Jak jeść, żeby nie marznąć jesienią i zimą? Zdradzamy kilka prostych trików
Wcale nie tłusto i kalorycznie. Ważna jest temperatura posiłków, a przy tym sposób gotowania i dobór składników wykorzystanych do ich przyrządzenia. Jak się więc odżywiać, żeby skutecznie zatrzymać ciepło? Z pomocą dietetyka przygotowaliśmy kilka przydatnych wskazówek.
Z organizmem jest jak z piecem – wystarczy dobry opał i temperatura wnętrza rośnie. Jakiego potrzebuje ciało? Podstawą jest zbilansowana dieta oparta na ciepłych posiłkach i napojach, a dodatkowo uwzględniająca składniki o właściwościach rozgrzewających. Wartość energetyczną jedzenia można też podkręcić przez odpowiednie gotowanie.
Zbilansowana dieta
– Wielu z nas wydaje się, że zimą dodamy organizmowi energii, jeśli zwiększymy wartość kaloryczną posiłków. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie – nasze zapotrzebowanie się nie zmienia, a zdarza się wręcz, że maleje, co wynika z zazwyczaj mniejszej aktywności fizycznej w okresie zimowym – wyjaśnia Justyna Jasik, dietetyczka z Centrum Dietetycznego „Naturhouse Wilanów” w Warszawie.
Przy czym błędem jest też stosowanie w tym okresie restrykcyjnych diet odchudzających. Bez względu na porę roku poleca się regularne posiłki, które pozwalają na bieżąco wykorzystywać energię z pożywienia.
Temperatura posiłków
– Zimą najlepiej wybierać ciepłe posiłki. Dzięki nim organizm nie zużywa energii na podgrzanie pokarmów w żołądku, a ciepłe dania powodują zwiększoną termogenezę poposiłkową, co w konsekwencji przyspiesza metabolizm – tłumaczy J. Jasik.
Zgodnie z zaleceniami Instytutu Żywności i Żywienia optymalne temperatury dla zupy to minimum 75 st. C, a dla gorącego drugiego dania 63 st. C.
Jeśli nie mamy jednak czasu i warunków na zjedzenie podgrzanego posiłku, to warto wspomóc się chociaż gorącym napojem. Szczególnie zaleca się herbaty z rozgrzewającymi dodatkami (goździki, imbir, miód, cynamon, sok z malin). Można je popijać do śniadania, w przerwie w pracy i przed snem.
Sposób gotowania
Dłużej i w wyższej temperaturze. Taki sposób gotowania zwiększa właściwości rozgrzewające posiłków. Zachować je pomoże pieczenie, grillowanie, smażenie, prażenie czy poddawanie obróbce w szybkowarze. Odwrotny efekt uzyskamy natomiast, gotując produkty w dużej ilości wody (jeśli już, to lepiej w małej ilości i na wolnym ogniu) czy blanszując.
Ochładzająco na organizm może też działać przygotowywanie posiłków tylko z surowych składników. W uzyskaniu rozgrzewającej energii nie pomoże im nawet gotowanie, choć zgodnie z teorią tzw. diety Pięciu Przemian produkty o właściwościach chłodzących mogą osiągnąć dzięki temu neutralny charakter i będą znacznie strawniejsze niż surowe – podpowiada dietetyczka.
Produkty rozgrzewające
Posiłki mogą rozgrzewać na dłużej, a nie tylko na chwilę po zjedzeniu. Wystarczy, że do ich przygotowania wykorzystamy produkty o właściwościach rozgrzewających. Teoria o możliwości korzystania z energii pożywienia i jej wpływie na organizm człowieka wywodzi się z tradycyjnej medycyny chińskiej.
– To dieta Pięciu Przemian, zgodnie z którą każdy produkt spożywczy ma swoje właściwości energetyczne. Jedne z nich rozgrzewają i zalecane są do spożywania zimą, inne natomiast wykazują właściwości wychładzające i szczególnie polecane są w sezonie letnim – tłumaczy J. Jasik.
Wciąż nie jest znanych wiele badań potwierdzających skuteczność termiki produktów z listy diety Pięciu Przemian.
– Nie zaszkodzi jednak używanie do posiłków ogrzewających składników, jeśli zachowamy w ich wyborze zdrowy rozsądek – mówi dietetyk.
Szkodliwe byłoby używanie tylko produktów rozgrzewających albo tylko wychładzających, w dodatku w sposób skokowy – latem tylko ciepłych, a zimą ochładzających.
Można wyróżnić grupy produktów, które pomagają w utrzymaniu ciepła.
- Wskazanymi rodzajami mięsa są baranina, wołowina, kurczak.
- W jadłospisie warto też uwzględnić ryby, krewetki i małże.
- Jeśli chodzi o warzywa i owoce, to najlepiej jeść fasolę, cebulę, pietruszkę, jarmuż, wiśnie, winogrona, maliny, mandarynki, ananasa, a także produkty takie jak: czosnek, młoda cebula, czarny pieprz czy imbir.
- W diecie powinny się też znaleźć kardamon, cynamon, goździki, kurkuma. Warto również używać chili.
Nasz ekspert wyjaśnia, że zawarta w nim kapsaicyna rzeczywiście wpływa na procesy termogenezy poprzez stymulowanie produkcji adrenaliny i dopaminy. A poprzez bezpośrednie oddziaływanie na receptory bólu wysyła do mózgu sygnały odbierane przez nas jako wrażenie gorąca.
Dieta Pięciu Przemian do rozgrzewających napojów zalicza też alkohol. A ten, owszem, pomaga się rozgrzać – tyle że na krótko. Jak tłumaczy dietetyk, alkohol wykazuje działanie rozszerzające naczynia krwionośne. Po pierwszej fali uczucia ciepła będziemy więc chwilę później odczuwać chłód.
To sprawia, że pijąc większe ilości alkoholu, w rzeczywistości szybciej się wychładzamy. Taki trunek lepiej zatem smakować w domu niż na mrozie. W trakcie kuligów czy długich spacerów zamiast piersiówki lepiej zabrać bidon gorącej herbaty z dodatkiem rozgrzewających przypraw.
Podsumowując – receptą na zachowanie ciepła zimą jest stosowanie zbilansowanej diety. Polecamy też spożywanie możliwie jak najczęściej ciepłych posiłków albo napojów. Warto przy tym uwzględniać w ich składzie produkty rozgrzewające. Jak widać, to wcale nie takie trudne.
Polecamy
Jak catering dietetyczny może ułatwić życie osobom z wykluczeniami pokarmowymi i alergiami? Sprawdźmy!
Kurkumina: przeciwzapalne źródło mocy
„The Lancet”: Już dwa plasterki szynki dziennie mogą znacząco zwiększyć ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2
Dieta na zdrowe stawy – co jeść i suplementować, by cieszyć się ich sprawnością
się ten artykuł?