Jak piwo wpływa na zdrowie kobiety?
Choć kobiety wciąż sięgają po piwo rzadziej od mężczyzn, jego spożycie wśród Polek systematycznie rośnie. W umiarkowanych ilościach chmielowy napój może mieć pozytywny wpływ na nasz organizm, jednak w nadmiarze bywa tak samo niszczący jak inne wyroby alkoholowe.
Pijemy coraz więcej alkoholu. Statystyczny mieszkaniec naszego kraju spożywa rocznie blisko 11 l czystego spirytusu. Dla porównania: na początku XXI wieku ta średnia wynosiła 8,5 l. Z każdym rokiem rośnie również popularność piwa – przeciętny Polak wypija go blisko 100 l rocznie; pod względem konsumpcji tego napoju zajmujemy obecnie czwarte miejsce w Europie.
Na te statystyki wciąż „pracują” przede wszystkim mężczyźni, ale kobiety coraz częściej próbują dotrzymywać im kroku. Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych co dziesiąta Polka w wieku 18–29 lat wypija rocznie blisko 7,5 l czystego alkoholu, ryzykując poważnymi szkodami zdrowotnymi i społecznymi. Większość kobiet najchętniej sięga po wino, ale przybywa też miłośniczek piwa, którego – co ciekawe – wiele osób nie uznaje nawet za alkohol. Jednak takie myślenie może mieć bardzo poważne konsekwencje.
Picie piwa przez kobiety – słabsza tolerancja
Specjaliści podkreślają, że nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przyjmuje, że w przypadku kobiet poziom „bezinwazyjnego” picia to jedno piwo (o mocy do 5 proc.) dziennie, spożywane maksymalnie przez 5 dni. Przez 2 kolejne należy zachować abstynencję.
Regularne przekraczanie tych porcji może przynieść fatalne skutki. Warto bowiem pamiętać, że alkohol działa na kobietę bardziej toksycznie niż na mężczyznę, co wynika przede wszystkim z różnic biologicznych. W jej żołądku znajduje się znacznie mniej enzymów odpowiedzialnych za metabolizowanie alkoholu i więcej estrogenów, które sprzyjają jego intensywniejszemu wchłanianiu.
Nadużywanie piwa powoduje podobne konsekwencje co zbyt częste sięganie po wódkę czy inne wysokoprocentowe trunki. Kobieta słabiej metabolizuje alkohol w żołądku, dlatego większa jego ilość dociera do wątroby i pustoszy ten ważny narząd. U kobiety dzieje się to po krótszym okresie picia i mniejszych dawkach alkoholu niż u mężczyzny.
Kobieta jest również bardziej narażona na niebezpieczne zapalenie trzustki, które przy takich samych ilościach spożywanego piwa wystąpi u niej szybciej niż u mężczyzny. Alkohol wywołuje też wzrost stężenia estrogenów, a w konsekwencji – większe ryzyko rozwoju raka sutka. U dziewcząt w okresie przedpokwitaniowym nadmiar piwa zmniejsza poziom hormonu wzrostu, a u kobiet w wieku rozrodczym – wywołuje zaburzenia cyklu miesiączkowego i wcześniejszą menopauzę.
Piwo ma dużo kalorii
Skutkiem nadużywania piwa przez kobiety może być także brak zainteresowania seksem, oziębłość płciowa czy niezdolność do przeżywania orgazmu, a w efekcie – problemy w relacjach z partnerem.
Z umiarem powinny sięgać po ten napój osoby, które dbają o linię. Jedno duże jasne piwo dostarcza 215 kcal. Jeszcze wyższą kaloryczność mają bardo lubiane przez kobiety piwa smakowe i ciemne. Najmniej tuczące jest niewątpliwie piwo bezalkoholowe (80 kcal). Znaczna zawartość węglowodanów w tym trunku ma też wpływ na wysoki indeks glikemiczny (wynosi 110), co oznacza, że po wypiciu piwa szybciej podnosi się poziom cukru we krwi. Powinny o tym pamiętać zarówno osoby zmagające się cukrzycą, jak i będące na diecie odchudzającej. W spożywaniu tego alkoholu muszą zachować umiar także kobiety cierpiące na nadkwasotę – zawarty w piwie dwutlenek węgla może bowiem nasilać dolegliwości.
