Naukowcy: „Dzieci spożywające popularne słodziki mogą być bardziej narażone na wczesne dojrzewanie”

Popularne słodziki, obecne w żywności i napojach, mogą znacząco zwiększać ryzyko przedwczesnego dojrzewania u dzieci – donoszą najnowsze badania. Jakie skutki wiążą się z ich spożywaniem i które produkty są ich największym źródłem?
- Niepokojące wyniki badania
- Konsekwencje spożywania słodzików
- Jaki słodzik szkodzi której z płci?
- Główne źródła słodzików? Odpowiada dietetyczka
- Istotna zależność: dawka–reakcja
- Badania podzieliły świat nauki
- Najbezpieczniejsze słodziki
- Trzeba wyeliminować produkty „zero” i „light” z diety dziecka?
- Rekomendacje dietetyczne dla dzieci
Niepokojące wyniki badania
W ostatnich latach słodziki stały się przedmiotem rosnącego zainteresowania i publicznej debaty. W dobie problemów z otyłością wśród populacji na całym świecie, naukowcy szukają różnych zamienników cukru – zdrowszych i ograniczających liczbę kalorii. W końcu niemal każdy z nas marzy o tym, by jeść przekąski, które mimo słodkiego smaku nie będą naładowane cukrem i kaloriami. I rzeczywiście łatwo zauważyć, że na rynku pojawia się coraz więcej alternatyw dla tradycyjnego cukru. Ale czy to istotnie dobre i zdrowe substytuty?
Nowe badania opisane w newsweek.com wykazują, że popularne słodziki, obecne w żywności i napojach, mogą znacząco zwiększać ryzyko przedwczesnego dojrzewania u dzieci. Wyniki zaprezentowano podczas dorocznego spotkania Endocrine Society – ENDO 2025, które odbywa się w San Francisco.
Konsekwencje spożywania słodzików
Naukowcy przeanalizowali dane ponad 1400 nastolatków i odkryli silny związek pomiędzy spożywaniem słodzików a ośrodkowym (centralnym) przedwczesnym dojrzewaniem płciowym (ang. Central Precocious Puberty, CPP) – stanem, w którym dojrzewanie rozpoczyna się wyjątkowo wcześnie, zazwyczaj przed 8. rokiem życia u dziewczynek i przed 9. u chłopców.
Ośrodkowe przedwczesne dojrzewanie staje się coraz powszechniejsze na całym świecie i może nieść długofalowe konsekwencje zdrowotne. O jakich skutkach mowa?
• szybsze rośnięcie w młodszym wieku, ale także wcześniejsze zakończenie wzrastania i ostatecznie niższy wzrost w dorosłym życiu,
• problemy emocjonalne,
• zwiększone ryzyko zaburzeń metabolicznych i reprodukcyjnych.
Ryzyko związane ze spożyciem słodzików było szczególnie wysokie wśród nastolatków z określonymi markerami genetycznymi, powiązanymi z wczesnym rozpoczęciem dojrzewania.
„To jedno z pierwszych badań, które łączy współczesne nawyki żywieniowe – a konkretnie spożycie słodzików – z czynnikami genetycznymi i rozwojem przedwczesnego dojrzewania w dużej populacji w rzeczywistych warunkach” – powiedział dr Yang-Ching Chen z Taipei Municipal Wan Fang Hospital i Taipei Medical University w Tajpej (Tajwan).
Jaki słodzik szkodzi której z płci?
Przeprowadzone przez naukowców badanie było częścią trwającego od 2018 roku tajwańskiego projektu Taiwan Pubertal Longitudinal Study (TPLS), który objął 1407 nastolatków, z czego u 481 zdiagnozowano ośrodkowe przedwczesne dojrzewanie płciowe.
„W TPLS odkryliśmy interakcję między genami a spożyciem słodzików w odniesieniu do CPP (przedwczesnego dojrzewania płciowego), co nie musi jednak być reprezentatywne dla innych grup etnicznych na świecie” – powiedział dr Yang-Ching Chen w rozmowie z „Newsweekiem”.
