Te substancje zaburzają gospodarkę hormonalną. Masz je w swojej kuchni
Wiele osób sądzi, że największe wahania hormonalne wśród kobiet pojawiają się w czasie dojrzewania, ciąży czy w okresie okołomenopauzalnym. Tymczasem równowaga hormonalna może być zaburzona znacznie częściej – zwłaszcza pod wpływem substancji, które potrafią poważnie rozregulować organizm.
Kluczowa rola hormonów
Utrzymanie równowagi hormonalnej jest trudne dla każdego, ale kobiety są na tego typu zaburzenia bardziej narażone – ich układ hormonalny jest wrażliwszy, bardziej złożony i reaguje na większą liczbę bodźców.
– Hormony działają jak orkiestra – kiedy wszystkie instrumenty są nastrojone, czujesz się zrównoważona, pełna energii i zdrowia. Ale to, co trafia do twojego ciała, może całkowicie tę harmonię zakłócić – tłumaczy dr Li-Shei Lin, ginekolożka i endokrynolożka.
Jak dodaje ekspertka, wysokoprzetworzona żywność, toksyny środowiskowe i tzw. „wieczne chemikalia” mogą blokować naturalne hormony, zaburzać cykl menstruacyjny, a nawet wpływać na płodność.
Świadomy wybór
To, co jemy i wykorzystujemy podczas gotowania oraz spożywania posiłków, może mieć realny wpływ na zdrowie – zwłaszcza w czasie ciąży, kiedy organizm staje się wyjątkowo wrażliwy.
– Szczególnie w ciąży, ale też dla każdej osoby, która chce unikać substancji zaburzających gospodarkę hormonalną, dobrym krokiem jest ograniczenie niepotrzebnego kontaktu z potencjalnie szkodliwymi substancjami w kuchni – podkreśla dr Annemarie Braun, ginekolożka i położna.
Świadome wybory bywają trudne – w wielu krajach wciąż brakuje regulacji dotyczących substancji zaburzających układ hormonalny. Dodatkowo dochodzą kwestie finansowe, dostępności produktów nietoksycznych czy po prostu brak rzetelnych informacji.
Z tego powodu eksperci podkreślają, że warto zaczynać od zdobywania wiedzy na ten temat. Świadomość to pierwszy i najważniejszy etap na drodze do zdrowszego życia.
Dlaczego niektóre chemikalia mogą zaburzać gospodarkę hormonalną?
Zdaniem endokrynolożki dr Sheevy Talebian jedzenie stanowi tylko część równania – liczy się też kontakt z określonymi materiałami. Wiele codziennych produktów zawiera substancje chemiczne, które powiązano z zaburzeniami hormonalnymi i problemami rozwojowymi.
– Takie substancje określa się mianem substancji zaburzających gospodarkę hormonalną (ang. endocrine disruptors) i są to chemikalia, które mogą zakłócać działanie naturalnych hormonów w organizmie, wpływając m.in. na rozwój płodu czy równowagę hormonalną dorosłych – wyjaśnia dr Li-Shei Lin.
Jakie substancje zdaniem ekspertów znajdują się tej grupie? Dr Talebian wskazuje na BPA, PFAS i ftalany. Pierwsza z nich – BPA – znajduje się w niektórych tworzywach sztucznych, może przenikać do żywności lub napojów, zwłaszcza pod wpływem ciepła. Kolejna wymieniona – PFAS, czyli tzw. „wieczne chemikalia”, występują m.in. w nieprzywierających powłokach naczyń, tkaninach odpornych na plamy i opakowaniach żywności – a raz wchłonięte, bardzo trudno usuwane są z organizmu. Z kolei ftalany często obecne są w miękkich plastikach i perfumowanych produktach.
Dr Talebian ostrzega, by szczególnie kobiety w ciąży uważały na kontakt z tego typu produktami, ponieważ układ hormonalny pracuje wtedy na najwyższych obrotach.
Dzieci i nastolatki w grupie ryzyka
Nie oznacza to jednak, że tylko przyszłe mamy znajdują się w grupie ryzyka. Ostrożność powinny zachować także dzieci i nastolatki – są one bowiem bardziej narażone na działanie substancji potencjalnie zaburzających gospodarkę hormonalną niż dorośli.
– Organizmy dzieci i młodzieży dopiero się rozwijają. Narządy i układy, w tym hormonalny, nie są jeszcze w pełni dojrzałe, a procesy detoksykacyjne nie działają tak efektywnie, jak u osób dorosłych. Wątroba i nerki dziecka, które dopiero się kształtują, nie mają jeszcze pełnej zdolności do radzenia sobie z toksynami. Dzieci mają też mniejszą masę ciała, co sprawia, że kontakt z substancjami szkodliwymi jest proporcjonalnie większy – wyjaśnia Małgorzata Zychalska, dietetyk oraz psychodietetyk (IG@zdrowie.doskonale, zdrowiedoskonale.pl).