Piwo w ciąży? Nie!
Jedno nie ulega wątpliwości – piwo w każdej dawce może być potencjalnie niebezpieczne dla kobiety w ciąży i jej dziecka. Alkohol etylowy i jego główny metabolit, aldehyd octowy, z łatwością przenikają przez łożysko do płodu, co zwiększa ryzyko poronienia, wystąpienia zespołu Downa oraz wad serca, układu moczowego, narządu wzroku czy wrodzonej głuchoty.
Tymczasem – jak wynika z badań – co piąta kobieta okazjonalnie spożywa napoje alkoholowe w ciąży. Panuje dość powszechna opinia, że „jedno piwo nie zaszkodzi”. Jednak dla rozwijającego się dziecka nawet mały kufelek może okazać się groźny. Skutkiem nieodpowiedzialności mamy bywa często płodowy zespół alkoholowy (FAS). To zespół wad wrodzonych; u dziecka stwierdza się wówczas niską wagę urodzeniową, nieprawidłową budowę twarzoczaszki, upośledzenie umysłowe czy zaburzenia zachowania. Choroba ma też wpływ na późniejszy rozwój psychiczny młodego człowieka, może powodować np. problemy w nauce (dziecko nie potrafi skupić uwagi, ma obniżone umiejętności myślenia abstrakcyjnego, trudności w arytmetyce).
Piwo – pozytywny wpływ na zdrowie
Piwo, oczywiście spożywane w rozsądnych ilościach, może mieć jednak pozytywny wpływ na zdrowie. Kryje w sobie sporo wartościowych składników odżywczych, m.in. fosforu, magnezu, wapnia, potasu. W porównaniu do wina, w chmielowym napoju znajdziemy znacznie więcej witamin z grupy B niezbędnych do prawidłowej pracy układu nerwowego i regulujących procesy przemiany materii.
Piwo stanowi bardzo bogate źródło krzemu, czyli mikroelementu biorącego udział w procesach kostnienia oraz produkcji kolagenu, wzmacniającego włosy i paznokcie. W czasie produkcji napoju powstaje uwodniona forma krzemu (kwas krzemowy), znacznie lepiej wchłaniana przez organizm. To sprawia, że umiarkowane dawki piwa mogą zmniejszać ryzyko osteoporozy, choroby objawiającej się osłabieniem kości i prowadzącej do ich wzmożonej łamliwości. Zmaga się z nią wiele Polek.
Naukowcy z Uniwersytetu w Göteborgu wykazali niedawno, że okazjonalne picie piwa pomaga uchronić się przed zawałem mięśnia sercowego. Badanie przeprowadzone na blisko 1,5 tys. kobiet przyniosło także inny zaskakujący wynik – okazało się, że u pań, które w ogóle unikają tego napoju, występuje większe niebezpieczeństwo ataku serca.
– Prócz argumentów przedstawionych w artykule warto pamiętać, że zdrowotne właściwości mają jedynie piwa naturalnie produkowane, pochodzące ze sprawdzonych źródeł. Te sklepowe są dodatkowo słodzone, ze sztucznymi barwnikami, aromatami itd. Faktem jest, że piwo zawiera naturalne fitoestrogeny, co przy codziennej, regularnej konsumpcji nie jest bez znaczenia dla układu hormonalnego obu płci – sumuje trener wellness Ewa Wijatkowska.
Konsultacja:
trener wellness Ewa Wijatkowska
Polecamy
Coraz więcej zwolnień lekarskich z kodem C. Pacjent nie otrzyma za nie zasiłku chorobowego
GIS ostrzega przed fatalną pomyłką. Wypicie błędnie oznaczonego napoju niesie poważne ryzyko dla klientów
Moda na niepicie, czyli wszystko to, co warto wiedzieć o NoLo
„Suchy styczeń” staje się coraz bardziej popularny. „Każda próba odstawienia alkoholu będzie korzystna”
się ten artykuł?