Badacze oceniali spożycie pokarmowe na podstawie danych z wypełnionych ankiet oraz wyników badań moczu. Ryzyko genetyczne obliczali zaś w oparciu o 19 genów związanych z wczesnym dojrzewaniem. Obserwacje ujawniły zróżnicowane efekty działania słodzików w zależności od płci. Do analizowanych substancji należały m.in.: aspartam, sukraloza, glicyryzyna (zawarta w lukrecji), a także cukry dodane.
U dziewczynek spożycie glicyryzyny, sukralozy i cukrów dodanych wiązało się z wyższym ryzykiem przedwczesnego dojrzewania. U chłopców to właśnie sukraloza była najsilniej powiązana z ryzykiem wczesnego rozpoczęcia dojrzewania.
Główne źródła słodzików? Odpowiada dietetyczka
Chen wskazał, że głównym źródłem niskokalorycznych i sztucznych słodzików są napoje dietetyczne, takie jak Cola Zero, zawierające m.in. aspartam i acesulfam-K (ace-K). O ile aspartam (syntetyczny słodzik około 200 razy słodszy od cukru) jest dość dobrze wszystkim znany, to warto wyjaśnić, czym jest acesulfam-K, czyli inaczej acesulfam potasowy. Podobnie jak aspartam jest syntetycznym, niskokalorycznym słodzikiem o podobnej słodkości. Często jest dodawany do produktów typu „light” ze względu na to, że nie ulega rozkładowi w wysokiej temperaturze i nie dostarcza kalorii.
A które jeszcze produkty są źródłem popularnych słodzików – aspartamu, sukralozy i glicyryzyny?
Mgr Izabela Daniel-Kalicka, dietetyczka i psychodietetyczka dziecięca, w rozmowie z Hello Zdrowie podkreśla, że znajdują się w wielu produktach, które spożywają dzieci w różnym wieku.
– Poza napojami typu „zero” i „light”, słodziki obecne są w słodkich jogurtach i deserach mlecznych o obniżonej kaloryczności, gumach do żucia i cukierkach bez cukru, gotowych batonach, słodyczach proteinowych i fit-przekąskach, ciastkach, żelkach, produktach z lukrecją (glicyryzyna) i niektórych lekach czy suplementach – mówi.
Istotna zależność: dawka–reakcja
Badacze zauważyli również istnienie zależności ilościowej – im większe było spożycie słodzików, tym wyższe ryzyko przedwczesnego dojrzewania.
Chen już wcześniej prowadził eksperymenty w tym zakresie i nowe odkrycia są kontynuacją wcześniejszych badań jego zespołu. Poprzednie wykazały, że słodziki mogą zaburzać regulację hormonalną i równowagę mikrobioty jelitowej. Na przykład acesulfam-K aktywuje receptory w mózgu związane z odczuciem „słodkiego smaku”, co prowadzi do zwiększonego wydzielania hormonów związanych z dojrzewaniem oraz cząsteczek stresu. Z kolei glicyryzyna została powiązana ze zmianami w składzie bakterii jelitowych i hamowaniem ekspresji genów odpowiedzialnych za właściwy czas rozpoczęcia dojrzewania. „To sugeruje, że to, co dzieci jedzą i piją – zwłaszcza produkty zawierające słodziki – może mieć zaskakująco silny wpływ na ich rozwój” – zaznaczył doktor Yang-Ching Chen.
Badania podzieliły świat nauki
Ustalenia te skomentował przedstawiciel Międzynarodowego Stowarzyszenia Słodzików (ISA), dyrektor generalny Laurent Oger. W odpowiedzi na doniesienia zespołu badawczego z Tajwanu powiedział „Newsweekowi”, że twierdzenie, że pewne słodziki mogą zwiększać ryzyko przedwczesnego dojrzewania, opiera się na „nieopublikowanych jeszcze danych epidemiologicznych, przy ograniczonych informacjach dotyczących zastosowanej metodologii”.
