Przejdź do treści

Cukier, który szkodzi wątrobie

Cukier, który szkodzi wątrobie
Cukier, który szkodzi wątrobie Sharon Mccutcheon/Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?

Co szkodzi wątrobie? Oczywiście alkohol. Okazuje się jednak, że fruktoza – cukier zawarty w owocach, może być dla wątroby równie szkodliwy, co napoje wysokoprocentowe.

Owoców sobie nie żałuję, ale gdy czytam, że fruktoza może działać na wątrobę jak alkohol i ją uszkodzić, włos mi się na głowie jeży. To już nawet owoców jeść nie wolno!? Do tego według obliczeń dostarczamy cukru owocowego organizmowi zbyt dużo. Na początku XX wieku zjadaliśmy ok. 15 g dziennie. Dzisiaj średnie dzienne spożycie przez przeciętnego człowieka to nawet 75 g. Zakładając, że nasza dieta jest uboższa w rośliny niż sto lat temu, takie liczby mogą być zaskoczeniem.

Akurat tak się składa, że zawartość fruktozy w owocach nie jest na tyle duża, by zagrażała zdrowiu. Spokojnie zatem, możemy jeść je do woli. Problemem jest inne źródło: cukier dodawany w przemyśle spożywczym. W szczególności na cenzurowanym jest syrop wysokofruktozowy – uwielbiany przez producentów żywności i napojów.

Ta wytwarzana z kukurydzy słodka trucizna wykorzystywana jest chętnie ze względu na niską cenę i właściwości. Ma postać płynu, więc nie trzeba jej rozpuszczać, nie krystalizuje się, jest wygodna w dozowaniu i transporcie. Ale każdy kij ma dwa końce. Jak dowodzą badania, może mieć związek z otyłością, wysokim cholesterolem, cukrzycą, chorobami jelit. Do listy eksperci dorzucają uszkodzenia wątroby.

Nasz filtrujący gruczoł wykorzystuje fruktozę do produkowania tłuszczu. Przychodzi mu to łatwiej niż z glukozą, dlatego nadwyżka owocowego cukru szybciej odkłada się w postaci tłuszczu w komórkach wątroby. Powstały nadprogramowy bagaż sprzyja tak zwanemu niealkoholowemu stłuszczeniowemu zapaleniu wątroby (ang. skrót NASH), które wygląda dokładnie tak jak u osób pijących spore ilości alkoholu!

Niepokoi fakt, że problem narasta. Według danych zebranych przez niemieckich lekarzy z uniwersyteckiego szpitala w Würzburgu NASH jest najczęstszą przewlekłą chorobą wątroby. Może dotyczyć nawet 27 proc. mieszkańców krajów rozwiniętych. Choroba zwykle nie daje oznak. Może objawiać się zmęczeniem, złym samopoczuciem, czasem uczuciem dyskomfortu w prawej części brzucha pod żebrami. By wykryć groźne zmiany, wystarczy badanie USG.

Jak widać, nie trzeba być alkoholikiem lub smakoszem kuchni ociekającej od tłuszczu, żeby skrzywdzić swoją wątrobę. Wystarczy świadomie lub nieświadomie lekceważyć etykiety i obecność syropu fruktozowego w tym, co zjadamy na co dzień. Prędzej czy później wątroba może się za to odpłacić.

 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?