Przejdź do treści

Często jesz awokado? Nie jest to zbyt ekologiczne. „Do uprawy trzech awokado potrzebne jest zużycie niemal tysiąca litrów wody” – mówi Paulina Górska

Awokado / istock
Awokado / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Najwięcej awokado trafia do nas z Meksyku, a popyt jest tak ogromny, że dochodzi do wylesiania i to coraz częściej nielegalnego. Uprawy awokado są odpowiedzialne za 30-40 proc. rocznej utraty terenów leśnych w Meksyku i zajmują 165 tys. ha – tyle, ile zajmowałyby trzy Warszawy – pisze Paulina Górska, znana ekoaktywistka. Warto się więc zastanowić, czy naprawdę chcesz zjeść tę kanapkę z awokado.

Paulina Górska

Ekoaktywistka, edukatorka, autorka bloga o ekologii. Mowa o Paulinie Górskiej, której profil na Instagramie obserwuje obecnie ponad 25 tys. osób. Specjalistka od lat stara się zachęcać innych do bycia less waste. Pisze o segregowaniu śmieci, oddawaniu niepotrzebnych ubrań dla potrzebujących czy o wprowadzaniu ekologicznych tricków do swojego codziennego życia. 

Ostatni post ekoaktywistki dotyczy awokado, czyli uwielbianego przez nas owocu. Okazuje się, że kupowanie awokado nie jest takie ekologiczne jak nam się wydaje.

 

Paulina Górska

Awokado – co warto nim wiedzieć?

– „To. Nie. Jest. Żart. Nie będziemy już serwować awokado” – czytamy w ogłoszeniu jednej z brytyjskich fancy restauracji. Dlaczego? Bo ani to nie jest owoc sezonowy, ani lokalny, ani kojarzony z ekologicznym podejściem do życia. No i po co mamy przygotowywać jedzenie z użyciem awokado, skoro mogą wykorzystać równie odżywcze produkty pochodzące z lokalnych upraw?

Awokado. Jecie? Nie jecie? Mam poczucie, że to pewien symbol ostatniego dziesięciolecia. Tacy Kanadyjczycy wydają na awokado 300 milionów dolarów! Rocznie! Kojarzony ze zdrowym trendy jedzeniem, millenialsami. Król/królowa (?) Instagrama. Ale czy jest ekologiczne? ⠀

Prawda jest taka, że:

  • do uprawy trzech awokado potrzebne jest zużycie niemal tysiąca litrów wody (bardziej „wodożercze” są chyba tylko migdały),

  • najwięcej awokado trafia do nas z Meksyku, a popyt jest tak ogromny, że dochodzi do wylesiania i to coraz częściej nielegalnego. Uprawy awokado są odpowiedzialne za 30-40 proc. rocznej utraty terenów leśnych w Meksyku i zajmują 165 tys. ha – tyle, ile zajmowałyby trzy Warszawy. Deforestacja dotyczy głównie lasów sosnowych,

  • do Polski awokado trafia głównie z Izraela, Hiszpanii, RPA i Peru, Meksyk jest krajem, który dostarcza awokado głównie na rynek amerykański – pisze Paulina Górska.

Jak jeść, żeby było ekologicznie?

Ekoaktywistka pisze dalej:

– To otwiera dyskusję – jak jeść, żeby było ekologicznie? Bo jeśli ograniczamy mięso, a przerzucamy się na egzotyczne owoce, to czy nadal jesteśmy eko? Jak to wyliczyć? To bardzo trudne.

Zainspirował mnie jeden z komentarzy na FB o hipokryzji ludzi wege – nie jedzą mięsa, ale jedzą awokado, egzotyczne owoce, które generują niemałe co2 przez drogę, jaką muszą przebyć. To ciekawy punkt widzenia i dobry wstęp do dyskusji… – wyjaśnia Paulina Górska.

I dodaje, że według niej trzeba jeść przede wszystkim lokalnie i sezonowo. Mieć świadomość, co jemy, skąd się to wzięło i jaki ma koszt środowiskowy.

Ekoaktywistka na koniec tłumaczy jednak, że daleko jej do orędowania skrajnościom.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

„To. Nie. Jest. Żart. Nie będziemy już serwować awokado” – czytamy w ogłoszeniu jednej z brytyjskich fancy restauracji. Dlaczego? Bo ani to nie jest owoc sezonowy, ani lokalny, ani kojarzony z ekologicznym podejściem do życia. No i po co mamy przygotowywać jedzenie z użyciem awokado, skoro mogą wykorzystać równie odżywcze produkty pochodzące z lokalnych upraw? ? ⠀ Awokado ???. Jecie? Nie jecie? Mam poczucie, że to pewien symbol ostatniego dziesięciolecia. Tacy Kanadyjczycy wydają na awokado 300 milionów dolarów! Rocznie! Kojarzony ze zdrowym trendy jedzeniem, millenialsami. Król/królowa (?) Instagrama ?. Ale czy jest ekologiczne? ⠀ Prawda jest taka, że: ⠀ ❗ do uprawy trzech awokado potrzebne jest zużycie niemal tysiąca litrów wody (bardziej „wodożercze” są chyba tylko migdały) ⠀ ❗ najwięcej awokado trafia do nas z Meksyku, a popyt jest tak ogromny, że dochodzi do wylesiania i to coraz częściej nielegalnego. Uprawy awokado są odpowiedzialne za 30-40 proc. rocznej utraty terenów leśnych w Meksyku i zajmują 165 tys. ha – tyle, ile zajmowałyby trzy Warszawy. Deforestacja dotyczy głównie lasów sosnowych (via @smoglab) ⠀ ❗ do Polski awokado trafia głównie z Izraela, Hiszpanii, RPA i Peru, Meksyk jest krajem, który dostarcza awokado głównie na rynek amerykański ⠀ To otwiera dyskusję – jak jeść, żeby było ekologicznie? Bo jeśli ograniczamy mięso, a przerzucamy się na egzotyczne owoce, to czy nadal jesteśmy eko? Jak to wyliczyć? ?? To bardzo trudne. ⠀ Zainspirowal mnie jeden z komentarzy na FB o hipokryzji ludzi wege – nie jedzą mięsa, ale jedzą awokado, egzotyczne owoce, które generują niemałe co2 przez drogę, jaką muszą przebyć. To ciekawy punkt widzenia i dobry wstęp do dyskusji ?. ⠀ Według mnie trzeba jeść przede wszystkim lokalnie i sezonowo ???. Mieć świadomość, co jemy, skąd się to wzięło i jaki ma koszt środowiskowy. Ale nie jestem też orędowniczką skrajności. A jak Wy? ⠀ #awokado #jedzenie #food #ekologia #środowisko #environment #sustainability #wegetarianizm #weganizm #zdrowejedzenie #co2 #klimat #kryzysklimatyczny #eko #ekologicznie #zerowaste #wiemcojem #planeta #ziemia

Post udostępniony przez Paulina Górska (@eko.paulinagorska)

Awokado – kto po nie sięga najczęściej?

Pod postem Pauliny Górskiej wywiązała się dyskusja, użytkownicy zaczęli masowo odpowiadać na pytanie : jesz czy nie jesz awokado?

„Nie jem. Generalnie bazuje na produktach lokalnych. Polecam też odcinek Rotten, dokumentu na Netflixie, który jest poświęcony awokado i jego uprawie”

„Uwielbiam awokado, ale z racji na ekologię jem bardzo rzadko i raczej te uratowane w symbolicznej cenie przed wyrzuceniem na śmietnik. W ogóle ciężko dostać dobre awokado, często są popsute”

„Sezonowo przede wszystkim! Lokalnie też, ale żyjemy już w takich czasach, że takie wyzwanie jest raczej utopią. Pomarańcze, banany, cytryny, przyprawy, które wzbogacają nasze dania. Tak mocno wkomponowane w codzienność, że trudno je wyeliminować”

„Ja nie jem”

„Uwielbiam awokado. Znam też fakty, o których piszesz. Kupuję je po prostu rzadziej niż kiedyś i staram się, żeby było z Europy. Mam dobre źródło z Sycylii i znam tamtejszych gospodarzy. Patrząc na wszystko, co kupuję większość stanowią produkty rodzime/nasze, egzotyczne są dodatkiem i nie jest ich wcale dużo. I też nie lubię skrajności, podejścia wszystko albo nic”

„Kiedyś liczyłam, że żeby koszt środowiskowy awokado wyrównał koszt środowiskowy mięsa, trzeba by było żreć codziennie, dzień w dzień, kilka owoców. Poza tym, ten argument o hipokryzji wegan najczęściej sprowadza się do „jem mięso, bo weganie jedzą awokado”, bliskiego krewnego argumentu „jem mięso, bo znajoma weganka ma kota”.”

A jak jest z tobą? Jesz awokado?

Paulina Górska – kim jest?

Ekoaktywistka, edukatorka, autorka bloga o ekologii. Profil Pauliny Górskiej na Instagramie obserwuje obecnie ponad 121 tys. osób. Specjalistka od lat stara się zachęcać innych do bycia less waste. Pisze o segregowaniu śmieci, oddawaniu niepotrzebnych ubrań dla potrzebujących czy o wprowadzaniu ekologicznych tricków do swojego codziennego życia.

Więcej informacji na paulinagorska.com.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: