Kompulsywne objadanie się. Jak sobie z tym radzić?
Teoretycznie sporadyczne objadanie się nie jest tak groźne, jak anoreksja albo bulimia. W końcu zdarza się raz na jakiś czas. Później są wyrzuty sumienia i przestrzeganie racjonalnej diety oraz zdrowego trybu życia. Aż do następnego ataku.
Objadanie się – objawy
Współcześnie nie brakuje nam jedzenia. Nie musimy tyć na zapas, żeby przetrwać miesiące głodu. Mamy wszystkiego w bród o każdej porze. To m.in. z tego powodu pożądaną przez wiele osób figurą jest ta najtrudniejsza do osiągnięcia – szczupła, bardzo szczupła sylwetka. Jednocześnie jedzenie wciąż ma wymiar kulturowy, towarzyszy spotkaniom rodzinnym, randkom, imprezom z przyjaciółmi. Dla niektórych zaczyna mieć też wymiar osobisty – jedzenie staje się nagrodą, pocieszeniem.
Przysłowiowe „zjem coś słodkiego” czasem staje się obsesją. Od „czegoś słodkiego” dochodzi do opróżnienia lodówki i wszystkich szafek w kuchni. Objadanie się, kompulsywne jedzenie, ataki nocnego głodu – oto oblicza problemu, którego źródłem nie jest wcale głód, jakiego doświadcza ciało.Osoby z zaburzeniami odżywania mogą również cierpieć na chroniczne zmęczenie, utratę energii, obniżenie nastroju, stany depresyjne, które mogą zresztą leżeć u źródeł problemu. U niektórych osób atak poprzedzony jest całym rytuałem, pozornym rozpieszczaniem siebie. Atak może być też utratą kontroli po nadkontroli dnia powszedniego.
– Kontrolowanie diety, planowanie zakupów spożywczych, czasu, rytualizacja procesu przygotowania posiłku to punkty podporządkowujące osobę chorującą radykalnej samodyscyplinie i dominujące jej zainteresowania i codzienną aktywność. Wszystko to ma na celu dążenie do poczucia pozornej kontroli nad tym, co dzieje się z nami samymi, naszym funkcjonowaniem, odczuciami, doznaniami, ciałem, wyglądem czy satysfakcją i samoakceptacją. Ma to również na celu redukcję napięcia – wyjaśnia psycholog Urszula Struzikowska – Marynicz. „Odurzanie się” kompulsywnym jedzeniem przynosi tylko chwilową ulgę.
Inne charakterystyczne objawy kompulsywnego objadania się to unikanie towarzystwa innych ludzi. Jedzenie w samotności daje komfort napychania się bez opamiętania, bez oceniających spojrzeń. Efektem może być niemal całkowite wycofanie z życia towarzyskiego lub podporządkowanie życia rytmowi podjadania:
– Przyjaźniłam się z dziewczyną, która ciągle mówiła, że jest na zdrowej diecie… -wspomina Karolina, która sama ma za sobą walkę z zaburzeniami odżywiania. – Problem w tym, że moja przyjaciółka miała bardzo dużą nadwagę i w ogóle nie było widać efektów tego odżywiania. Zwróciłam uwagę, że po każdym naszym wyjściu np. ze znajomymi do baru, ona zahaczała o fast food i z wielkimi torbami jedzenia jechała jak najszybciej do domu. Jeśli w okolicy nie było fast foodu, szła do sklepu po jedzenie. Zapytana o to wprost, urwała ze mną kontakt – komentuje Karolina. To dość typowy mechanizm ukrywania się i zaprzeczania, charakterystyczny dla uzależnionych nie tylko od jedzenia.
Objadanie się – przyczyny
Statystycznie najczęściej doświadczają takich ataków osoby, które się odchudzają. Blisko co drugiej osobie na diecie zdarzyło się objadać bez kontroli. Jednak ma to wymiar dwojaki – odchudzają się, bo nie akceptują siebie. Nie akceptują, czyli źle się czują same ze sobą. Źle się czują, więc kompensują to sobie jedzeniem. Później chcą „wyjść na prostą” – zaczynają się odchudzać. Odchudzając się mają ataki objadania się. Z powodu wyrzutów sumienia zaczynają się odchudzać… Błędne koło się zamyka.
Objadają się także osoby samotne, znerwicowane, żyjące w stresie. Jedzenie pozwala rozładować napięcie, zagłuszyć poczucie smutku.
– Kontrola nad odżywianiem niesie ze sobą nieco metaforyczny wymiar głodu– zauważa psycholog, Urszula Struzikowska-Marynicz. – Nie tyle tego fizycznego, ile emocjonalnego głodu. To głód niezaspokojonych potrzeb miłości, akceptacji, poczucia stabilności i bezpieczeństwa, własnej przestrzeni i autonomii. Spożywanie ma symboliczny charakter.
