Przejdź do treści

Resort zdrowia jednak nie polepszy standardów szpitalnego jedzenia. Dietetyk komentuje: „Posiłki są dramatyczne i wymagają natychmiastowej zmiany”

Szpitalne jedzenie bez zmian. Resort zdrowia wstrzymuje prace
Szpitalne jedzenie bez zmian. Resort zdrowia wstrzymuje prace / Źródło: Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

3 kromki chleba, kosteczka masła albo margaryny, na liściu sałaty 2 plasterki wędliny – tak najczęściej wygląda talerz ze szpitalnym śniadaniem. Temat od lat budzi napięcie, a publikowane na facebookowych grupach zdjęcia posiłków tylko podgrzewają dyskusję. Ministerstwo Zdrowia zapowiadało zmiany, ale wstrzymało prace nad polepszeniem standardów żywienia w szpitalach. Dietetyk kliniczny komentuje fatalną decyzję resortu.

Szpitalne posiłki nie ulegną poprawie

Posiłki serwowane w polskich szpitalach wywołują śmiech przez łzy. Od lat są słabo zbilansowane, mało atrakcyjne wizualnie, mówiąc krótko: pozostawiają wiele do życzenia. Resort zdrowia oczywiście doskonale zna problem i nawet zapowiedział zmiany. Miały być telefony do pacjentów o poziom zadowolenia z posiłków. Miały być opracowane nowe diety zawierające więcej warzyw i owoców. Z projektu rozporządzenia o zasadach żywienia szpitalnego wynikało, że miały być nawet bataty, pistacje, jagnięcina czy mięso z królika. Na obietnicach się jednak skończyło. Ministerstwo Zdrowia wycofało się z prac nad polepszeniem standardów żywienia w szpitalach. Powód? Brak pieniędzy.

„Informujemy, że w toku konsultacji projektu rozporządzenia w sprawie wymagań obowiązujących przy prowadzeniu żywienia w szpitalach (MZ 1279) Rządowe Centrum Legislacji zgłosiło uwagę dotyczącą konieczności modyfikacji upoważnienia ustawowego do wydania aktu wykonawczego zawartego w art. 72 ust. 6 ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Aktualnie trwa proces legislacyjny projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (UD 331), który uwzględnia tę zmianę. Niezwłocznie po jej zatwierdzeniu, prace nad projektem MZ 1279 zostaną wznowione” – w tak „jasny” sposób resort zdrowia odpowiedział „Faktowi” na pytania dotyczące planów wprowadzenia nowego rozporządzenia.

Oznacza to jednak, że na poprawę szpitalnego menu pacjenci muszą jeszcze poczekać. Co na temat odkładania na później zdrowia pacjentów sądzi dietetyk kliniczny?

– Rzecz nie jest w tym, by nagle kromki chleba z wędliną zastępować pistacjami i jagnięciną, ale by dieta szpitalna była lepiej zbilansowana i dostosowana do potrzeb żywieniowych pacjentów – komentuje dr Hanna Stolińska. – Nasz rząd nie myśli o tym, że dieta uboga w składniki odżywcze to wolniejszy proces leczenia pacjenta, czyli dłuższy pobyt w szpitalu i wyższe koszty utrzymania. To się w ogóle nie kalkuluje, to system pozbawiony sensu – dodaje.

Zdaniem ekspertki dieta w polskich szpitalach od lat traktowana jest po macoszemu i spychana na dalszy plan.

Pacjenci są często bezpodstawnie głodzeni. Jak pacjent ma mieć badania, to zazwyczaj musi się przegłodzić. W niektórych państwach jest tak, że kiedy jest godzina posiłku, to nie ma żadnych wizyt, badań, to jest rzecz bardzo ważna, tego się pilnuje. W Polsce pacjent popada w niedożywienie, co wiąże się z większym ryzykiem zakażeń szpitalnych różnymi bakteriami. I o tym absolutnie nikt nie myśli – tłumaczy Hanna Stolińska. – Wychodzi się z założenia, że jak się nie dokarmi, to podłączy się kroplówkę i „załatwi się” sprawę. A kroplówka jest tak małokaloryczna, że tej sprawy często w pełni „nie załatwia” – dodaje.

Pacjentka je zupę

„Lepiej zbilansowana dieta jest konieczna, by przyspieszyć leczenie pacjenta”

Posiłki serwowane pacjentom nie pomagają szybko wrócić do zdrowia i zregenerować się. Ekspertka wyjaśnia, że dla przykładu dieta pooperacyjna czy pourazowa powinna zawierać więcej białka, witamin i składników mineralnych, a obecnie jest ona bardzo uboga w te elementy.

– Na talerzu znajdziemy głównie węglowodany, szczególnie proste, czyli pieczywo, ziemniaki. Pacjentom po operacjach czy urazach powinno serwować się więcej białka z uwagi na szybsze gojenie ran, tymczasem bardzo często dostają oni dania lekkostrawne, które nie pomagają w procesie zdrowienia – tłumaczy.

Co więcej, zdaniem specjalistki posiłki w szpitalach powinny być komponowane w oparciu o wszystkie jednostki chorobowe pacjenta, czyli np. cukrzycę, wszelkie nietolerancje, celiakię, a nie jest to w ogóle brane pod uwagę. – O diecie wegetariańskiej czy wegańskiej w wielu ośrodkach możemy zapomnieć. Sama niejednokrotnie prosiłam w szpitalu o dodatkowy plasterek pomidora, to usłyszałam, że jest przeznaczony dla cukrzyków – dodaje.

– Posiłki są dramatyczne i wymagają natychmiastowej zmiany. Rozumiem, że trzeba mieścić się w budżecie, że jagnięcina i pistacje to gruba przesada, ale rząd musi zrozumieć, że lepiej zbilansowana dieta jest konieczna, by przyspieszyć leczenie pacjenta – zauważa ekspertka.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?