Garście pełne wiśni, porzeczek, jagód i kurek, ale nie tylko! Co jeść w lipcu, wymienia Sylwia Majcher
„Różnorodność i prostota – to hasło tego miesiąca. Te propozycje są tak smaczne, że nie potrzebują długiej obróbki termicznej” – pisze Sylwia Majcher na swoim profilu na Instagramie. Ekoaktywistka wymienia, czym powinniśmy napełniać swoje brzuchy w lipcu. Jest pysznie i kolorowo!
Co jeść w lipcu?
Najsmaczniejsze owoce to dla wielu osób te zerwane prosto z krzaka, a warzywa te wykopane z własnego ogródka. Komu nie cieknie ślinka na samą myśl o garściach pełnych porzeczek, wiśni czy jagód lub zapachu świeżego ogórka?
„Lipiec to miesiąc z doskonałym warzywnym i owocowym repertuarem. Ważne, by poszczególne produkty z lipcowej oferty stosować wymiennie i zapewnić organizmowi optymalną dawkę witamin, minerałów, antyoksydantów czy błonnika” – pisze Sylwia Majcher.
Ekoaktywistka na swoim profilu na Instagramie przedstawia listę warzyw i owoców, którymi powinniśmy zajadać się w lipcu.
„Różnorodność i prostota – to hasło tego miesiąca. Te propozycje są tak smaczne, że nie potrzebują długiej obróbki termicznej” – dodaje.
Co jeść w lipcu? Majcher wymienia:
Prostota najlepszym rozwiązaniem w kuchni
Majcher w swoim wpisie zaznacza, że bardzo istotne jest także odpowiednie przygotowanie warzyw i owoców. Tylko w ten sposób będziemy mogli cieszyć się bogactwem minerałów i witamin, których dostarczają naszemu organizmowi. Blogerka podkreśla, że niestety cały czas wiele osób ma tendencję do przegotowywania swoich potraw.
„Jak widzę bób, któremu zaleca się cukier i nawet 20 minut we wrzątku, to żal mi tych, co wykorzystują takie podpowiedzi, bo nie poznają prawdziwego smaku bobu. Powtarzam więc niezmiennie – warzywa lubią umiar. Bób – nie ma go na tej iście, ale wciąż jest do kupienia jeszcze i to w dobrej cenie – warto gotować maksymalnie 3 minuty!” – wyjaśnia.
I dodaje, że zasada umiaru powinna obowiązywać również w przypadku dodatków. Jak podaje, dobrym posiłkiem będzie przykładowo świeży groszek skropiony oliwą wymieszaną z octem i podany z prażonymi pestkami słonecznika, ząbkiem czosnku i posiekaną miętą.
„Z surowego kalafiora polecam chłodnik zagęszczany przesmażoną czerstwą bułką. Liście można dorzucić do sałatki albo koktajlu” – pisze.
Wyjaśnia również, że przy wciąż rosnących w naszym kraju cenach żywności, taniej (i często zdrowiej) wyjdzie, jeśli potrawy z sezonowych owoców i warzyw przygotujemy sami w domu.
„I to jest generalnie przepis na oszczędności. Więcej kombinować w kuchni, mniej marnować lipcowego potencjału. Polecam też w miarę miejsca w zamrażarce mrożenie owoców i warzyw. Nawet niewielkie zapasy się opłacą” – podsumowuje.
Sylwia Majcher – kim jest?
„Codziennie piszę, jak nie marnować” – mówi o sobie Sylwia Majcher, blogerka i autorka dwóch książek: „Gotuję, nie marnuję” oraz „Wykorzystuję, nie marnuję”. Blogerka tworzy też patenty i przepisy, dzięki którym zastanowisz się dwa razy, zanim coś wyrzucisz do kosza.
Konto Sylwii Majcher na Instagramie obserwuje ponad 38 tys. osób. Popularność przyniosła blogerce nie tylko duża wiedza, ale i umiejętność przekazywania jej innym w łatwy sposób.
RozwińPolecamy
Wygląda jak brokuł, w smaku jest dziką krzyżówką trzech warzyw. Bimi dostępne już w polskich sklepach
Glukozowa Królowa o popularnym napoju: „Nie ma pozytywnych skutków picia tego soku”
Dieta dla dziecka. Co powinno znaleźć się w diecie maluchów?
Aronia – poznaj polskie superfood. „To jeden z najzdrowszych owoców świata”
się ten artykuł?