„Jedząc duże ilości mięsa, sami 'okradamy się’ z wapnia”. Dietetyczka Monika Dziemidowicz o osteoporozie, cichym złodzieju kości
„Osteon” to po grecku kość i „porus” – z łacińskiego: otwór, dziura. Także polska nazwa – zrzeszotnienie kości – oddaje istotę problemu. W osteoporozie ubywa tkanki kostnej, a zniszczone kości zaczynają przypominać sito. Czy jedząc ryby z ośćmi i sproszkowane skorupki jajek, można zatrzymać chorobę? Pytamy o to dyplomowaną dietetyczkę Monikę Dziemidowicz, która w swojej praktyce łączy podejście dietetyki zachodniej z dietetyką opartą na tradycyjnej medycynie chińskiej.
Dorota Zabrodzka: Po czym poznać, że nasze kości wymagają wsparcia?
Monika Dziemidowicz: Nie zawsze jest to oczywiste – nie na darmo osteoporoza zwana jest „cichym złodziejem kości”. Choroba dotyczy przede wszystkim kobiet, szczególnie tych, u których spada poziom estrogenów. To one tworzą parasol ochronny dla naszych kości. Kobiety w wieku menopauzalnym są narażone na utratę wapnia 8 razy bardziej niż mężczyźni. Z punktu widzenia medycyny chińskiej przyczyną tych problemów jest zaburzony transport minerałów do kości, który uzależniony jest od funkcji nerek i nadnerczy.
Nerki mają związek z osteoporozą?
Według medycyny chińskiej – bardzo duży. To one, obok wątroby, serca, śledzony (połączonej z trzustką) i płuc są jednym z pięciu głównych narządów ludzkiego organizmu (tzw. teoria pięciu przemian). Inne narządy są „podporządkowane” tym głównym. Kości – nerkom, więc dbając o nie, dbamy też o kości.
Warto się o nie troszczyć wcześniej niż dopiero w jesieni życia?
Proces utraty wapnia może się zacząć już w 35. roku życia – dużą rolę odgrywają tu predyspozycje genetyczne. Jak przyjmuje medycyna chińska, życie kobiety toczy się w siedmioletnich cyklach – w 42. roku życia spada aktywność detoksykacyjna organizmu kobiety – jemy to samo, a nagle zaczynamy przybierać na wadze. O tym, że daną osobę prawdopodobnie dotknie, albo już dotknęła osteoporoza, świadczy tzw. „wdowi garb”, czyli zaokrąglenie pleców między łopatkami. Inne, wcześniejsze symptomy to wypadanie włosów, zapadnięte oczy, sińce pod oczami, suchość jamy ustnej, skóry, nadmierne pocenie się, częstomocz, ale przede wszystkim bóle: kolan, lędźwi, nóg, czyli tych części ciała, które leżą poniżej nerek.
Czy zalecenia dietetyczne, które znalazłam w popularnym piśmie poradniczym z początku XXI wieku: ryby morskie, zwłaszcza z puszki, jadane z ośćmi, mleko i jego przetwory, wątróbka, warzywa, unikanie mięsa, produktów bogatych w szczawiany, soli i kofeiny są nadal aktualne?
W dietetyce zachodniej nic się nie zmieniło – nadal możemy się tych zaleceń trzymać. Ryby z ośćmi – jak najbardziej, jeszcze lepiej zjadać sproszkowane skorupki jajek, które doskonale wpływają na zwiększenie gęstość kości, odbudowę chrząstki stawowej oraz łagodzą bóle reumatyczne. Chińczycy poszukują źródeł wapnia przede wszystkim naturalnych minerałach: sproszkowanych muszlach, perłach, porożu jelenia, a także w pożywieniu takim jak wodorosty, migdały, orzechy, strączki. Na Dalekim Wschodzie nabiał nie jest tak popularny. Jest to produkt śluzotwórczy, polecany głównie przy suchości skóry czy śluzówek. Warto dodać, że w krajach, w których jada się dużo nabiału, np. w USA czy Norwegii, wskaźnik zachorowalności na osteoporozę jest znaczny, a w krajach Dalekiego Wschodu – niski.
”W krajach, w których jada się dużo nabiału, np. w USA czy Norwegii, wskaźnik zachorowalności na osteoporozę jest znaczny, a w krajach Dalekiego Wschodu – niski. Chińczycy poszukują źródeł wapnia głównie w naturalnych minerałach: sproszkowanych muszlach, perłach, porożu jelenia”
Co zatem zdaniem medycyny chińskiej służy naszym nerkom, a tym samym – kościom?
Nerki są słabe zimą i jednocześnie „lubią” ciepło. Zatem dieta powinna wpływać na utrzymanie wewnętrznego ciepła. Nerkom posłuży raczej ciepła zupa niż chłodnik czy jogurt prosto z lodówki. Dobrze działa dodatek odpowiednich rozgrzewających przypraw, takich jak goździki, kozieradka, jałowiec, koper włoski, anyż, pieprz czarny, imbir, kora cynamonu. Dobrze sprawdzą się warzywa korzeniowe i cebulowate – powinniśmy jeść je gotowane, duszone, pieczone. Polecane są warzywa strączkowe i orzechy, szczególnie włoskie. Nerkom jest też przepisany jeden z pięciu smaków – słony. Pod tym pojęciem rozumiemy nie tylko dodatek soli, ale też produkty pochodzące z morza (ryby z ośćmi, wodorosty, muszle) zawierające wiele naturalnych minerałów. Medycyna chińska bierze też pod uwagę barwę spożywanych przez nas produktów – nerkom służy kolor czarny, a więc czarna fasola, czarna soja, czarna soczewica oraz czarny sezam.
