Przejdź do treści

Internetowa moda na… jedzenie trujących grzybów. „To może mieć opłakane konsekwencje!” – przestrzega lek. Ewa Stawiarska

Trwa moda na jedzenie trujących grzybów? "To może mieć opłakane konsekwencje!" - przestrzega lek. Ewa Stawiarska / istock
Trwa moda na jedzenie trujących grzybów? "To może mieć opłakane konsekwencje!" - przestrzega lek. Ewa Stawiarska / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Do tej pory w Polsce mieliśmy do czynienia głównie z przypadkowymi, niecelowymi zatruciami grzybami o działaniu toksycznym dla człowieka. Czasy jednak się zmieniają i najwyraźniej najnowszą modą lansowaną w internecie jest ich zbieranie i zjadanie. W roli głównej – muchomor czerwony” – pisze lek. Ewa Stawiarska na swoim profilu na Instagramie. Wraz z ekspertką przestrzegamy!

Nowa internetowa moda

Nowa internetowa moda może mieć opłakane konsekwencje. Chodzi o trend spożywania trujących grzybów.

„Dzisiaj rozpoczęłam nową przygodę w moim życiu, związana jest ona ze zbieraniem, suszeniem, a następnie jedzeniem muchomora. Większość moich znajomych je te magiczne grzyby regularnie i od wielu lat, a ja nigdy nie czułam takiej potrzeby, aż do września tego roku. Zawołał mnie ten starszy, mądry pan z czerwonym kapeluszem i siwą brodą.

Zdecydowałam się na nakręcenie całego tego procesu, łącznie ze zbieraniem i suszeniem – w formie dokumentu na mój kanał YouTube.

W tym celu skonsultowałam się z prawnikiem specjalizującym się w tych kwestiach, aby upewnić się, że na pewno żaden z etapów muchorowania jest nielegalny. Moje informacje się potwierdziły i zbieranie, suszenie, gromadzenie oraz zjadanie muchomorów jest w pełni legalne w tym kraju.

W związku z tym, że muchomorki przez najbliższe trzy miesiące będą transformowały substancje trujące w te nietrujące, to taki materiał pojawi się początkiem przyszłego roku. Ogromnie się cieszę, że będę mogła podzielić się z wami moim doświadczeniem z tym panem. Grzyby są najstarszymi, najbardziej pierwotnymi organizmami na tej planecie. Jestem taka ciekawa tej przygody!” – tak brzmi post z ogólnodostępnego profilu na Facebooku, którzy przytoczyła lek. Ewa Stawiarska, znana na Instagramie jako @lekarka_od_7_bolesci.

Choć trend ten (niestety), podobnie jak wpis, ma już kilka lat, eksperci nie przestają apelować do miłośników grzybobrania, przestrzegając ich przed uleganiem tej dziwnej, a wciąż mającej się dobrze „modzie”.

Toksyny w muchomorze

„Głównymi toksynami obecnymi w muchomorze czerwonym i często z nim mylonym muchomorem plamistym są: kwas ibotenowy (panteryna, agaryna), muscymol, muskazon i muskardyna. Grzyby te zawierają także cały wachlarz substancji aktywnych, między innymi kwas stizolobowy i stizolobinowy oraz kwasy aminodikarboksyetylotiopropanowe” – tłumaczy lek. Stawiarska.

Ekspertka dodaje, że substancje te mają wielokierunkowe działanie na organizm człowieka, co prowadzi do bardzo niejednorodnego obrazu zatrucia.

„W badaniach prowadzonych w ostatnich latach opisano u ludzi trwające kilkanaście godzin pobudzenie, po którym następował sen. Występują także ciężkie formy zatrucia z możliwością wystąpienia porażenia ośrodka oddechowego (w badaniach zostały opisane m.in. u pacjentów syberyjskich uzdrowicieli)” – pisze.

Objawy, które mogą wystąpić, to:

  • zaburzenia percepcji słuchowej i wzrokowej,
  • zaburzenia orientacji w przestrzeni i czasie,
  • zmęczenie,
  • zawroty głowy,
  • pobudzenie psychoruchowe,
  • euforia,
  • lęk,
  • omamy wzrokowe i słuchowe.

„W ciężkich zatruciach obserwuje się drgawki toniczno-kloniczne, a nawet epizody psychozy paranoidalnej, które mogą trwać nawet kilka dni” – wyjaśnia lek. Stawiarska.

Nie daj się przekonać niebezpiecznej modzie

I dodaje, że do tej pory nie opisano u ludzi trwałych uszkodzeń narządowych związanych z zatruciem muchomorem czerwonym, jednak jedno z badań prowadzonych na zwierzętach wykazało możliwość uszkodzenia układu nerwowego w przypadku powtarzanego spożywania.

„Najgroźniejszym muchomorem pozostaje muchomor zielonawy (nazywany też sromotnikowym). Jego spożycie nawet w niewielkiej ilości prowadzi do niewydolności wątroby i innych narządów, a dawka śmiertelna tego grzyba to jedynie 50 gramów” – wyjaśnia ekspertka i prosi: „Nie daj się przekonać osobom lansującym modę na jedzenie trujących grzybów!”.

Ekspertka apeluje:

„Jeżeli będziesz świadkiem zatrucia substancją toksyczną, informację co dalej zrobić, możesz uzyskać pod numerami telefonów Ośrodków Informacji Toksykologicznej – jest ich w Polsce kilka. Dla Krakowa jest to np. numer 12 4119999 – czynny całą dobę; dla Warszawy 607218174 – także czynny całą dobę”

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń
Zatrucie grzybami – jakie są jego objawy? Jak przeprowadzić pierwszą pomoc?

Muchomor sromotnikowy czy kania?

Na toksyny znajdujące się w grzybach narażeni jesteśmy wszyscy, nawet jeśli daleko nam do przekonań internautki z opisywanej na początku historii. Przekonała się o tym para z Rzeszowa, która zjadła muchomora sromotnikowego, myśląc, że to kania. O historii możemy przeczytać na profilu „Ratownictwo Medyczne – łączy nas wspólna pasja” na Facebooku. Małżeństwo trafiło na SOR z objawami ostrego zatrucia pokarmowego.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Lekarka od siedmiu boleści – kim jest?

Doktorka od siedmiu boleści, czyli lek. Ewa Stawiarska, to absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, a także certyfikowana lekarka Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością. Profil Ewy Stawiarskiej śledzi na Instagramie blisko 40 tysięcy osób.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?