Przejdź do treści

Szybkie diety oczyszczające przed sylwestrem. Dietetyczka wyjaśnia, czy któraś z nich naprawdę działa

Szybkie diety oczyszczające przed Sylwestrem. Dietetyczka wyjaśnia, czy któraś z nich naprawdę działa Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Zatrzymanie wody, wzdęcia i zalegający pokarm tworzą nam po świętach „wywalony” brzuch, który niekoniecznie mieści się w sylwestrowej kreacji. Do tego dochodzi uczucie ciężkości i przejedzenia. Czy detoks pomoże nam w szybki sposób wrócić do formy po świętach? O tym, czy istnieje szybka dieta oczyszczająca, która działa, rozmawiamy z dietetyczką Pauliną Jamrozik.

 

Marta Dragan: Detoks to ostatnio dość modne i często używane słowo w kontekście żywienia, prawda? Czym jest i jakie niesie ze sobą korzyści dla zdrowia?

Paulina Jamrozik: Detoks to inaczej dieta oczyszczająca, ale – co warto podkreślić – nie odchudzająca, choć oczywiście w trakcie jego prowadzenia masa ciała może spadać. To wynik nie tylko redukcji tkanki tłuszczowej, ale także wody i mięśni, ponieważ tego rodzaju dieta charakteryzuje się małą kalorycznością. W detoksie tak naprawdę głównie chodzi o jak najmniejszą ekspozycję na toksyny i dostarczenie jak największej ilości składników o właściwościach oczyszczających.

Dieta oczyszczająca może przynieść szereg korzyści dla naszego zdrowia pod warunkiem, że dobrze się do niej przygotujemy, zapewniając sobie odpowiednie warunki do jej przeprowadzenia. Do tych korzyści zaliczyć można m.in. poprawę wyglądu naszej skóry, paznokci, włosów, wzrost witalności, uczucie lekkości. Często regulują się kwestie chorób przewlekłych – poprawia się poziom cukru, ciśnienie krwi. Osoby na detoksie odczuwają też spory przyrost energii.

smutna kobieta pakująca prezenty świąteczne

Co trzeba zrobić przed przejściem na taką dietę? Kto nie może się jej poddać?

Przejście na taką dietę należy bezwzględnie poprzedzić konsultacją z lekarzem prowadzącym oraz dietetykiem, a także wykonaniem aktualnych wyników badań. Krótko mówiąc, sprawdzeniem pod okiem specjalisty, czy nasz obecny stan zdrowia pozwala nam na detoks. Błędem jest przechodzenie na taką dietę na własną rękę i stosowanie jej bez nadzoru specjalisty. Mam w swoim gabinecie wielu pacjentów, z którymi odkręcamy negatywne skutki takich bezrefleksyjnych eksperymentów detoksowych.

Na pewno ten rodzaj diety nie jest wskazany osobom, które są na co dzień narażone na duży stres, a także osobom z takimi schorzeniami jak cukrzyca (zwłaszcza insulinozależna).

Równie istotne co skontrolowanie swojego stanu zdrowia, jest również zapewnienie sobie odpowiednich warunków do przeprowadzenia takiego detoksu. Przede wszystkim powinniśmy zadbać o swoją higienę psychiczną, o spokojny tryb życia i przestrzeń do wysypiania się. W trakcie detoksu powinniśmy unikać chłodu, przesadnej aktywności fizycznej i ekspozycji na wirusy oraz patogeny, bo przy tak małej podaży kalorii nasz układ odpornościowy będzie lekko osłabiony. I nie przesadzajmy z długością trwania detoksu. Na pierwszy raz najbezpieczniej jest zarezerwować sobie kilka dni, a każde kolejne podejście stopniowo wydłużać o dzień czy dwa.

Do sylwestra zostało niewiele czasu. Czy detoks na kilka dni przed, żeby zrobić sobie zapas na serniczek i bigos, to dobry pomysł?

