Przejdź do treści

„Znam organizmy, które nie szczędzą sobie cukru, smażenia, jedzą na co i kiedy mają ochotę, osiągają przy tym sukcesy i czują się wspaniale. Pytanie tylko – do kiedy?” – mówi Milena Nosek, dietetyk tancerzy

Milena Nosek
Milena Nosek
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Wyostrzona uwaga tancerzy na wagę i opinię innych na ten temat szybko poszła w złym kierunku. Teraz pracuję, żeby to zmienić – mówi Milena Nosek, która jest jedną z nielicznych dietetyków tancerzy w kraju. W rozmowie z Hello Zdrowie mówi o tym, na czym polega odżywianie się tancerzy, jak mogą je postrzegać, a także o ich zmaganiach z anoreksją i bulimią oraz poświęceniu dla tańca.

Magdalena Bury: Tańczysz?

Milena Nosek, dietetyk tancerzy: Tak, ale po kilku latach w Teatrze Tańca robię to już tylko rekreacyjnie. Dla przyjemności, utrzymania sylwetki w ryzach, urozmaicenia planu tygodnia i… z lojalności. Edukując tancerzy (czy to profesjonalnych czy amatorów) i wyjaśniając im, jak prowadzić zdrowy styl życia świetnie się czuję wewnątrz, kiedy sama ćwiczę i dbam o zdrowie.

Wtedy moja praca chociaż w pewnej części ma przełożenie na to, co przekazuję. Od czasu do czasu prowadzę zajęcia dla dzieci. Chętnie też wychodzę potańczyć z przyjaciółmi!

Zawsze chciałaś to robić, być dietetykiem tancerzy?

Od bardzo wczesnych lat moją jedyną pasją i zajęciem dodatkowym był taniec. Jako nastolatka zaczęłam odkrywać w sobie jeszcze inne umiejętności, a cudowne, lecz małe miasto, w którym żyłam nie miało możliwości, bym mogła je rozwijać. Odkąd pamiętam interesowałam się tym, co należy jeść, by czuć się silną, nie chorować i wysoko skakać. Dbałam także o sylwetkę. Lubiłam się stroić, chodzić z mamą na zakupy. Podobało mi się, że byłam (i jestem) szczupła.

Jednak w moim środowisku nie wszystkie koleżanki miały takie zainteresowania i takie szczęście. Musiały słuchać, że powinny omijać kolacje, pilnować wagi i więcej się ruszać jeszcze poza naszymi lekcjami. Wtedy obudziła się we mnie chęć pomocy im, a nawet i tym, których przecież jeszcze nie znam.

Zorientowałam się, że problem ten dotyczy szerokiego grona tancerzy. I tak oto kończąc częściowo przygodę z codziennym tańcem, wybrałam studia dietetyczne w innym mieście. Skończyłam je pomyślnie i wymyśliłam stanowisko dietetyka tancerzy.

Z czym zmagają się tancerze?

 Zaburzenia odżywiania, czyli anoreksja i bulimia, to już poważne przypadki, które mają miejsce na szeroką skalę. Jeśli sięgniemy ich przyczyn wiadome jest, że nierzadko rozwijają się przez nieumiejętne uwagi pedagogów tańca, niewłaściwą formę przekazu na temat wyglądu – szczególnie masy ciała – danej osoby. Zawód tancerza został niestety też utożsamiony z zawodem, którego determinantą jest chudość. Wyostrzona uwaga tancerzy na wagę i opinię innych na ten temat szybko poszła w złym kierunku. Teraz pracuję, żeby to zmienić.

"Jedzenie jest jak plaster na trudne emocje i jednocześnie jest najczęściej nadużywanym środkiem uspokajającym"

Lżejsze przypadki niedożywienia, bo tak nazywam stan niedoborów lub wspomniane choroby, to m.in. anemia, osteoporoza, zaburzenia rytmu serca, omdlenia, brak koncentracji, częste infekcje, obniżony nastrój czy niska wydolność fizyczna.

Najcięższy przypadek, z którym się spotkałaś to…

Nastoletnia Francuzka, która pochodziła z dysfunkcyjnej rodziny. Dziewczyna o nietypowej urodzie, idealnych proporcjach do baletu, wciąż porównywana do koleżanek z klasy, będąca pod wpływem wielkiego nacisku ze strony szkoły i bliskich. Trzy lata chorowała na anoreksję. W tym czasie często trafiała do szpitala z obrzękami stawów skokowych, co świadczyło o jej o skrajnym wyniszczeniu. Pytała mnie np. czy pijąc kawę z lodem, potem będzie ważyła o tyle więcej, ile ten ciężki kubek z lodem. Chowała jedzenie, robiła to niczym iluzjonistka.

 

Milena Nosek

Zawód tancerza został niestety też utożsamiony z zawodem, którego determinantą jest chudość. Wyostrzona uwaga tancerzy na wagę i opinię innych na ten temat szybko poszła w złym kierunku. Teraz pracuję, żeby to zmienić.

Milena Nosek, dietetyk tancerzy

Później, dzięki psychoterapii, miała dobry moment. Prawdziwie polubiła to, co je i zrozumiała, że inaczej nic nie będzie możliwe w jej zawodzie. Odzyskała siły, poprawiła wyniki badań krwi, tańczyła. Ale przy kolejnym stresie życiowym, tym razem stracie najbliższej osoby, znów przestała jeść. Usprawiedliwiała to stresem i zaciśnięciem żołądka.

Po roku zmobilizowała siły, dostała angaż w teatrze i… zamieniła anoreksję na bulimię. Chorowała cztery lata, spędziłyśmy na telefonach ogrom czasu, miała stany lękowe, omdlenia, drgawki, totalny brak wiary w sens leczenia. Bardzo powoli, ale ze wspaniałymi efektami walczy teraz o siebie i swoją karierę nie przyjmując leków, trzymając się planu żywieniowego i nie powodując wymiotów. Bywa, że drżę o nią, ale moja intuicja (wytrenowana doświadczeniem) podpowiada mi, że wygra.

Czyli to prawda, że każda tancerka musi być szczupła…

Powinna być szczupła i silna. Bardziej niż cyfra na wadze łazienkowej liczą się warunki budowy, np. drobne kości, niewielki biust, zakres wysklepienia stopy, długa szyja, symetrie, rozstaw kolców biodrowych, ich szerokość i odpowiedni poziom tkanki tłuszczowej. Jej zbyt duża ilość, np. w okolicy bioder czy stawu lędźwiowo-krzyżowego, uniemożliwi po prostu techniczne wykonanie danych figur. Poza tym, im większa zawartość tłuszczu, tym mniejsza mięśni – a to nie ułatwia pracy.

Jest jeszcze jedna kwestia – tancerz pracuje dla widzów. Przyjęte jest, że szczupła sylwetka to estetyczna sylwetka. Prawdą jest, że do zawodu tancerza musi przysposobić natura. Jednak i ta często rządzi się nie takimi prawami, jakie byśmy sobie wymarzyli. W przypadku tańca, kiedy nastolatka dojrzewa, natura i jej rytm mogą całkowicie pozbawić jej możliwości osiągnięcia kariery.

Milena Nosek

To dlatego tancerka poświęca wszystko?

Zależy gdzie pracuje, ile potrzebuje czasu na dbałość o zdrowie, dodatkowe treningi, zajętości, które ma i czy na pierwszym miejscu w życiu umieszcza taniec. Faktem jest, że ten zawód wymaga wielkiego poświęcenia, ale z pewnością nie odbiera możliwości realizowania innych pasji, uczestnictwa w życiu towarzyskim, podróżowania czy założenia rodziny.

Kobieta

Jaka powinna być dieta tancerki?

Tancerz czy tancerka musi wiedzieć, jakie składniki z pożywienia zapewnią mu energię, a jakie ją pomniejszą. Musi umieć dokonywać wyborów w zależności od tego, czy jest przed treningiem, czy po nim. Wiedza na temat szkodliwości określonego pożywienia na kondycję umysłu, mięśni, kości, żołądka, skórę, także wchodzi w tzw. dekalog żywienia tancerza.

Jeśli chodzi o dyspensę, powinna się ona zdarzać bardzo rzadko, szczególnie, gdy na daną osobę wpływa widocznie źle. W czasie wolnych dni, wakacji czy dłuższych przerw od intensywnego wysiłku, nie może spocząć na laurach i iść na całość. To właśnie wtedy musi się jeszcze bardziej pilnować.

Milena Nosek

Znam „żelazne organizmy”, które nie szczędzą sobie cukru, smażenia, jedzą na co i kiedy mają ochotę, osiągają przy tym sukcesy i czują się wspaniale. Pytanie tylko – do kiedy? Tutaj należy pamiętać, że znaczącą rolę odgrywa profilaktyka. Kariera w tej profesji jest krótka.

