineralka, dali się wpuścić w maliny. Usunięcie cukru z napoju nie usuwa konsekwencji związanych z jego piciem. Naukowcy badający dietetyczne napoje gazowane ostrzegają: te płyny zwiększają ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru (nawet o 40 proc.!), uszkadzają nerki, ich picie może powodować przedwczesny poród, a w dodatku jak na ironię sprzyjają rozwoju cukrzycy typu II i… otyłości! Odkrycie powiązania między spożywaniem dużych ilości dietetycznych napojów a zwiększonym obwodem w pasie zaintrygowało naukowców. Ważny trop przyniosły badania wykorzystujące obrazowanie mózgu. Badanym podawano wodę słodzoną cukrem albo słodzikiem, a większość ochotników nie potrafiła wyczuć różnicy. Ale ich mózgi dostrzegały, że coś się nie zgadza – choć po spożyciu słodziku organizm odczuwał słodycz, mózg nie doznawał takiej przyjemności, jakiej dostarcza mu cukier, i domagał się kolejnej porcji, tym razem „pełnowartościowych” słodkości. Nieumiarkowani w jedzeniu i piciu mają prostą wymówkę: skoro to mózg zarządza działaniem całego organizmu, nie mają innego wyjścia niż sięgnąć po ulubione łakocie.

Dodatkowym wyjaśnieniem korelacji picia dietetycznych napojów z nadwagą jest to, że osoby, które sięgają po picie ze słodzikiem, to często te, które zdają sobie sprawę, że jedzą za dużo. Wybieranie opcji „diet” ma zmniejszyć ich poczucie winy i umożliwić zasłanianie się argumentem: „To nie moja wina, że jestem gruby. Przecież ograniczam kalorie”.

Etapy destrukcji

Pisarz i bloger Wade Meredith zadał sobie trud, by opisać, jak takie napoje wpływają na organizm minuta po minucie. W czasie pierwszych 10 minut do organizmu trafia 10 łyżeczek cukru, czyli 100 proc. zalecanej dawki dziennej. Znosimy to tylko dzięki kwasowi fosforowemu. Po 20 minutach stężenie cukru we krwi jest najwyższe, co zmusza trzustkę do produkcji dużej dawki insuliny. Wątroba robi, co w jej mocy, by oczyścić organizm z nadmiaru cukru, zamieniając go w tłuszcz. 40 minut od wypicia napoju cała zawarta w nim kofeina jest już wchłonięta. Uczucie senności ustępuje, bo receptory adenozynowe w mózgu zostają zablokowane. Najprzyjemniejszy moment następuje po 45 minutach – organizm intensywnie produkuje dopaminę, neuroprzekaźnik pobudzający układ nagrody w mózgu. Podobna reakcja zachodzi m.in. w czasie seksu czy po używkach. Do godziny od picia kwas fosforowy wyłapuje i wiąże w jelicie cząsteczki wapnia, magnezu i cynku, uniemożliwiając ich wchłonięcie. Sytuację pogarszają cukier lub słodziki, zwiększające wydzielanie wapnia z moczem. Po godzinie wydalamy wapń, magnez i cynk, które miały trafić do naszych organów – podobnie jak elektrolity i wodę. Silnie odczuwamy spadek cukru, stając się poirytowani i zmęczeni. Najprostsze rozwiązanie? Sięgnąć po kolejną puszkę…

Ostatecznym rozczarowaniem jest chyba to, że cola nie nadaje się nawet do usuwania rdzy. Ten mit obalono w popularnym programie naukowym „Pogromcy mitów”. Cola okazała się jednak skuteczna w czyszczeniu przedmiotów chromowanych (była efektywniejsza niż specjalnie do tego celu przeznaczone środki), monet, a także w usuwaniu plam z krwi.

Jakie zatem powinno być miejsce coli w naszej diecie? Najlepszej odpowiedzi udziela… Coca-Cola, która na swoich stronach internetowych przypomina, że najważniejsza w diecie jest różnorodność. I dodaje, że ma w ofercie ponad 3,5 tys. różnych napojów: od wód mineralnych, przez soki owocowe, napoje energetyczne, po kawy i herbaty. Ten producent zachęca także po sięganie po niewielkie porcje słodkich napojów, wprowadzając 220-mililitrowe opakowania.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?