Swoim pacjentom radzi pani zupełnie odstawić nabiał, a wapń czerpać z innych źródeł?
To zależy od pacjenta. Jeśli nie ma innych przeciwwskazań zdrowotnych, zawsze zostawiam trochę nabiału, przede wszystkim koziego, owczego lub tłustego. Nabiał kozi i owczy jest „cieplejszy” i nie wzmaga tak bardzo produkcji śluzu. Polecam przede wszystkim twarde sery z mleka tych zwierząt, ponieważ zawierają bardzo dużo wapnia. Uważam, że tłusty nabiał (parmezan, pecorino) najmniej szkodzi alergikom i osobom cierpiącym na nietolerancje pokarmowe. Warto też pamiętać, że odtłuszczone mleko i przetwory mleczne będą pozbawione witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, które są konieczne do wchłaniania wapnia. Dobrym zamiennikiem mleka krowiego jest też „mleko” roślinne, np. migdałowe.
Zwraca się też uwagę na kwasowość i zasadowość składników diety?
Oczywiście. Z perspektywy medycyny chińskiej dieta europejska jest zbyt zakwaszająca organizm, głównie z powodu dużej ilości mięsa, co niekorzystnie wpływa na wchłanianie alkalizujących minerałów takich jak wapń. Wynika to z kilku powodów, m.in. z obecności w mięsie dużej ilości fosforu, który hamuje wchłanianie wapnia. Poza tym podczas trawienia pokarmów mięsnych powstają kwasy, które neutralizowane są przez alkaliczne składniki mineralne, między innymi wapń.
Zatem można powiedzieć, że jedząc duże ilości mięsa, sami „okradamy się” m.in. z wapnia. Chińczycy natomiast jedzą znacznie mniej mięsa, za to duże ilości warzyw, tofu, strączków.
A zioła? Czy któreś z nich jest szczególnie wskazane?
W przypadku spadku poziomu estrogenów dużą skuteczność wykazuje stosowanie korzenia arcydzięgla chińskiego (Angelica sinensis/ Dang gui). Jego systematyczne przyjmowanie pozwala unormować wahania hormonalne, które również w dużym stopniu przyczyniają się do zmniejszonego wchłaniania wapnia i witaminy D. Efekty kuracji korzeniem arcydzięgla chińskiego potwierdzają również liczne przypadki z mojego wieloletniego doświadczenia Natomiast receptury wielu skutecznych mieszanek można znaleźć w książce Paula Pitchforda „Odżywianie dla zdrowia”. Ten zachodni dietetyk połączył swoją wiedzę z medycyną Dalekiego Wschodu, co, uważam, wyszło mu mistrzowsko.
”Aktywność umiarkowana. Tylko taka zapobiega utracie wapnia. Aktywność zbyt intensywna i długotrwała powoduje utratę wapnia w bardzo szybkim tempie”
Ważny składnik w profilaktyce osteoporozy to witamina D. Warto ją suplementować, szczególnie teraz, gdy jest niewiele słońca?
Tak. Witamina D jest wprawdzie w pożywieniu, w tłustych rybach morskich, jednak jak najbardziej wskazana jest suplementacja w odpowiednich dawkach. Trzeba też wspomnieć o minerałach: krzemie i magnezie. Krzem, który pomaga wchłaniać wapń, znajdziemy w pożywieniu: sałatach, pasternaku, gryce, brązowym ryżu, owsie, selerach, morelach, marchwi. Magnez – w roślinach strączkowych, pełnych zbożach (gryka, proso, jęczmień, żyto), orzechach i nasionach (migdały, orzechy nerkowca, nasiona sezamu), we wszystkich roślinach zielonych obfitujących w chlorofil (tj. trawa pszeniczna i jęczmienna, mikroalgi, spirulina).
Jaką rolę w profilaktyce osteoporozy odgrywa aktywność fizyczna?
Bardzo ważną, ale powinna to być aktywność umiarkowana. Tylko taka zapobiega utracie wapnia. Aktywność zbyt intensywna i długotrwała powoduje utratę wapnia w bardzo szybkim tempie.
Jak szybko można się spodziewać efektów diety dla nerek, a tym samym dla kości?
W medycynie chińskiej obowiązuje prawo 90 dni – efekty kuracji zaobserwuję za 3 miesiące od jej rozpoczęcia. Nie spodziewajmy się, że dieta na osteoporozę zadziała natychmiast.
Polecamy
Ból w piszczelach zawsze jest wskazaniem do wizyty u lekarza
Kiedy ból w kościach to efekt przeciążenia, a kiedy objaw choroby?
Dieta przy cukrzycy typu 2. – sposób na lepszą glikemię i nastrój
Dieta w atopowym zapaleniu skóry. Czy ma wpływ na przebieg choroby?
się ten artykuł?