Taką motywację przejścia na detoks nazywam prowokowaniem mini efektu jojo. Dlaczego? Otóż im bardziej sobie czegoś przez ostatnie kilka dni zabranialiśmy, tym bardziej tego pragniemy, a to z kolei sprawia, że widząc suto zastawiony imprezowy stół, tracimy kontrolę nad tym, co jemy. Przecież każdą pokusę jesteśmy w stanie sobie „rozgrzeszyć”. I zamiast działania racjonalnego, włącza się działanie spontaniczne: „A zjem sobie jeszcze kawałeczek serniczka, przecież głodziłam się przez tydzień”, „a kolejna porcja pierogów nic mi przecież nie zrobi, przecież zrobiłam na nie miejsce” i tak dalej…

Z detoksu trzeba mądrze wychodzić! Nie możemy z diety sokowej nagle wskoczyć sobie na serniczek, bo skończy się to albo dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi, albo szybkim efektem jojo, bo wygłodzony organizm jest bardziej podatny na odkładanie tkanki tłuszczowej.

Świąteczne obżarstwo / istock

A detoks po świętach, kiedy nasz organizm z trudem radzi sobie z trawieniem? Czy pomoże nam w szybki sposób wrócić do formy?

Przede wszystkim zrobiłabym krok wstecz i zwróciłabym uwagę na to, co pojawia się na wigilijnym stole. Nie musimy odchodzić od tradycji jedzenia 12 dań, ale warto zmodyfikować ich tradycyjną postać, pobawić się ich recepturą, pożonglować składnikami. Jeśli na przykład pierogi są jednym z dań na naszym wigilijnym stole, to zamiast uszek do barszczyku możemy dodać białą fasolę. Sałatka jarzynowa nie musi być z majonezem, a na przykład z jogurtem naturalnym czy greckim, ciasta – lepszą opcją będzie szarlotka na cienkim cieście z dużą ilością cynamonu i jabłek niż wypieki typu torty z kalorycznymi masami.

Jeżeli rzeczywiście poczujemy się po świętach ociężale, to jak najbardziej możemy pozwolić sobie na lekki detoks. Żeby zrównoważyć to świąteczne szaleństwo i doprowadzić swój organizm do stanu wyjściowego, zalecam sięganie po oczyszczające herbatki, włączenie do diety większej ilość przypraw i warzyw, zwłaszcza ciepłych, bo one mocniej nas sycą i ogrzewają organizm. Zimą bardziej najemy się zdrową zupą niż sałatką.

Ważne jest również odpowiednie nawodnienie, bo to też jeden ze sposobów na usunięcie toksyn z organizmu. Można wzbogacić dietę o ziołowe napary. Polecam też sok ze sfermentowanego buraka, który również ma właściwości oczyszczające, poprawia morfotykę krwi, jest źródłem dobrych bakterii jelitowych. Kiszonki też będą dobrym pomysłem, ponieważ zadbają o naszą florę bakteryjną, odpowiednie wypróżnianie, oczyszczanie jelit. Jeśli jelita są oczyszczone i pracują prawidłowo, to mamy większe szanse na utrzymanie płaskiego brzucha w okresie świątecznym.

W sieci króluje kilka rodzajów diet oczyszczających: ziołowa, śliwkowa, warzywna, jabłkowa. Czy którąś z nich pani rekomenduje?

Tych monodiet oczyszczających jest naprawdę sporo, do tego tworzą się cały czas nowe. W przypadku diety ziołowej wykorzystywane są właściwości ziół, które wspomagają trawienie i oczyszczanie organizmu. Oczyszczanie ziołami może przynieść sporo korzyści, jeśli podejdziemy do niego mądrze i – co ważne – weźmiemy pod uwagę możliwe interakcje z innymi ziołami oraz lekami. Zioła oprócz właściwości oczyszczających mają często inne korzystne dla zdrowia właściwości – przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, przeciwstarzeniowe, dlatego zachęcam pacjentów, żeby zioła znajdowały miejsce w ich codziennej diecie.

zioła na stole

W sezonie jesienno-zimowym szczególnie polecam napar z kurkumy, który przyrządza się w postaci startego korzenia zalanego gorącą wodą. Dla wzmocnienia właściwości przeciwzapalnych warto dodać do niego sok z cytryny i odrobinę cynamonu. Można go pić na czczo oraz pomiędzy posiłkami. Bardzo silne właściwości przeciwzapalne ma również tymianek. Napary z tego zioła są polecane osobom, którym doskwierają dolegliwości górnych dróg oddechowych.

