Przejdź do treści

„Nie kupujmy produktu, w którego składzie na pierwszym miejscu jest cukier”- apeluje dr inż. Anna Hinburg. Czy czekoladowe zajączki to dobry pomysł?

dr inż. Anna Hinburg – dietetyk kliniczny, doktor z zakresu Technologii Żywności i Żywienia\ Arch. prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Już za chwilę zaczniemy wielkie świętowanie. Jeszcze pieczemy babki, mazurki i serniki. Dodatkowo w naszych zakupowych koszykach ląduje mnóstwo słodyczy, które potem podarujemy dzieciom. W ostatnich latach triumfy święcą czekoladowe jajeczka, batoniki z rozkosznym rysunkiem baranka, kakaowe zajączki i inne okolicznościowe słodkości. Tylko czy właśnie te przysmaki powinniśmy podarować naszym dzieciom na święta? O zdanie pytamy dr inż. Annę Hinburg, dietetyk kliniczną. 

Aleksandra Tchórzewska: Sklepowe półki uginają się od czekoladowych zajączków i jajeczek. Czy to jest właśnie to, co powinniśmy kupić dzieciom na święta?

Dr inż. Anna Hinburg, dietetyk kliniczna Szpitala Dziecięcego w Olsztynie: Wielkanocne słodycze, czyli wszelkiego rodzaju baranki, zajączki, kurczaczki, stały się nieodłącznym elementem wielkanocnego koszyka. Wcześniej były to zwykłe tradycyjne słodycze, typu baby, serniki i inne ciasta. Przed świętami kupujemy więcej słodyczy niż zwykle. Patrzymy na cenę, wygląd oraz markę produktu. Niestety w ostatniej kolejności zwracamy uwagę na jego skład. A on nie zawsze idzie z zaleceniami dietetycznymi, zdrowotnymi. Czekolada sama w sobie nie jest zła, jeżeli ma dobry skład.

Czego więc powinniśmy unikać, kupując smakołyki sobie lub dzieciom?

Nie kupujmy produktu, w którym na pierwszym miejscu jego składu jest cukier. Dobrej jakości czekolady tego składnika nie zawierają. Jeżeli jednak występuje w nich cukier, to najlepiej jakby w składzie  był w dalszej kolejności. Niestety wyroby czekoladopodobne zawierają go właśnie na pierwszym miejscu. Niepożądanym składnikiem jest też olej palmowy. W produktach z jego udziałem stwierdza się wysokie poziomy zanieczyszczeń powstałych w czasie rafinacji, które mogą być rakotwórcze dla człowieka.

Kolejnym dodatkiem są emulgatory, a zwłaszcza emulgator E476, który służy do szybszego i trwalszego mieszania składników danego wyrobu. Nie został on uznany jako potencjalnie szkodliwy dla zdrowia, natomiast musimy pamiętać, że nie jest na pewno obojętny dla naszego organizmu.

Zwróćmy również uwagę na zawartość masy kakaowej – nie powinno być jej mniej niż 25 proc. Jeśli na opakowaniu  wyrobu nie mamy podanej zawartości procentowej masy kakaowej, to lepiej zrezygnować z kupna tego produktu. Są oczywiście też inne składniki, typu aromaty, barwniki naturalne i inne określane jako „E” – czyli dodatki, ale nie są to związki  niebezpieczne dla naszego organizmu. W słodyczach występuje także mleko w proszku, serwatka w proszku, tłuszcz mleczny itd. I są to dobre składniki. Wiadomo jednak, że im więcej danych składników w wyrobie, tym większe prawdopodobieństwo gorszego składowo produktu.

Domowy makowiec lub babka piaskowa będą lepsze niż czekoladowy zajączek?

Każdy wyrób własny będzie o wiele lepszy i zdrowszy niż gotowy. Natomiast jeśli mamy ochotę na czekoladę, wybierzmy gorzką, powyżej 70 proc. kakao. Czekolada nie jest produktem niekorzystnym dla naszego zdrowia: im ma większą procentową zawartość masy kakaowej, tym zawiera więcej flawonoidów (to fitozwiązki, czyli substancje naturalnie występujące w roślinach, o niezwykle bogatym działaniu prozdrowotnym -red.), których zawartość wzrasta właśnie z udziałem masy kakaowej.

Aby zaspokoić naszą chęć na słodycze, gorzka czekolada powinna nam wystarczyć. Resztą słodkości w okresie świątecznym niech pozostaną domowe wypieki. Jeśli jednak skuszą nas kolorowe opakowania, to postarajmy się dokładniej przeanalizować ich wartości odżywcze.  Zastanówmy się także, czy dany produkt jest warty danej ceny. Czekolada gorzka w swojej gramaturze może okazać się tańsza niż czekoladopodobny zajączek.

Pętla wisielcza z żelka

Rodzice powiedzą, że jak dziecko raz w roku zje czekoladowego zajączka, to nic się nie stanie…

Oczywiście, tylko jeśli dziecko będzie dojadało czekoladowe zajączki przez kolejny miesiąc, może uzależnić się od posmaku słodkiego, a zalecenia żywieniowe dla dzieci jednoznacznie mówią, aby w ich menu było jak najmniej cukru prostego.

Pamiętajmy, że cukier zawarty jest nie tylko w tradycyjnych słodyczach tj. cukierki czy ciasteczka, ale także występuje w jogurtach smakowych, słodzonych sokach i napojach oraz smakowych płatkach śniadaniowych. Jeżeli w diecie dziecka produkty te występują w przewadze, to narażamy nasze pociechy na zdrowotne problemy dietozależne. Po jakimś czasie po nagłym pobudzeniu cukrowym dzieci stają się apatyczne i mają problemy z koncentracją.  Jeśli chcemy podawać dziecku produkty słodkie, to najlepiej, żeby były formie naturalnej – owoce, owoce suszone, kompoty, musy itp.

Jaka jest bezpieczna dawka cukru dla dziecka?

Zgodnie z zaleceniami WHO niezbędne jest ograniczenie spożycia cukrów prostych do mniej niż 10 proc. dziennego zapotrzebowania na energię.  Dotyczy to nie tylko dzieci, ale także dorosłych. To daje ok. 1- 2 porcji owoców w ciągu dnia i porcję owoców suszonych jako dodatek do muesli czy owsianki.

A jeśli w święta zjemy więcej?

Po posiłku nie powinniśmy siedzieć w domu, należy wybierać każdą aktywność fizyczną, co ułatwi nam „spalenie” zbędnych kalorii. Codziennie powinniśmy na nią poświęcić min. 60 min: może to być spacer, bieganie, jazda rowerem. Codziennie powinniśmy wykonać 10 tys. kroków. Kiedyś wystarczyło jedynie 6 tys., dziś wiadomo, że to stanowczo za mało.

dr inż. Anna Hinburg dietetyk kliniczna, doktor z zakresu Technologii Żywności i Żywienia. Edukatorka żywieniowa na terenie Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Prowadzi poradnię dietetyczną dla dzieci i dorosłych, specjalizując się głównie w dietetyce klinicznej. Wieloletnia nauczycielka akademicka. Członkini Zespołu Żywienia Klinicznego Dzieci. Konsultantka zespołu kampanii informacyjnej dla dzieci i młodzieży w zakresie racjonalnego żywienia, współpracująca z przedszkolami i szkołami na terenie całej Polski. Autorka informatorów dla diabetyka i licznych artykułów w zakresie dietetyki. Współautorka dwóch podręczników dotyczących edukacji zdrowotnej w pediatrii. Propagatorka zdrowego stylu życia przy współpracy z mediami.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: