Przejdź do treści

Jedyny skuteczny sposób na napady objadania się. „Ta droga nie zaczyna się od doraźnego siłowania się z objawami”

Kobieta je pizzę
Jedyny skuteczny sposób na napady objadania się. "Ta droga nie zaczyna się od doraźnego siłowania się z objawami"/ Pexels, fot. Damian Barczak
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Robimy wiele, by wyglądać inaczej – przechodzimy na diety, robimy wykańczające treningi, odmawiamy sobie rzeczy, które lubimy. Nie wiem, czy wiesz, ale nadmierne skupienie swojej uwagi na wyglądzie, masie ciała czy odżywianiu to jedna z przyczyn kompulsywnego objadania się” – zaznacza Magdalena Hajkiewicz-Mielniczuk. Dietetyczka wyjaśnia, w jaki sposób odbudować kontrolę nad procesem jedzenia.

Czekając na lepszą wersję siebie…

Ile razy odmawiasz sobie czegoś, ponieważ czekasz na lepszą wersję siebie? Wstrzymujesz się, aż zrzucisz parę kilogramów, fałdki na plecach będą mniej widoczne, a brzuch nie będzie tak bardzo wystawał. Wtedy skorzystasz z życia, założysz ulubioną sukienkę, pójdziesz na basen lub na plażę. Problem ten podjęła na swoim profilu na Instagramie dietetyczka Magdalena Hajkiewicz-Mielniczuk.

„Co myślisz o sobie, kiedy patrzysz w lustro? Zbyt wielu z nas marzy tylko o jednym: innej sylwetce i mniejszym rozmiarze ubrań. Wydaje nam się, że dopiero, jak będziemy szczupli, to zaczniemy żyć w pełni.

Będziemy robić to, chcemy (bo teraz z powodu wyglądu odmawiamy sobie np. chodzenia na basen i plażę).

Będziemy czuć się pewni siebie (bo teraz za bardzo staramy się ukryć swoje niedoskonałości, by czuć się ze sobą dobrze).

Będziemy się sobie podobać (bo teraz prawie wszystko chcemy w sobie zmienić)” – pisze ekspertka.

W tym czasie niestety wiele tracimy. Przy okazji serwujemy sobie w pakiecie często chroniczne zmęczenie, utratę energii, obniżenie nastroju, a także stany depresyjne, które mogą leżeć u źródeł problemu nadmiernego objadania się.

„Ale schudłaś!” – czy na pewno to słowa, które chce usłyszeć każda kobieta? Odpowiada psychodietetyczka

„Napięcie głównym wyzwalaczem napadów objadania się”

Dietetyczka tłumaczy, że robimy wiele, by wyglądać inaczej. Niestety często za tym celem stoją restrykcyjne diety, wykańczające treningi i odmawianie sobie ulubionych rzeczy. Jak zaznacza ekspertka, w ten sposób zapędzamy się jedynie w jeszcze większy problem. Ataki kompulsywnego objadania się mogą wynikać bowiem z utraty kontroli po nadkontroli w ciągu całego dnia.

„Nie wiem, czy wiesz, ale nadmierne skupienie swojej uwagi na wyglądzie, masie ciała czy odżywianiu to jedna z przyczyn kompulsywnego objadania się.

Wielu osobom wydaje się, że jeśli wystarczająco docisną się z dietą i treningami, to uda im się wyeliminować napady objadania się, ponieważ będzie im szkoda „zmarnować” wypracowanych efektów. W rzeczywistości nadmierne kontrolowanie i zaabsorbowanie masą ciała i sylwetką jest źródłem dużego napięcia. A napięcie jest głównym wyzwalaczem napadów objadania się. I koło się zamyka” – alarmuje.

Hajkiewicz-Mielniczuk wyjaśnia, że to nie jest droga do odbudowania kontroli nad procesem jedzenia. Jak zaznacza, paradoksalnie trzeba wiele rzeczy odpuścić. Objadanie się, kompulsywne jedzenie, ataki nocnego głodu to oblicza problemu, którego źródłem nie jest wcale głód, jakiego doświadcza ciało. Na rozwój zaburzeń odżywiania mają wpływ m.in. czynniki biologiczne, psychologiczne i środowiskowe. I to w nich należy szukać przyczyny.

„Co więcej, skuteczna droga radzenia sobie z napadami objadania się nie zaczyna się od doraźnego siłowania się z objawami, ale od dotarcia do przyczyn (długo- i krótkoterminowych), a następnie zaplanowania strategii ich zmiany dopasowane do siebie i swoich możliwości” – podsumowuje.

Sprawdź, czy objadasz się kompulsywnie

Nie wiesz, gdzie przebiega granica między „lubię zjeść” a „kompulsywnie się objadam”? Sprawdź, czy doświadczasz następujących problemów:

  • podczas napadu spożywasz nienaturalnie duże ilości pożywienia. Nie jest tak, że mając ochotę na pizzę, zjesz pizzę (choćby i całą), ale po pizzy nastąpi zagryzanie, przekąszanie i desery, aż w domu nie zostanie praktycznie nic, co nadawałoby się do spożycia;
  • jesz szybko w trakcie napadu i nie czujesz w ogóle uczucia sytości;
  • masz dolegliwości pokarmowe będące skutkami napadów, np. silne bóle brzucha, ból żołądka, zaburzenia trawienia, ale to cię nie powstrzymuje przed kolejnym atakiem;
  • masz wyrzuty sumienia po „wielkim jedzeniu”. Czujesz się beznadziejna, myślisz, że znowu zawiodłaś siebie jedząc ponad miarę, czujesz na siebie złość z tego powodu;
  • jesz, gdy jest ci źle. To sposób na rozładowanie napięcia, poprawę humoru, rekompensowanie sobie niepowodzeń (prawdziwych lub domniemanych).

Wiem, co jem – Magda Hajkiewicz

Autorka bloga i profilu na Instagramie magda.wiemcojem, Magda Hajkiewicz, jest dietetyczką, psychodietetyczką i studentką psychologii. Pomaga w zmianie nawyków żywieniowych, „odzyskaniu radości z jedzenia” i naprawieniu relacji z nim. Jej profil na Instagramie obserwuje niemal 52 tys. osób.

„Nie chodzę na skróty. Nie interesują mnie szybkie i restrykcyjne diety, które przynoszą efekty tylko do pierwszego kryzysu. Interesuje mnie to, aby dobierać takie rozwiązania, które tym kryzysom zapobiegają i pozwalają cieszyć się wymarzoną sylwetką na lata (a nie na lato)” – zaznacza.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: