Reguluje pracę jelit lepiej niż śliwki. Polska siostra kiwi podbija świat

Wielkością przypomina agrest albo niewielkie śliwki, ma zieloną skórkę z rumieńcem i szmaragdowozielony miąższ. Stworzona w Polsce miniaturowa odmiana kiwi awansowała już do grona superfoods. Jest witaminową bombą, oprócz dużych ilości błonnika zawiera też polecany dziewczynom z PCOS mio-inozytol.

O zasłużonej sławie kiwi, czyli chińskiego agrestu, wiemy od bardzo dawna. Na przestrzeni lat dorastający 10 metrów krzew słynący z super zdrowych owoców zawędrował do wielu rejonów świata. W Europie największym jego producentem są Włochy. W Polsce dla kiwi jest nieco za zimno. Tymczasem minikiwi, 10 razy mniejsze od swojej światowej poprzedniczki, po zahartowaniu z powodzeniem znoszą nawet kilkunastostopniowe mrozy. Polskie siostry kiwi zostały wyhodowane w latach 80. ub. wieku w ogrodach doświadczalnych SGGW i z coraz większym sukcesem goszczą na naszych stołach.

Superowoc z polskich szkółek

Polski ojciec minikiwi, prof. Piotr Latocha, od kilku dekad zabiega, by małe kiwi lubili i jedli nie tylko Polacy, ale i konsumenci z innych rejonów świata. Jak wynika z badań SGGW,  w 2021 roku minikiwi spróbowało  3,2 mln polskich konsumentów, a już trzy lata później ponad 5 mln. „Jeszcze 5 lat temu owoce minikiwi były prawie nieznane, więc można powiedzieć, że obecne wyniki są ogromnym sukcesem. Liczymy, że w niedługim czasie na dobre zagoszczą na stołach Polaków. Kto ich spróbuje, wraca po nie. Są prawdziwą bombą witaminową” – wylicza prof. Latocha.

Minikiwi – [link id="20636"]polskie superfoods[/link] / fot. AdobeStock

Nie tylko witaminy

Oprócz całej palety witamin, których w małych kiwi jest o wiele więcej niż w cytrusach, te niewielkie owoce zawierają też związki fenolowe, karotenoidy i składniki mineralne oraz enzym proteolityczny – aktinidin wspierający organizm człowieka w trawieniu czerwonego mięsa i nabiału.

W porównaniu do innych owoców, baby kiwi, bo tak też nazywa się ten owoc, zawierają pokaźną dawkę mio-inozytolu, naturalnego związku zbliżonego swoim składem do witaminy B8, zalecanego przez lekarzy jako wsparcie w leczeniu Zespołu Policystycznych Jajników. Na 100 gramów owoców przypada nawet 982 mg tego związku. Udowodniono, że związek ten wykazuje działanie uwrażliwiające komórki organizmu na insulinę. Minikiwi mogą więc jeść bez wyrzutów sumienia, ale oczywiście z umiarem, osoby, które chcą uregulować poziom cukru i poprawić gospodarkę węglowodanową.

Owoce minikiwi zawierają też spore ilości błonnika, dzięki czemu mogą pomóc w usprawnieniu perystaltyki jelit i zapobieganiu zaparciom. Udowodniono też, że wykazują działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne i przeciwnowotworowe.

Gdzie szukać minikiwi

Aktinidia ostrolistna (Actinidia arguta), bo taka jest naukowa nazwa tego krzewu, coraz śmielej zadomawia się w polskich ogrodach. Wcześniej była sadzona jako ozdobna. Niestraszne są jej silniejsze mrozy, a do tego nie imają się jej szkodniki ani choroby. Można więc z łatwością uprawiać je w ekologicznych ogrodach.

Polscy naukowcy wyhodowali już kilka odmian małych kiwi. W porównaniu do hodowanych w innych rejonach świata, polskie owoce mają opinię najsmaczniejszych.

Kiedy są dojrzałe, są bardzo aromatyczne. Pełnię smaku osiągają po schłodzeniu. W sklepach możemy kupić bardziej twarde minikiwi. Warto poczekać kilka dni, aż zmiękną, bo wtedy smakują najlepiej.

Krzewy małych kiwi są długowieczne, będą wydawać owoce nawet przez 30 lat. W czasie kwitnienia uwielbiają je pszczoły. W polskich warunkach owoce dojrzewają wczesną jesienią. Warto zachować ich smak na dłużej w konfiturach i jeść na surowo bez obierania skórki, co jest ich dodatkowym atutem.

Źródło: SGGW, Rolnictwo Przyszłości