Jak dodaje, wszystko to w praktyce oznacza, że nawet niewielkie ilości substancji, takich jak biosfenol A w pojemnikach plastikowych czy ftalany w foliach spożywczych, mogą wywoływać silny wpływ na młody organizm. W konsekwencji dziecko może borykać się z zaburzeniami koncentracji, problemami z tarczycą czy też zwiększonym ryzykiem insulinooporności i otyłości.
Zapytaliśmy również ekspertkę, jakie błędy najczęściej popełniają ludzie, starając się ograniczyć ekspozycję na substancje potencjalnie zaburzające gospodarkę hormonalną w diecie.
– Najczęstszym błędem popełnianym przez ludzi jest odgrzewanie posiłków w foliach aluminiowych i plastiku, zwłaszcza w mikrofalówkach, co znacząco zwiększa migrację ftalanów i bisfenolu A do jedzenia. Przechowywanie ciepłych i tłustych posiłków w plastikowych opakowaniach również nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ tłuszcz może wpływać na strukturę plastiku i ułatwiać przenikanie szkodliwych substancji do żywności. Bezpieczniejszą opcją jest szkło lub ceramika, które nie wchodzą w reakcję z tłuszczem – tłumaczy Małgorzata Zychalska.
Kolejnym częstym błędem zdaniem dietetyczki jest też myślenie, że kupowanie żywności ekologicznej uchroni nas od szkodliwych związków, podczas gdy mogą one znajdować się w plastikowych butelkach, foliach czy puszkach i przenikać do produktów.
– Warto pamiętać, że najważniejsze są proste, codzienne nawyki, takie jak unikanie plastikowych butelek, przechowywanie jedzenia w szkle, unikanie plastiku w kontakcie z ciepłą żywnością czy też unikanie gotowych dań owijanych folią – podkreśla.
Niezależnie od tego, czy jesteś dorosłym, dzieckiem, spodziewasz się potomka lub dopiero planujesz ciążę, czy po prostu chcesz lepiej zadbać o swoje hormony, eksperci podkreślają: warto zwrócić uwagę na to, z czego korzystasz w kuchni.
Jakich produktów najlepiej unikać?
-
Plastikowe pojemniki na żywność
Plastikowe pojemniki są jednym z najczęściej wymienianych winowajców i są odradzane do przechowywania żywności. Lekarze ostrzegają też, by nigdy nie podgrzewać plastiku w mikrofalówce.
– Wysoka temperatura może powodować uwalnianie takich substancji, jak BPA czy ftalany – wyjaśnia dr Lin. – Zdecydowanie lepiej sięgnąć po szkło, stal nierdzewną lub silikon.
-
Plastikowe przybory kuchenne
Nowe badania pokazują, że plastik może zawierać środki ognioodporne (czyli tzw. substancje opóźniające palenie, ang. flame retardants), które również zaburzają gospodarkę hormonalną. To kolejny powód, by zrezygnować z plastikowych akcesoriów kuchennych. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będą łopatki wykonane z drewna, ponieważ są zdrowsze, bardziej funkcjonalne i trwalsze.
-
Patelnie z powłoką teflonową
– Naczynia nieprzywierające zawierające PFAS (np. tradycyjny teflon) to kolejna rzecz, którą warto wymienić. Pod wpływem przegrzania lub zużycia mogą one uwalniać szkodliwe substancje chemiczne – tłumaczy dr Sheeva Talebian. – Zdecydowanie bezpieczniejszym wyborem są patelnie ze stali nierdzewnej, żeliwa lub ceramiki.
Żeliwna patelnia to idealny zamiennik teflonu: jest trwała, naturalnie nieprzywierająca i bezpieczna dla zdrowia. Świetnie znosi wysokie temperatury i przy odpowiedniej pielęgnacji może służyć przez całe życie. Z kolei stal nierdzewna jest równie wygodna w użytkowaniu, co żeliwo – odporna, trwała i uniwersalna. Można ją stosować zarówno na kuchence, jak i w piekarniku, bez ryzyka uszkodzenia czy uwalniania niepożądanych substancji.
-
Folia spożywcza – lepiej unikać kontaktu z jedzeniem
Dr Annemarie Braun zaleca, by nie dopuszczać do bezpośredniego kontaktu folii plastikowej z żywnością. Największe zagrożenie w tym przypadku wynika z obecności ftalanów i innych potencjalnie toksycznych związków, które mogą wpływać na gospodarkę hormonalną.
Plastik jest też źródłem mikrocząsteczek i innych substancji zaburzających pracę układu hormonalnego, dlatego warto zastępować go bardziej naturalnymi rozwiązaniami.