To tak, jakby w jednym ciele tkwiły dwie osoby – jedna całkiem racjonalna, ułożona. I ta druga – niepohamowana w jedzeniu i piciu, Mr Hyde wyłaniający się w okolicy lodówki. To kompulsywne zachowanie może mieć również odmienne realizacje. Nie każda osoba „pogrąża się” w jedzeniu. Są takie, które po „grzecznych” tygodniach kompulsywnie uprawiają seks z przypadkowo poznanymi osobami. I takie, które zwykle zachowują trzeźwość, ale jak już zaczną pić alkohol, to do upadłego. Albo ruszają na zakupy i przynoszą do domu nie tylko rzeczy z listy, ale 10 innych siatek z zakupami lub hurtowo zamawiają online niepotrzebne przedmioty. Każdemu z tych zachowań towarzyszy utrata kontroli i szczególny „haj”, odlot. I choć obiecujemy sobie, że już nigdy więcej, zwykle kompulsja jest silniejsza i za jakiś czas znowu następuje „atak”.
Karolina opisuje przebieg swoich ataków objadania się: – Potrafiłam zjeść wszystko, dosłownie wszystko, co było w domu. Mieszałam płatki śniadaniowe z tostami, lodami i dżemem, zjadałam sama obiad przygotowany dla całej rodziny, dopychałam się zapasami z lodówki. Potrafiłam wrzucać w siebie mrożone warzywa bez odgrzewania, zamrożone frytki. Nie mogłam czekać na podgrzanie, musiałam zjadać natychmiast.
Sprawdź, czy objadasz się kompulsywnie
Nie wiesz, gdzie przebiega granica między „lubię zjeść” a „kompulsywnie się objadam”? Sprawdź, czy doświadczasz następujących problemów:
- podczas napadu spożywasz nienaturalnie duże ilości pożywienia. Nie jest tak, że mając ochotę na pizzę zjesz pizzę (choćby i całą), ale po pizzy nastąpi zagryzanie, przekąszanie i desery, aż w domu nie zostanie praktycznie nic, co nadawałoby się do spożycia
- jesz szybko w trakcie napadu i nie czujesz w ogóle uczucia sytości
- masz dolegliwości pokarmowe będące skutkami napadów, np. silne bóle brzucha, ból żołądka, zaburzenia trawienia, ale to cię nie powstrzymuje przed kolejnym atakiem
- masz wyrzuty sumienia po „wielkim jedzeniu”. Czujesz się beznadziejna, myślisz, że znowu zawiodłaś siebie jedząc ponad miarę, czujesz na siebie złość z tego powodu
- jesz, gdy jest ci źle. To sposób na rozładowanie napięcia, poprawę humoru, rekompensowanie sobie niepowodzeń (prawdziwych lub domniemanych)
Objadanie się – skutki
Skutki kompulsywnego jedzenia to m.in. nadwaga lub otyłość, cukrzyca, insulinooporność, zespół metaboliczny, a także choroby serca i układu krążenia m.in. wysoki poziom cholesterolu, miażdżyca, nadciśnienie, jak również choroby układu moczowego, choroby układu pokarmowego, zaburzenia emocjonalne, psychiczne i trudności w funkcjonowaniu społecznym.
Objadanie się – leczenie
Jak przepracować problem? Należy przede wszystkim nazwać go po imieniu. To podstawa walki z każdym nałogiem, a kompulsywne jedzenie jest uzależnieniem behawioralnym.
Trzeba przyznać się przed samym sobą do problemu. Potem – działać. Próbować znaleźć źródło problemu, określić „wyzwalacze” tej formy autoagresji. Warto też skierować swoje kroki do specjalisty, pod którego kierunkiem można poprawić samopoczucie i samoocenę i uwolnić się ze zgubnego schematu zachowań. Istnieją również grupy samopomocowe dla Anonimowych Jedzenioholików, w których można znaleźć wsparcie osób w podobnej sytuacji. Są to grupy dla osób cierpiących na zaburzenia odżywiania, działające na bazie zasad ze stowarzyszeń Anonimowych Alkoholików.
Zobacz także
„Miałam łzy w oczach, kiedy rozmiarówka kończyła się na L, a ja nosiłam XXL. Do tego doprowadziłam się poprzez zajadanie smutków słodyczami” – mówi Jessica Meinhard
„Dobre karmienie jest sposobem okazywania sobie szacunku” – mówi Agata Ziemnicka, założycielka fundacji Kobiety bez diety
Dlaczego nie chudnę? Jak się zmotywować do odchudzania
Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami
”Urszula Struzikowska-Marynicz”
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Ewa Skibińska o 10-letniej walce z chorobą alkoholową: „Byłam sama dla siebie zagrożeniem”
Marta Markiewicz: „Cały czas żyłam w przekonaniu, że coś jest we mnie popsute. Nie przyszło mi do głowy, że jestem alkoholiczką i narkomanką”
Życie z bulimią. „To, czego nie zjadłam, zalewałam płynem do mycia naczyń, bo wiedziałam, że wyrzucenie resztek do śmieci, mnie nie powstrzyma”
„Pacjenci słysząc o 'ludziach-zombie’ rezygnują z niezbędnego leczenia”. Medycy rozprawiają się z mitami dotyczącymi fentanylu
się ten artykuł?