Głównym substytutem diety jabłkowej jak sama nazwa wskazuje, są jabłka i wszelkie przetwory z tych owoców. Ocet jabłkowy działa podobnie jak woda z cytryną – spożywany przed posiłkiem dokwasza nasz żołądek i sprawia, że trafnie trawimy wszystkie ciężkostrawne składniki diety, przez co nic nam nie zalega w jelitach. A to właśnie zalegające resztki białkowe prowokują tworzenie się bakterii gnilnych, w wyniku czego dokuczają nam wzdęcia, niestrawność i inne sensacje żołądkowo-jelitowe. Nasze jelita gromadzą złogi, nawet mogą posiadać do kilkunastu kilogramów, a ocet jabłkowy doskonale oczyszcza jelita z tych złogów, rozpuszczając je.

Śliwki zawierają błonnik, który „wychwytuje” wszystkie toksyny. Poleca się je na zaparcia, ale nie jest to tylko i wyłącznie zasługa zawartości błonnika. Śliwki zawierają dużo sorbitolu, który w nadmiarze ma właściwości przeczyszczające.

Jedną z najbardziej popularnych diet warzywnych jest dieta dr Dąbrowskiej. Na pewno może przynieść pozytywne skutki, pod warunkiem, że będziemy ją mądrze stosować.

W okresie jesienno-zimowym z wszystkich detoksów polecam detoks zupowy. To świetny sposób na dostarczenie sobie witamin, ogrzanie i nawodnienie organizmu, a przede wszystkim zabicie głodu. Takie zupy z dużą ilością korzennych przypraw (imbir, cynamon, goździki) są bardzo sycące. Zachęcam pacjentów jednak do tego, żeby raczej starali się na co dzień dbać o właściwą podaż składników o właściwościach przeciwzapalnych i oczyszczających, a także o odpowiednią ilość warzyw w diecie. Unikajmy skrajności. Jeśli na co dzień o siebie nie dbamy, nie liczmy na to, że detoks nas cudownie uzdrowi, naprawiając wszelkie zaniedbania całego roku.

A jakich produktów unikać przed sylwestrem, by utrzymać swoją sylwetkę w ryzach?

Powinniśmy przede wszystkim unikać wzdymających potraw, które zmieniają nam objętość brzucha, sprawiając, że jest bardziej wypukły. Radziłabym unikać żywności przetworzonej, czyli wszelkiego rodzaju słodyczy, ciast, kalorycznych przekąsek. Ostrożnie również z alkoholem –  nie chodzi tu o samą kwestię kaloryki, ale o fakt, że zwalnia metabolizm i pomaga odkładać zbędne kilogramy. Świąteczne kalorie dobrze też spalić aktywnością fizyczną.

Oczywiście z dnia na dzień cudów nie zdziałamy. Jeśli cały rok niespecjalnie o to dbaliśmy, nie mamy co liczyć, że tuż przed sylwestrem doprowadzimy w zdrowy sposób organizm i sylwetkę do porządku.

Jakie życzenia noworoczne ma dietetyk?

Żebyśmy potraktowali dietę jako pretekst do pracy nad sobą, nad swoimi nawykami, stylem życia, bo to, co mamy na talerzu, tak naprawdę odzwierciedla nasze podejście do życia, jak dbamy o siebie, na którym miejscu stawiamy swoje potrzeby. To wymaga cierpliwości, dyscypliny i dużego zaangażowania – tego życzyłabym w nowym roku sobie i Państwu.

Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami

Paulina Jamrozik

Dietetyk kliniczny

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: