Nie trzymasz w domu przekąsek, by nie podjadać? W ten sposób możesz sobie zaszkodzić bardziej, niż myślisz
„Jak człowiek zdecyduje, że będzie jadł, to brak jedzenia pod ręką w niczym nie przeszkadza. Można wyjść do Biedronki po 23 po czekoladę i zjeść ją po drodze” – pisze o podjadaniu Małgorzata Akkus na swoim profilu na Facebooku. Psychodietetyczka wyjaśnia, dlaczego niektóre porady na częste sięganie po jedzenie bardziej szkodą, niż pomagają.
„Po prostu nie trzymaj w domu jedzenia”
„Po prostu nie trzymaj w domu jedzenia i nie będziesz mieć napadów objadania”
Z taką poradą spotkała się psychodietetyczka Małgorzata Akkus w książce jednej z terapeutek. „Jakie to proste! Że też ja na to wcześniej nie wpadłam. Fantastyczna wskazówka” – skomentowała z przekąsem. Jak zaznaczyła, podobne rady nie działają na osoby, które mają problemy z podjadaniem. Psycholożka przetestowała to na własnej skórze.
„Nie trzymałam w domu nic, co da się zjeść bez ugotowania (fasoli i cieciorki na sucho nie zjem), a później szłam do Lidla i w drodze do domu zjadałam 200g paczkę orzechów nerkowca” – wyjaśniła.
I dodała, że kiedy była młodsza, podjadała współlokatorom jedzenie. Jak wyjaśniła, głodny człowiek znajdzie sposób, by zaopatrzyć się w jedzenie. Niestety jest to prosty sposób do sięgania po niezdrowe przekąski.
„Bo jak człowiek zdecyduje, że będzie jadł, to brak jedzenia pod ręką w niczym nie przeszkadza. Absolutnie w niczym. Można wyjść do Biedronki po 23 po czekoladę i zjeść ją po drodze. Co z tego, że nie ma w domu” – tłumaczyła.
Nie zmieniajmy człowieka według własnych schematów
Akkus podkreśliła, że podobne rady dla osób, które starają się nie podjadać, podają osoby, które najprawdopodobniej same nie miały z tym problemem do czynienia.
„Co może zrobić Kasia, żeby się nie objadała? Może niech je więcej błonnika, niech sobie pójdzie na masaż, kiedy pomyśli o jedzeniu albo niech zadzwoni do przyjaciółki na plotki. Tylko właśnie Kasia dawno odizolowała się od bliskich, nie ma na masaż, a od błonnika ma już zatwardzenie” – tłumaczy.
Psychodietetyczka przyznała, że jej wpis nie napawa entuzjazmem. Ma jednak nadzieję, że w ten sposób pomoże niektórym w zrozumieniu chorej osoby.
„Bardzo bym chciała, żeby ci co mają pomagać – ZROZUMIELI CZŁOWIEKA, a nie starali się go zmienić według swoich schematów” – podsumowała.
Małgorzata Akkus
Małgorzata Akkus to psychodietetyczka, która prowadzi dwa profile na Instagramie: @malgosia.akkus i @jedzenientuicyjne. Specjalistka rozprawia się na nich z mitami dietetycznymi – w ten sposób, jak sama deklaruje, chce powiedzieć „STOP wyniszczaniu siebie w imię nierealistycznych ideałów”.
Akkus promuje jedzenie intuicyjne – sposób odżywiania, w którym przestają obowiązywać zasady żywieniowe z zewnątrz; reguły tworzą ciało i sytuacja życiowa. Psychodietetyczka jest twórczynią bloga Jedzenie intuicyjne – w zamyśle „strefy wolnej od diet”.
Rozwiń
Zobacz także
„Te wszystkie przykre słowa były małymi ciosami, przez które coś, co w sobie lubiłam, stawało się moim kompleksem” – mówi Katarzyna Czapraga, ofiara fat shamingu
„Bycie na diecie stało się w naszej kulturze atrybutem kobiety”. Małgorzata Akkus tłumaczy, jak jeść intuicyjnie i dlaczego diety odchudzające są nieskuteczne
„Dobre karmienie jest sposobem okazywania sobie szacunku” – mówi Agata Ziemnicka, założycielka fundacji Kobiety bez diety
Polecamy
Otyłość u dzieci niesie poważne konsekwencje zdrowotne. Jak ją leczyć?
Życie z bulimią. „To, czego nie zjadłam, zalewałam płynem do mycia naczyń, bo wiedziałam, że wyrzucenie resztek do śmieci, mnie nie powstrzyma”
Tiktokerzy oszaleli na punkcie odchudzającego napoju, a dietetycy biją na alarm. Czym jest oatzempic?
„Zjedz zupkę, bo mamusi będzie przykro” – mówisz tak do dziecka? „Nie tędy droga” – ostrzega psycholożka
się ten artykuł?