Spalacze tłuszczu – które są najbardziej skuteczne? Podpowiada dietetyk Arkadiusz Matras
Spalacze tłuszczu to nie magiczne produkty, dzięki którym na pewno schudniesz. Ale mogą wspomóc twoją dietę. Które z nich są najbardziej skuteczne? Mówi w rozmowie z Hello Zdrowie dietetyk Arkadiusz Matras.
Dieta? Spalacze będą pomocne
Szukasz produktów, które pomogą ci w walce z tłuszczem? Przemyśl dobrze, po co sięgasz. Według Arkadiusza Matrasa z Dietetyki #NieNaŻarty, warto wybrać substancje, które mają również korzyści zdrowotne. Do takich zaliczymy naturalne źródła kofeiny (kawa, yerba mate), galusanu epigallokatechiny (zielona herbata) czy kapsaicyny (ostre przyprawy).
– Trzeba zaznaczyć, że regularna konsumpcja kawy i zielonej herbaty zmniejszają ryzyko przedwczesnej śmierci, chorób sercowo-naczyniowych, wielu nowotworów czy cukrzycy typu II. Co ciekawe, panie najlepiej wyjdą na 5 małych czarnych i 2 herbatach dziennie, a panowie na 2 kawach i 2-4 herbatach, a wynika to prawdopodobnie z różnic w stężeniach pewnego białka, SHBG – tłumaczy dietetyk.
Z kolei kapsaicyna, zawarta w ostrych przyprawach, posiada liczne właściwości lecznicze, antyoksydacyjne i przeciwdrobnoustrojowe. Przyjrzyjmy się bliżej spalaczom tłuszczu!
Kawa z chilli? Poproszę
– Badania naukowe pokazują, że osoby pijące kawę mogą mieć nawet 49 proc. niższe ryzyko otyłości. Kawa, poprzez wpływ na nasze komórki, a dokładniej mitochondria, zwiększa produkcję ciepła. Do produkcji ciepła potrzebna jest energia, czyli kalorie. Te kalorie organizm może zabrać z tkanki tłuszczowej. Dodatkowo kofeina pobudza nasz współczulny układ nerwowy, a to skutkuje szybszą przemianą materii – tłumaczy Matras.
Jak dodaje, kawa wpływu też na poziom głodu. Pijąc potrójne espresso w dużym kubku na 0,5-4 h przed posiłkiem możemy zmniejszyć spożycie kalorii o ok. 100 kcal. A do kawy możemy dodać… chilli.
Dietetyk podkreśla, że dodatek ostrych przypraw, np. ostrej papryki, może zwiększyć wydatkowanie naszej energii. Średnio jest to wzrost o ok. 59 kcal.
– Z jednego z badań wynika, że suplementacja kapsaicyny, która jest zawarta w ostrych przyprawach, spowodowała utratę prawie kilograma tkanki tłuszczowej przez 12 tygodni. W innych zaobserwowano, że osoby, które ją przyjmują, są mniej głodne i co ważne – „przyspiesza” im nieco metabolizm – tłumaczy.
Spróbuj zielonej herbaty
– Obliczono, że każda wypita filiżanka zielonej herbaty „spala” 5,7 g tłuszczu. Substancje w niej zawarte stymulują pewien enzym (katechol-0-metylotransferazę), który sprzyja utracie wagi – wyjaśnia Matras.
Duże znaczenie dla wspomagania spalania tłuszczu za pomocą zielonej herbaty ma też EGCG, czyli galusanu epigallokatechiny. To polifenol pochodzenia roślinnego. Pomoże osobom, które trenują. Dietetyk zaznacza, że po przyjęciu EGCG podczas aktywności dochodzi do większego spalania tłuszczów kosztem węglowodanów.
A do tego EGCG jest silnym przeciwutleniaczem, 100 razy silniejszym niż witamina C i 25 razy silniejszym niż witamina E! EGCG stanowi 1/3 suchej masy zielonej herbaty. Jednak jak podkreśla Matras, w jednej filiżance znajduje się go jedynie ok. 50 mg.
– Średnio trzeba byłoby wypić około 10 filiżanek herbaty, żeby pojawiło się istotne zadziałanie – podkreśla.
Rozsądek przede wszystkim
Nie wszystkie produkty reklamowane jako spalacze tłuszczu nimi są. Bądź czujna!
– Czasami pojawiają się pogłoski o rzekomym spalaniu tłuszczu przez imbir, kurkumę czy cytrusy. Trzeba jednak zaznaczyć, że mimo iż są to bardzo zdrowe produkty, które warto umieścić w zbilansowanej diecie, to nie działają one bezpośrednio na większe spalanie tłuszczu – podkreśla dietetyk.
Warto dorzucić do diety trochę spalaczy tłuszczu, ale pamiętaj! Nawet jeśli codziennie będziesz piła mnóstwo kawy i zielonej herbaty, to bez gruntownej zmiany diety i stylu życia, niewiele pomogą.
– Spalacze tłuszczu w najlepszym wypadku zwiększą wydatkowanie kcal o ok. 100-150 kcal dziennie. Dla porównania do utraty kilograma tłuszczu potrzebujemy deficytu kalorycznego rzędu 7700 kcal. Patrząc czysto matematycznie potrzebowałabyś prawie dwóch miesięcy, aby stracić kilogram tylko za ich pomocą. Dla porównania nasi pacjenci w dwa miesiące statystycznie tracą około 5 kg – mówi Arkadiusz Matras.
Artykuł powstał we współpracy z Dietetyką #NieNaŻarty.
się ten artykuł?