3 min.
Co jeść w styczniu? Buraki, seler, marchew… ale nie tylko! Co proponuje Sylwia Majcher?

Warzywa i owoce - co jeść w styczniu? / istock
Najnowsze
04.03.2021
Zwróć uwagę na oznaczenia plastikowych opakowań. Niektóre mogą wydzielać toksyny!
04.03.2021
Czym różnią się między sobą dostępne na rynku napoje roślinne? Wyjaśniają dietetyczki
02.03.2021
Bananowe ciasteczka owsiane. Pyszności na drugie śniadanie
01.03.2021
5 najlepszych zamienników cukru
01.03.2021
Jak poradzić sobie z wodą zatrzymaną w organizmie? Radzi Agnieszka Pocztarska
„Co jeść w styczniu? Dużo dobrych smaków. Może nie jest to miesiąc pełen soczystych owoców i jędrnych warzyw, ale i tak ma sporo do zaoferowania: warzywa korzeniowe, cebulowe, kapustne, strączkowe, do tego nasiona i orzechy, a to już całkiem niezły pakiet do zagospodarowania” – pisze Sylwia Majcher, blogerka i aktywistka ekologiczna.
Spis treści
Co jeść w styczniu?
Buraki, marchew, seler, pietruszka…
„To właśnie te sezonowe składniki są najkorzystniejsze dla naszego organizmu, obdarowują nas też najmocniejszym witaminowymi wsparciem” – pisze Sylwia Majcher.
Po co warto sięgać w styczniu, by wzmacniać odporność i dostarczać organizmowi składników mineralnych i witamin?
Blogerka wymienia:
- cebula i czosnek – mają działanie antybakteryjne;
- marchewka to źródło dodającej kolorytu skórze witaminy A i witaminy C;
- buraki pomagają przy męczącym kaszlu, anemii, niedoborach żelaza;
- korzeniowe warzywa są świetne do pieczenia – w postaci frytek przyprawionych ziołami, dobrze smakują ukręcone w kremowe zupy z dodatkiem kasz lub grzanek, warto je także zjadać w surówkach;
- pietruszkę lub seler można zetrzeć na tarce, dodać oliwę, pół łyżeczki octu jabłkowego, tyle samo miodu/cukru, roztarty ząbek czosnku, nieco świeżej lub suszonej mięty i rozdrobnione orzechy; mieszamy i gotowe;
- z białych korzeniowych warzyw i ziemniaków polecam zupę doprawioną sokiem z kiszonych ogórków. Najpierw podsmażamy pokrojone warzywa na maśle lub oliwie, dodajemy cebulę, bulion, szczyptę gałki, nieco świeżej kurkumy i imbiru, kuminu, soli, pieprzu. Gotujemy do miękkości i wlewamy sok. Można dodać też śmietanę i kiełki do dekoracji;
- ziemniaki polane oliwą, upieczone przez 40 min w 180 stopniach w łupinach z rozmarynem i czosnkiem to całkiem solidna propozycja obiadowa;
- jarmuż jest doskonały lekko przesmażony z pestkami słonecznika na patelni i wymieszany z gorącą kaszą, olejem lnianym i burakami z zakwasu;
- upieczone buraki odnajdą się w porannej jaglance z dodatkiem migdałów albo chętnie zmienią
w kotlety. I koktajl z ich udziałem jest znakomity; - gruszki zapieczone z serem albo jabłka pod kruszonką z resztek chleba też całkiem nieźle smakują.
„Ignorujecie za to świeże pomidory, ogórki – totalnie bez smaku i pożądanych wartości odżywczych” – dodaje Sylwia Majcher.
Sylwia Majcher – kim jest?
„Codziennie piszę, jak nie marnować” – mówi o sobie Sylwia Majcher, blogerka i autorka dwóch książek: „Gotuję, nie marnuję” oraz „Wykorzystuję, nie marnuję”. Blogerka tworzy też patenty i przepisy, dzięki którym zastanowisz się dwa razy, zanim coś wyrzucisz do kosza.
Konto Sylwii Majcher na Instagramie obserwuje niemal 20 tys. osób. Popularność przyniosła blogerce nie tylko duża wiedza, ale i umiejętność przekazywania jej innym w łatwy sposób.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

10.01.2021
„Bardzo chciałabym, aby każda z nas posiadła podstawową umiejętność tworzenia ziołowych lekarstw” – mówi Ruta Kowalska, zielarka

30.12.2020
Zdrowsze grzechy żywieniowe. Jak wybrać najzdrowsze chipsy?

25.12.2020
Lara Gessler: Jeśli coś daje początek życiu, jest zalążkiem – to siłą rzeczy musi być wyposażone w bardzo wiele cudownych właściwości

24.12.2020