-
Plastikowe butelki na wodę – czas z nimi skończyć
– Plastikowe butelki, zwłaszcza te pozostawione w ciepłych miejscach, np. w samochodzie, warto zastąpić butelkami ze szkła – radzi dr Sheeva Talebian. Szklane butelki są łatwe do czyszczenia, trwałe i nie niosą ryzyka przenikania plastiku do wody.
Jak wprowadzić zmiany?
Ograniczenie substancji potencjalnie zaburzających gospodarkę hormonalną to krok w stronę zdrowszego, bardziej świadomego stylu życia. Jak wprowadzać takie zmiany w kuchni, żeby były trwałe i realne?
– Wszelkie zmiany powinniśmy wprowadzać przede wszystkim stopniowo, ponieważ działania na miarę wielkich przedsięwzięć mogą zniechęcać i frustrować. Nie trzeba od razu wyrzucać każdego plastikowego naczynia, ale na początek dobrze jest ograniczyć kontakt produktów spożywczych z tworzywem sztucznym. Produkty i gotowe potrawy warto przechowywać w naczyniach szklanych lub ceramicznych, produkty sypkie w słojach, a zamiast foliowych torebek używać woreczków lnianych lub bawełnianych. Folię spożywczą można zastąpić papierem śniadaniowym, a plastikową butelkę na wodę szklaną karafką – radzi psychodietetyczka Małgorzata Zychalska.
Ogromne znaczenie ma też sposób odgrzewania posiłków w mikrofalówkach czy piekarnikach elektrycznych – należy wybierać do tego celu naczynia szklane, szklane żaroodporne, ceramiczne lub ze stali nierdzewnej (w przypadku piekarnika). Stopniowe wprowadzanie zmian daje większe prawdopodobieństwo, że będą one trwałe.
– W komponowaniu diety ważne jest jednak nie tylko ograniczenie substancji negatywnie wpływających na gospodarkę hormonalną, ale również dostarczanie substancji wspierających naturalne procesy detoksykacyjne, działających przeciwzapalnie i wspierających pracę układu hormonalnego. Podstawą jest ograniczenie żywności wysoko przetworzonej, dań gotowych i dań typu fast-food na korzyść produktów świeżych, przygotowanych w domu i bezpiecznie przechowywanych – edukuje Małgorzata Zychalska.
Ekspertka zachęca, by do diety włączyć warzywa i owoce, które są bogate w przeciwutleniacze, witaminy i błonnik. W kontekście detoksykacji szczególnie korzystne są te, które wspierają pracę wątroby (szpinak, jarmuż, kalafior, marchew, buraki, pomidory, owoce jagodowe, nasiona ostropestu) oraz nerek (arbuz, jabłka, żurawina, borówka, pietruszka, ogórki). Bogate w błonnik są również produkty pełnoziarniste, takie jak kasze, płatki owsiane, pełnoziarniste pieczywo. Dla prawidłowej pracy układu hormonalnego bardzo ważne są również tłuszcze, które dostarczają budulca dla hormonów. Bogate w tzw. „dobre tłuszcze” są tłuste ryby morskie, awokado, oliwa z oliwek, orzechy i jaja.
Nie bez znaczenia jest także białko – niezbędne do produkcji wielu hormonów, takich jak insulina czy hormon wzrostu. Jako źródło białka warto wybierać chude mięso, ryby, jaja, chudy nabiał i rośliny strączkowe. Witaminy i minerały istotne dla pracy układu hormonalnego to magnez, cynk, selen, jod i witamina D3, dlatego na talerzu powinny się znaleźć również migdały, pestki dyni, nasiona słonecznika, orzechy brazylijskie oraz wspomniane już ryby i jaja. Działanie przeciwzapalne wykazują takie produkty, jak imbir, kurkuma, czosnek i cebula.
– Porcja dobrej jakości ryby lub chudego mięsa, do tego kasza gryczana i sałatka z sezonowych warzyw polana oliwą z oliwek, przyprawiona kurkumą i posypana słonecznikiem to dobry przykład posiłku wspierającego pracę układu hormonalnego oraz procesy detoksykacyjne – podsumowuje dietetyczka.
Źródło: https://www.eatingwell.com/forever-chemicals-endocrine-disruptors-expert-kitchen-swaps-amazon-11795890
Polecamy
Na skórkach cytrusów są toksyczne substancje. Chemiczka: ludzie nie powinni ich jeść
Brzuch kortyzolowy, czyli dlaczego „tyjemy z powietrza”. Na nasze pytania odpowiada diabetolożka Agnieszka Przychodzień
Toksyczna pleśń w napoju z Lidla. GIS ostrzega: szczególnie groźna dla kobiet w ciąży
Biohacking, czyli jak zhakować ciało i umysł
się ten artykuł?