„Zjedz zupkę, bo mamusi będzie przykro” – mówisz tak do dziecka? „Nie tędy droga” – ostrzega psycholożka
„Z pewnością nie chcesz, aby twoje dziecko zmuszało się do jedzenia tylko po to, by cię zadowolić” – ostrzega Ewa Sękowska-Molga. Psycholożka apeluje, by nie zwracać dziecku uwagi na to, ile zjadło posiłku. W przeciwnym razie mogą rozwinąć się u niego zaburzenia odżywiania.
„Zjedz zupkę, bo mamusi będzie przykro”
„’Zjedz zupkę, bo mamusi będzie przykro’, 'Jak ładnie zjesz, to tata będzie zadowolony’. Stop, nie tędy droga” – apeluje Ewa Sękowska-Molga.
Psycholożka postanowiła wziąć na tapet problem ze zmuszaniem dzieci do jedzenia. Jak podkreśliła na swoim profilu na Instagramie, jedzenie ma zaspokoić potrzeby fizjologiczne dziecka, a nie emocjonalne potrzeby rodzica.
„Dziecko ma uczyć się budować zdrowe relacje z jedzeniem i zdrowe relacje z rodzicem. To dwie różne sprawy. Nie mieszaj ich ze sobą” – wyjaśniła.
I dodała, że dziecko powinno nauczyć się, że jedzenie jest naturalną czynnością. Taką, która jest niezbędna, by organizm funkcjonował. Tylko w taki sposób wyrobi w sobie zdrowe podejście do odżywiania.
„[Jedzenie – przyp. red.] Nie ma związku z emocjami i nie jest od nich uzależnione. Związek taki pojawia się, kiedy dziecko otrzymuje specjalną uwagę rodzica podczas posiłku i widzi, że jego 'ładne jedzenie’ sprawia rodzicowi przyjemność. Staraj się tego unikać” – tłumaczyła ekspertka.
„Może prowadzić do zaburzeń odżywiania”
Sękowska-Molga radziła, by nie zwracać dziecku uwagi na to, czy zjadło cały posiłek, czy nie. Podkreśliła też, by nie pokazywać mu, że nasz nastrój jest od tego uzależniony.
„Złość czy smutek w odpowiedzi na ilość zjedzonego posiłku kształtuje u dziecka bardzo złe nawyki.
Z pewnością nie chcesz, aby twoje dziecko zmuszało się do jedzenia tylko po to, by cię zadowolić” – napisała.
Dla zdrowej osoby jedzenie to źródło substancji odżywczych napędzających organizm do działania. Osoby chore na zaburzenia odżywiania jedzeniem lub jego brakiem budują – lub próbują budować – swoje dobre samopoczucie, pewność siebie, poczucie szczęścia lub jego namiastkę. Psycholożka zaznaczyła, że nałożony przez rodziców na jedzenie ładunek emocjonalny może mieć przykre konsekwencje dla dziecka w przyszłości.
„To po prostu niezdrowe – zarówno pod względem fizjologicznym, jak i psychicznym. W konsekwencji może prowadzić do zaburzeń odżywiania jeszcze w dzieciństwie lub później, w wieku dorosłym” – podsumowała.
Ewa Sękowska-Molga
Ewa Sękowska-Molga jest psycholożką dzieci i młodzieży. W mediach społecznościowych znana jest jako @mama_psycholog_dzieciecy. Jej profil na Instagramie, na którym często dzieli się wiedzą, obserwuje 115 tys. internautów.
RozwińZobacz także
„A ta co, lustra nie ma?”. Wygląd moich piersi nie powinien być sprawą publiczną – zauważa Sara Cicherska
„Bad body image day” zdarza się każdej z nas! „To taki dzień, w którym nasze ciało zwyczajnie się nam nie podoba. Może mieć różne przyczyny” – pisze Aleksandra Dejewska
„Budzimy się w nocy z silnym uczuciem, że musimy coś zjeść” – Justyna Markowska mówi, czym jest syndrom nocnego jedzenia i dlaczego częściej dopada kobiety
Polecamy
Zbadali jedzenie dla dzieci. Alarmujące wnioski: 2/3 produktów jest niezdrowych
Jak odchudzić dziecko? Poradnik dla rodziców
Otyłość u dzieci niesie poważne konsekwencje zdrowotne. Jak ją leczyć?
Życie z bulimią. „To, czego nie zjadłam, zalewałam płynem do mycia naczyń, bo wiedziałam, że wyrzucenie resztek do śmieci, mnie nie powstrzyma”
się ten artykuł?