„Najlepiej spożyć przed” czy „Należy spożyć do”? Tylko co trzecia osoba widzi tę różnicę
„64 proc. Polaków nie rozróżnia informacji dotyczących daty ważności” – pisze Sylwia Majcher, autorka niedawno wydanej książki „Wykorzystuję, nie marnuję”. Ostatni post blogerki dotyczący rozróżnienia dat ważności jest bardzo istotny. W końcu która z nas nie wyrzuciła przynajmniej jeden raz dobrze wyglądającego produktu żywnościowego tylko dlatego, że data ważności minęła?
Sylwia Majcher
„Codziennie piszę jak nie marnować” – mówi o sobie Sylwia Majcher, blogerka i autorka dwóch książek: „Gotuję, nie marnuję” oraz „Wykorzystuję, nie marnuję”. Blogerka tworzy też patenty i przepisy, dzięki którym zastanowisz się dwa razy zanim coś wyrzucisz do kosza.
Konto Sylwii Majcher na Instagramie obserwuje ponad 13 tys. osób. Popularność przyniosła blogerce nie tylko duża wiedza, ale i umiejętność przekazywania jej innym w łatwy sposób. Tym razem Sylwia Majcher podjęła temat daty ważności produktów spożywczych.
Data ważności produktów spożywczych
Rozwiń„64 proc. Polaków nie rozróżnia informacji dotyczących daty ważności.
Polskie prawo w postaci ustawy przyjętej 13 lat temu reguluje kwestie bezpieczeństwa żywności i wymaga, by na opakowaniach produktów stosowane były dwa rodzaje oznakowania daty: termin przydatności do spożycia oraz data minimalnej trwałości.
One, jak widzicie na grafice, nie oznaczają tego samego. Brak tej świadomości sprawia, że przekroczenie terminu jest według raportu @bankizywnosci jednym z najczęstszych powodów wyrzucania jedzenia.
Udostępniajcie proszę tę grafikę, przyda się w grudniowym szaleństwie zakupów, które warto zacząć od przejrzenia swoich szafek kuchennych.
Może w czasie tego remanentu znajdziecie produkty, które spokojnie da się wciąż wykorzystać? Poszukajcie proszę.
I dajcie znać przy okazji, czy kurczowo trzymacie się daty ważności? Czy jednak bardziej ufacie swoim zmysłom. Co jesteście w stanie zjeść po terminie? A czego absolutnie nie dacie rady.
Napiszcie” – pisze Sylwia Majcher na swoim Instagramie.
Zero waste – czego nie należy wyrzucać?
Chcesz wyrzucić jedzenie, którego termin ważności się skończył? Poczekaj, nie wszystko się tak szybko psuje! Przeczytaj, co robią inni.
„Podczas kupowania produktów w sklepie zawsze sprawdzam datę ważności. Ale jak już trafią do mojej kuchni, to ufam tylko własnym zmysłom (wącham, patrzę) staram się nie wyrzucać jedzenia, a kiedy się zdarza, to mam straszne wyrzuty sumienia. Dopiero zaczynam swoją drogę w kierunku niemarnowania i używania mniejszej ilości plastiku, nie zawsze się udaje… ale małymi krokami idę”
„Ufam swoim zmysłom. Jogurt próbuję i wącham, a mleko zagotowuję”
„Nie trzymam się tych dat. Sprawdzam zawsze czy produkt jest jeszcze zdatny do zjedzenia. Zwłaszcza w kwestii nabiału nie sugeruję się datą na opakowaniu. Nawet tydzień po terminie są jeszcze ok, gdy dobrze są przechowywane”
„Bez problemu zjadam warzywa czy owoce „po terminie” kiedy widzę, że nadal „żyją” i mają się świetnie. I w sumie do każdego produktu podchodzę w podobny sposób. Jeśli coś się przeterminowało z żywności – oglądam. Czy pleśni nie ma, czy zapach ok. I zjadam lub nie” – piszą użytkownicy.
Zobacz także
„Bez plastiku można żyć”. Paulina Górska mówi o tym, jak praktykuje ekologiczny styl życia we własnej rodzinie
„Karton po soku to plastik czy papier?” Nowa aplikacja Pan Śmieciarz pomoże w segregacji odpadów. Przetestowaliśmy!
„Musi Pani podpisać formularz, w którym deklaruje, że jak Pani zachoruje od kranówki, to nie zostaniemy pozwani”. Jak to jest w końcu z tą kranówką?
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
Boski nektar, owoc biblijnego drzewa i fenicka sól
Oliwna herbata, czarne złoto i „Cvijet Soli”
Aronia – poznaj polskie superfood. „To jeden z najzdrowszych owoców świata”
„Niedobór wapnia w diecie może mieć wpływ także na nasz nastrój…”. O ważnej roli wapnia dla organizmu, szczególnie w okresie ciąży, rozmawiamy z dietetyczką, specjalistką do spraw żywienia Agnieszką Piskałą-Topczewską
się ten artykuł?