Milena Nosek, dietetyk tancerzy

Co jest zabójcze dla twoich pacjentek?

Nie jestem w stanie czegoś komuś zakazać, nawet z takiego względu, że psychologicznie może tym bardziej po zakazane sięgać. Uczę prawidłowych wyborów, a co z tym ktoś zrobi, to już nie mam większego wpływu.

Można powiedzieć, czego tancerka nie powinien jeść: fast foodów, produktów przetworzonych, o dużej zawartości cukru spożywczego, z całą listą e-dodatków, oleju utwardzonego, produktów nasączonych tłuszczem, przypalonych na grillu i ostro przyprawionych. Unikanie alkoholu także jest wskazane, bo często osłabia mięśnie, wypłukuje niezbędne mikroelementy i uzależnia.

Trzymają się zasad?

Znam „żelazne organizmy”, które nie szczędzą sobie cukru, smażenia, jedzą na co i kiedy mają ochotę, osiągają przy tym sukcesy i czują się wspaniale. Pytanie tylko – do kiedy? Tutaj należy pamiętać, że znaczącą rolę odgrywa profilaktyka. Kariera w tej profesji jest krótka.

Monika Prześlakowska

Potem człowiek w podeszłym wieku też powinien jakoś funkcjonować… I z tym ukierunkowaniem myślenia perspektywicznego chyba mam najwięcej mozolnej pracy. Zalecam produkty naturalne, świeże, kolorowe, estetyczne, sezonowe, a także różnorodność, umiarkowanie i celebrację posiłków (nawet przez 3 minuty, ale w spokoju i miłej atmosferze). Duży skrót, ale uważam, że sporo pokazuje.

Milena Nosek

W czasach takiego tempa, bodźców i wyścigu chcemy szybko osiągać efekty, z których skorzystamy natychmiast. Nie myślimy co dalej i z jakimi konsekwencjami. Ma to dobre i złe strony. Głodowanie nigdy nie ma dobrych.

Milena Nosek, dietetyk tancerzy

Co je tancerka przed treningiem?

Przed treningami, najlepiej 2 godziny przed, wskazane są pełnoziarniste zboża, w tym dobrej jakości pieczywo, płatki, otręby, kasze, makarony z dodatkiem gotowanych, pieczonych lub grillowanych warzyw, strączków (np. soczewicy) lub z białkiem zwierzęcym: ryba, mięso, jaja, chudy nabiał i dodatkiem oleju roślinnego lub orzechów. Taki zestaw pozwoli na długo utrzymać sytość i stopniowo uwalniać energię.

A co po treningu?

Po treningu, najlepiej do godziny, kiedy organizm musi uzupełnić straty węglowodanów (składnika, które wyczerpuje się jako pierwszy) i składniki mineralne („uciekające” m.in. potem), należy zjeść szybko przyswajalne cukry, np. sałatkę owocową, owoce suszone, koktajl na bazie owoców i „mleka roślinnego”, czy też chudy jogurt naturalny z miodem i bakaliami. Jeśli nie ma czasu – sok owocowo-warzywny.

Tancerki są perfekcjonistkami. Z dietą też przesadzają?

Bardzo często zbyt restrykcyjnie podchodzą do zmian sposobu żywienia. Ale my to mamy naturalne. W czasach takiego tempa, bodźców i wyścigu chcemy szybko osiągać efekty, z których skorzystamy natychmiast. Nie myślimy co dalej i z jakimi konsekwencjami. Ma to dobre i złe strony. Głodowanie nigdy nie ma dobrych.

Poruszanie się w temacie tzw. diety tancerzy wymaga i zaskakuje. Nadrzędnym celem jest tutaj, aby nauczyć ludzi znajomości podstaw fizjologii organizmu w wysiłku fizycznym i fundamentów w indywidualnym rozpoznaniu, czego potrzebuje określony człowiek.

Od uświadomienia tego, pokazania innych dróg niż diet-cud, odchudzania za pomocą magicznych tabletek czy herbat i wyjaśnienia dlaczego, jestem oto ja (śmiech)!

 

Milena Nosek – dietetyk Polskiego Baletu Narodowego i Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Warszawie, wykładowca warszawskiej Wyższej Szkoły Rehabilitacji. Admiratorka kuchni śródziemnomorskiej, podróży i teatru.
www.milenanosek.pl
FB – @nosekmilena 
Insta: milenanosek.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.