Przejdź do treści

Wpływ stresu na gospodarkę pokarmową. Dietetyczka: jelita to nasz drugi mózg

Tekst o wpływie stresu na układ pokarmowy. Na zdjęciu: Osoba siedząca na toalecie - HelloZdrowie
Źródło; iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Dlaczego jedni zajadają stres, a innym zaciska się żołądek? Dlaczego w sytuacjach nerwowych u jednych pojawia się biegunka, a u innych zaparcia? O odpowiedź na te i inne pytania poprosiliśmy dyplomowaną psycholożkę żywienia i dietetyczkę kliniczną, Agnieszkę Gawlicką. Specjalistka wyjaśniła, co dzieje się z naszymi jelitami w czasie napięcia emocjonalnego.

Agnieszka Gawlicka podkreśla, że nie bez powodu zaleca się dbanie o jelita, bo to tak naprawdę nasz drugi mózg. – Mózg człowieka waży średnio 1,5 kg i ma 100 mld komórek nerwowych. Natomiast o wiele większą rolę w występujących – pozornie bez przyczyny – bólach czy skurczach przewodu pokarmowego odgrywa sieć neuronów w brzuchu – wyjaśnia dietetyczka i dodaje, że badania potwierdziły podobieństwo ośrodków nerwowych w mózgu i w jamie brzusznej. Okazało się, że brzuch to – zaraz po mózgu – najbardziej unerwiona część ciała człowieka.

– Większość substancji przekazujących bodźce nerwowe w mózgu funkcjonuje też w przewodzie pokarmowym, np. serotonina, dopamina, glutaminian czy noradrenalina, a sam układ nerwowy przewodu pokarmowego produkuje 24 różne białka i pewną ilość psychoaktywnych związków chemicznych – zauważa specjalistka.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Wpływ stresu na gospodarkę pokarmową

Silne emocje, napięcia nerwowe i psychiczne, stan zagrożenia, niepokój czy lęk przyczyniają się – jak podkreśla Agnieszka Gawlicka – do powstawania zaburzeń fizjologicznych, powodując chwilowe zmiany w czynności narządów, w tym dysfunkcje żołądkowe i jelitowe. Docierające do brzucha bodźce pobudzają zakończenia nerwowe, co z kolei przyczynia się do przyspieszonej perystaltyki jelit, biegunek i bólów w podbrzuszu.

Stres zaburza także ilość i jakość wydzielanych enzymów trawiennych. Mięśnie jelit i żołądka słabiej i wolniej lub szybciej i intensywniej się kurczą, co powoduje zaburzenia trawienia – szybszego lub wolniejszego przemieszczania się pokarmu. W efekcie możemy odczuwać takie niedogodności jak zgaga, zaparcia lub wzdęcia.

 

Kobieta trenuje

Dlaczego jedni zajadają stres, a innym zaciska się żołądek?

Mamy różne poziomy wrażliwości na stres, bo na przykład dla jednych sytuacją stresującą jest spóźnienie do pracy, a dla innych to coś zupełnie normalnego, co nie wiąże się z żadnym napięciem emocjonalnym. W różny sposób też sobie radzimy z tym stresem. Dla jednych ukojeniem jest podjadanie, a inni w sytuacjach wzmożonego stresu nie są w stanie nic przełknąć.

– Z powodu stresu wydziela się nadmierna ilość soków żołądkowych. Wtedy jedzenie przynosi ulgę, bo neutralizuje ich działanie. Skutkuje jak tabletka na nadkwasotę – zmniejsza ssanie, pieczenie i ból – wyjaśnia Agnieszka Gwalicka. – Często jednak napięcie mięśni, a więc i mięśniówki żołądka, jest ogromne. Żołądek się kurczy i nie mamy ochoty na jedzenie – dodaje.

Zaparcia

Jak podkreśla dietetyczka, zaparcia bardzo często mają tło psychosomatyczne – stres psychiczny, ciągły pośpiech, czynniki cywilizacyjne i społeczne. – Ciągłe celowe hamowanie odruchu defekacji może spowodować zmianę progu odczuwania parcia na stolec receptorów czuciowych w odbytnicy. Zaburzony zostaje dobowy rytm pracy jelit, zwłaszcza gdy spożywamy obfite posiłki wieczorem, rezygnując ze śniadań – wyjaśnia Agnieszka Gawlicka i dodaje, że przyczyny zaparć czynnościowych nie są jeszcze w pełni poznane.

brzuch

– Zwykle dzieli się je na zaparcia spowodowane zwolnionym całkowitym lub odcinkowym pasażem przez okrężnicę oraz związane z nieprawidłowym pasażem przez odbytnicę i odbyt. Może występować kombinacja dwóch powyższych przyczyn – zauważa.

Biegunka

– Na skutek stresu wydzielamy więcej katecholamin, które pobudzają perystaltykę żołądka, a przede wszystkim jelit. I stąd biegunka – zauważa dietetyczka i dodaje, że taki krótkotrwały, trwający zaledwie kilka godzin, stres nie jest specjalnie groźny. Specjalistka jest zdania, że nasz organizm nie powinien przyzwyczajać się do tego, że cały czas jest pod kloszem i ma święty spokój, bo to nie do końca korzystne.

– Stres jest wpisany w nasze życie, musimy być przygotowani na to, że co jakiś czas się pojawia. W końcu kiedyś dzięki tym mechanizmom, które wykształciła u nas ewolucja, mogliśmy przetrwać, np. uciec przed goniącym naszego przodka lwem czy tygrysem – wyjaśnia.

Agnieszka Gawlicka podkreśla, że silne napięcie nerwowe jest naszą naturalną reakcją na trudne sytuacje i zwykle mobilizuje do działania, ale długotrwałe narażenie na stres może być wyniszczające dla naszego organizmu. Może przyczyniać się do kłopotów ze snem, lęków, nerwicy, a nawet depresji. Może objawiać się zmianami zapalnymi, nadżerką, wrzodami, które powodują bóle brzucha.

– Przy ostrym stresie odczuwamy często ściskanie w jelitach. U wielu osób łączy się to z biegunką i skurczami jelit, ale może też dojść do skurczów żołądka i wymiotów – wyjaśnia.


Agnieszka Gawlicka – jest dyplomowaną psycholożką żywienia i dietetyczką kliniczną. Uważa, że od jedzenia zależne jest wszystko. Jako dietetyczka kliniczna zajmuje się żywieniem osób zdrowych oraz chorych. Nie boi się powiedzieć, że wszystkie jednostki chorobowe wymagają wsparcia dietetycznego, bo prawidłowe odżywienie organizmu to klucz do sukcesu. Zajmuje się jedzeniem w każdej postaci, prowadzi pierwszą w swoim mieście śniadaniownię oraz piecze chleb w rodzinnej, tradycyjnej piekarni. Prowadzi bloga rodzinneokruszki.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?