Również społeczność naukowa powszechnie uznaje, że badania obserwacyjne, takie jak to autorstwa Chen i współpracowników, nie pozwalają na wyciągnięcie wiarygodnych wniosków przyczynowo-skutkowych. Niezmierzone czynniki zakłócające, odwrotna przyczynowość oraz subiektywna ocena spożycia słodzików przez badanych mogły wpłynąć na otrzymane wyniki. Wszystkie dopuszczone do użytku słodziki niskokaloryczne lub bezkaloryczne przechodzą rygorystyczną ocenę bezpieczeństwa i zostały uznane za bezpieczne przez agencję ds. żywności i zdrowia na całym świecie.
Jak podkreślają jednak Chen i jego zespół, monitorowanie spożycia słodzików oraz uwzględnianie predyspozycji genetycznych dziecka może odegrać kluczową rolę w zapobieganiu przedwczesnemu dojrzewaniu i jego długofalowym konsekwencjom zdrowotnym. „Nasze wyniki są bezpośrednio istotne dla rodzin, pediatrów i instytucji zdrowia publicznego” – powiedział Chen. „Sugerują, że analiza ryzyka genetycznego i umiarkowane spożycie słodzików mogą pomóc zapobiec przedwczesnemu dojrzewaniu oraz związanym z nim późniejszym problemom zdrowotnym” – dodał.
Najbezpieczniejsze słodziki
Substancje słodzące dopuszczone do stosowania w żywności (zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1333/2008 z dnia 16 grudnia 2008 r. w sprawie dodatków do żywności) to: sorbitole (symbol 420), mannitol (421), acesulfam K (950), aspartam (951), cyklaminiany (952), izomalt (953), sacharyny (954), sukraloza (955), taumatyna (957), neohesperydyna DC (959), glikozydy stewiolowe (960), neotam (961), sól aspartamu i acesulfamu (962), syrop poliglucitolowy (964), maltitole (965), laktitol (966), ksylitol (967), erytrytol (968), adwantam (969).
Zapytaliśmy mgr Izabelę Daniel-Kalicką o to, które ze słodzików uważane są za najbezpieczniejsze, a które budzą największe wątpliwości. Zdaniem dietetyczki za najbezpieczniejsze zamienniki cukru uznaje się najczęściej stewię, ksylitol czy erytrytol. Jednocześnie ekspertka podkreśla, że warto pamiętać, że nauka stale się rozwija – najnowsze badania sugerują możliwe działanie prozakrzepowe erytrytolu i ksylitolu, co pokazuje, jak wiele wciąż nie wiemy i jak dużo możemy odkryć w przyszłości. Dlatego w przypadku dzieci zachęca, by każdy rodzaj słodzika traktować raczej jako dodatek „od święta”, a nie element codziennej diety.
– Myślę, że największe obawy wśród konsumentów budzą słodziki takie jak aspartam, acesulfam-K czy inne o nazwach kojarzących się z „nienaturalnymi” dodatkami. Choć substancje te, podobnie jak sukraloza, są dopuszczone do stosowania i uznawane za bezpieczne, wciąż pojawiają się pytania o ich długoterminowy wpływ na zdrowie, szczególnie na mikrobiotę jelitową, zwłaszcza przy regularnym spożyciu – wyjaśnia i dodaje: – Należy pamiętać, iż słodziki to zamienniki cukru, zwykle o niskiej lub zerowej kaloryczności, często nie podnoszą poziomu glukozy we krwi (lub czynią to w mniejszym stopniu niż cukier).
Psychodietetyczka zwraca również uwagę na to, że w obiegowej opinii miód, cukier trzcinowy, syrop klonowy czy z agawy bywają uznawane za „zdrowsze” słodziki, jednak pod względem wpływu na organizm działają praktycznie tak samo, jak klasyczny biały cukier – dlatego też nie zostały uwzględnione w tym zestawieniu.
Trzeba wyeliminować produkty „zero” i „light” z diety dziecka?
– Nie ma potrzeby popadania w skrajności. Jeśli dziecko raz na jakiś czas napije się napoju „light” czy „zero”, świat się nie zawali. Problem zaczyna się wtedy, gdy tego typu produkty stają się codziennym elementem diety, zastępują wodę czy świeże owoce i warzywa, a dziecko przyzwyczaja się do intensywnego, sztucznego, bardzo słodkiego smaku. W dłuższej perspektywie może to wpływać na preferencje smakowe i codzienne nawyki – wyjaśnia specjalistka w dziedzinie żywienia.
