Rzepak kontra oliwki
W smaku jednym przypomina słonecznik, innym – orzechy albo dynię. W rzeczywistości olej rzepakowy ma smak rzepaku, tylko jak właściwie smakuje rzepak? – Lepiej niż oliwa z oliwek – przekonują producenci oleju rzepakowego z Góry Świętego Wawrzyńca.
– Nasz produkt pokochały osoby świadome, które zwracają uwagę na to, co jedzą – mówi Żaneta Rutkowska, która razem z mężem prowadzi tłocznię oleju w Kałdusie, małej wiosce pod Chełmnem, w województwie kujawsko-pomorskim. Niecałe dwa kilometry od ich domu i biura firmy znajduje się Góra Świętego Wawrzyńca – to od niej pochodzi nazwa produktu.
Tradycja i nowoczesność
– Wszystko zaczęło się od uprawy rzepaku i zbóż. Rodzice posiadali skromne, kilkunastohektarowe gospodarstwo, dbali o nie, rozwijali je, a areał rósł – opowiada Paweł Rutkowski. – Pewnego dnia zdecydowaliśmy, że zbudujemy tłocznię oleju. Ten pomysł dojrzewał w naszych głowach już wcześniej. W rodzinie często wspominało się te stare tłocznie, jedna z nich znajdowała się nawet niedaleko naszego domu. Postanowiliśmy sięgnąć więc po XVI-wieczne metody, wzbogacając je o nowoczesną technologię.
Tłocznia w Kałdusie pracuje tak jak te kiedyś. – Ślimak przesuwa rzepak wewnątrz siebie, przez perforację wydobywa się olej, a na końcu uchodzi makuch – wyjaśnia Paweł Rutkowski. – Dawniej do napędzania urządzeń wykorzystywano konie i siłę ludzkich mięśni, dziś jest trochę prościej – mamy silnik.
Cudze chwalicie…
– Oliwa z oliwek zdominowała polskie stoły. Zachwyciliśmy się nią, zapominając o tym, co mamy – mówi Aleksander Baron, szef kuchni w warszawskiej restauracji Solec. – A mamy przecież wspaniałe oleje: lniany, słonecznikowy, z pestek dyni czy rzepakowy z Góry Św. Wawrzyńca, którego – nie ukrywam – jestem wielkim fanem.
Co odróżnia go od popularnej oliwy z oliwek? – Zasada jest prosta jak gwizdanie. W oliwie z oliwek czuć oliwki, a w oleju rzepakowym rzepak – wyjaśnia, nie pozostawiając cienia złudzeń, Paweł Rutkowski. – Oliwki każdy może sobie kupić i posmakować, natomiast niewiele osób wie, jak smakuje rzepak. To dlatego smak naszego oleju często porównywany jest do słonecznika, orzechów czy dyni.
– Nasz olej, w odróżnieniu od oliwy z oliwek, znakomicie nadaje się do smażenia ryb czy kotletów. Przygotowane w ten sposób potrawy mają średnio 10 proc. kalorii mniej – zdradza Żaneta Rutkowska. – Kiepsko sprawdza się przy smażeniu frytek – dodaje Rutkowski i zastrzega, że to jego jedyna wada.
Producenci przekonują, że ich olej najlepiej sprawdza się jednak na zimno. Potwierdza to również Aleksander Baron. – Sok z kiszonych ogórków, miód gryczany, musztarda i olej rzepakowy z Góry Św. Wawrzyńca – a więc polski winegret. Myślę, że jest naprawdę nie do pobicia.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto sięgnąć po rzepakowy rarytas. Olej stanowi bogate źródło witaminy E, fosfolipidów oraz niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-6 i omega-3, które wspomagają pracę serca i zapobiegają zawałom.
Tłocznie pracują
Producenci spod Chełmna sprzedają miesięcznie około 3 tys. butelek oleju. – Są miesiące, w których sprzedaż spada, ale, co ważne, z roku na rok systematycznie rośnie, średnio o 20–30 proc.
Cena półlitrowej butelki oleju waha się od 12 do 20 zł. Produkt sprzedawany jest w kilkudziesięciu punktach na terenie całego kraju oraz przez internet. – O część sklepów oczywiście sami zabiegamy, ale część sama się do nas zgłasza – mówi Żaneta Rutkowska. – Ku naszej uciesze zdarza się to coraz częściej.
Polecamy
Przerwa na lunch – nie przegap! Napełnisz nie tylko brzuch, ale i akumulatory
Poznaj proste przepisy wegetariańskie na obiad i nie tylko
4 propozycje „inflacyjnych” obiadów do 8 zł. Polecają dietetycy z profilu Dietetyka #NieNaŻarty
Tilapia – właściwości, cena, pochodzenie, jak przyrządzić
się ten artykuł?