Kluczowe według ekspertki jest ograniczanie i dbanie, by podstawą diety były naturalne, mało przetworzone produkty, a nie żywność z napisem na opakowaniu „bez cukru”, która często ma znikomą wartość odżywczą.
– Tego typu napoje czy przekąski mogą być jednak elementem przejściowym, np. u dzieci, które wcześniej regularnie piły klasyczne napoje gazowane z cukrem i są na etapie zmiany nawyków – mówi i dodaje, że w takiej sytuacji wersje „zero” mogą pomóc w stopniowym ograniczaniu cukru, ale nadal warto patrzeć na całość diety, a nie tylko na ilość wypijanych napojów. Najważniejsze jest, aby obecność takich produktów w jadłospisie dziecka była okazjonalna.
Rekomendacje dietetyczne dla dzieci
Na koniec zapytaliśmy ekspertkę o rekomendacje dietetyczne dla dzieci w okresie poprzedzającym dojrzewanie, które wspierają zdrowy rozwój hormonalny.
– Takie zalecenia oczywiście istnieją, ale nie chodzi tu o „magiczne” suplementy czy restrykcyjne diety, lecz o fundamentalne zasady zdrowego stylu życia. Priorytetem są codzienne nawyki: zbilansowana dieta, odpowiednia aktywność fizyczna, regeneracja (sen) i higiena ekranowa – tłumaczy dietetyczka.
Jednocześnie mgr Izabela Daniel-Kalicka wymienia elementy zdrowego odżywiania, które warto uwzględnić:
• Warzywa i owoce, najlepiej do każdego posiłku – bogate w witaminy, składniki mineralne, antyoksydanty i błonnik pokarmowy – wspierają mikrobiotę jelitową, ważną w regulacji procesów hormonalnych.
• Dobre źródła białka w każdym głównym posiłku – jajka, ryby, rośliny strączkowe, mięso – aminokwasy są niezbędne do produkcji hormonów, wspierają wzrost, prawidłowy rozwój mięśni i sytość.
• Zdrowe tłuszcze – orzechy, pestki, oleje roślinne, tłuste ryby – kwasy omega-3 i omega-6 wspierają układ nerwowy, odpornościowy i hormonalny, w tym produkcję hormonów płciowych.
• Ograniczenie dodanego cukru i żywności ultra-przetworzonej – nadmiar może zaburzać pracę układu hormonalnego, a także sprzyjać insulinooporności.
– W kontekście słodzików i sztucznych dodatków, uważam, że umiarkowanie to klucz. Choć nowe badanie, o którym rozmawiamy, wskazuje na powiązanie między spożyciem słodzików (np. aspartam, sukraloza, glicyryzyna) a wyższym ryzykiem wczesnego dojrzewania u dzieci (zwłaszcza tych z predyspozycją genetyczną) – to warto poczekać na dodatkowe i odpowiednio przeprowadzone badania pod tym kątem. Dlatego jak zawsze przypominam, aby zachować umiar, traktować produkty ze słodzikami jako okazjonalne i zadbać o codzienną dietę dziecka, bazując na niskoprzetworzonych produktach – podsumowuje.
Zobacz także

Kupujesz sałatę oznaczoną jako „umytą i gotową do spożycia”? Uważaj przed popełnieniem dużego błędu

Naukowcy nie mają wątpliwości: „Kobiety w wieku okołomenopauzalnym powinny poważnie rozważyć przejście na dietę roślinną”

Dominika Gwit przekonuje, że nie promuje otyłości: „Po prostu jestem gruba i żyję, bo mam prawo do życia”
Polecamy

Czy polskie dzieci odżywiają się coraz gorzej? Małgorzata Desmond: „Mam wrażenie, że momentem przełomowym był początek lat 90.”

Zespół Aspergera a słodycze – fakty, mity i zalecenia żywieniowe

Wybiórczość pokarmowa może powodować niedobory żywieniowe

Czy endometrioza jest uleczalna? Można się jej całkowicie pozbyć?
się ten artykuł?