Zbadali jedzenie dla dzieci. Alarmujące wnioski: 2/3 produktów jest niezdrowych
Aż 60 proc. sprzedawanych w sklepach produktów żywnościowych dla niemowląt i małych dzieci nie spełnia zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – wynika z nowych badań opublikowanych w czasopiśmie Nutrients. Na półkach w amerykańskich supermarketach pełno jest produktów zawierających zbyt dużo cukru i soli, a także z etykietami pełnymi przekłamań i mylących oświadczeń marketingowych.
Naukowcy robią zoom na żywność dla niemowląt
„Bez sztucznych barwników”, „bez aromatów”, „bez cukru i soli”, „stworzone z warzyw i owoców pochodzących z ekologicznych upraw” – to popularne stwierdzenia, które możemy przeczytać na etykietach produktów żywnościowych dla niemowląt i dzieci. Gotowe dania w słoiczkach, owocowe i warzywne musy w tubkach – to chętnie kupowane przez rodziców produkty. Czy są zdrowe, jak zapewniają producenci? Naukowcy postanowili to sprawdzić.
W tym celu wzięli pod lupę 651 produktów spożywczych przeznaczonych dla dzieci w wieku od 6 do 36 miesięcy, które były dostępne na półkach 10 supermarketów w USA. Naukowcy nie analizowali nabiału ani innych produktów chłodzonych przeznaczonych dla dzieci. Wyniki ich badania, które opublikowali w czasopiśmie naukowym Nutrients, pokazały, że prawie dwie trzecie żywności było niezgodne z normami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczącymi żywienia niemowląt i małych dzieci.
Spośród wszystkich produktów objętych badaniem, 70 proc. nie spełniało wytycznych WHO dotyczących zawartości białka, a 25 proc. mijało się z normami, jeśli chodzi o kaloryczność jedzenia. Co piąty produkt przekraczał dozwolony poziom soli.
Jak powiedziała w rozmowie z CNN główna autorka badania, dr Elizabeth Dunford, adiunkt i wykładowczyni żywienia na Uniwersytecie Karoliny Północnej w Chapel Hill, jedna czwarta produktów dla dzieci i niemowląt zawierała dodane lub ukryte słodziki, a w ponad 40 proc. przekroczone zostały normy zawartości cukru.
Najbardziej niezdrowe tubki dla dzieci
Jak zaznaczyli naukowcy, najwięcej cukru znajdziemy w popularnych tubkach z musami owocowymi i warzywnymi dla dzieci. To najbardziej niezdrowy i przekłamany – jeśli chodzi o dane na etykiecie i realną wartość odżywczą – segment w żywności dla dzieci i niemowląt.
Jednorazowe porcje jedzenia zamknięte w poręcznych saszetkach biją rekordy sprzedaży. W USA wartość sprzedaży tego typu produktów wzrosła o 900 proc. w ciągu ostatnich 13 lat. Rosnący popyt, jak wskazują autorzy badania, jest zrozumiały, ponieważ tubki są niezwykle wygodne: nie wymagają sztućców i miseczek, można je zabrać na spacer i podać dziecku do samodzielnego spożycia. Jednak, jak zauważa w rozmowie z CNN pediatra dr Mark Corkins z University of Tennessee Health Science Center w Memphis, „te woreczki są bardzo niepokojące” nie tylko z powodu zawartej realnej wartości odżywczej, ale też samej faktury.
„Dzieci muszą nauczyć się żuć, więc powinny jeść zwykłe owoce, a nie słodzone przeciery w woreczkach. Często te mieszanki są o wiele słodsze niż prawdziwe owoce, więc dziecko uczy się lubić tylko rzeczy supersłodkie” – zaznaczył dr Corkins.
I dodał, że jeżeli rodzice nie będą proponować dzieciom różnorodnych tekstur, doprowadzą do tego, że odruch żucia w tym krytycznym okresie nie będzie w pełni wykształcony.
„Co z kolei może przyczynić się do tego, że u dziecka rozwinie się niechęć do tekstury i będzie odmawiało wszystkiego, co nie jest gładkie, zmiksowane” – podkreślił.
Alejki z żywnością dla niemowląt Dzikim Zachodem
Alejki sklepowe z żywnością dla dzieci naukowcy nazywają Dzikim Zachodem. Dlaczego? Otóż, jak podkreślają autorzy badania, producenci żywności dla dzieci w Stanach Zjednoczonych mają zielone światło na to, które elementy swojego produktu wyeksponują na etykiecie. To, sprawia, że sprytnie manipulują przekazem, z którym wychodzą do klientów. Podkreślają oczywiście te wartości produktu, które stwarzają „otoczkę zdrowia”, zachęcając – w tym przypadku głównie rodziców – do zakupu.
„Z pewnością nie podkreślają niewygodnych rzeczy, prawda? Jeśli ich produkt ma wysoką zawartość cukru, po prostu napiszą na etykiecie: 'bez dodanych barwników ani aromatów’” — zauważa główna autorka badania, dr Elizabeth Dunford.
Prawie wszystkie — 99,4 proc. z 651 produktów objętych badaniem — zawierały co najmniej jedno oświadczenie marketingowe, które było niezgodne z zaleceniami WHO. Do powszechnych twierdzeń, na które zwrócili uwagę amerykańscy naukowcy, należały:
- „niemodyfikowany genetycznie”, czyli GM (70 proc.);
- „organiczny” (59 proc.);
- „bez BPA (bisfenolu A)” (37 proc.);
- i „bez sztucznych barwników lub aromatów” (25 proc.).
„Światowa Organizacja Zdrowia nie pochwala takich twierdzeń marketingowych, ponieważ mogą one sprawić, że konsumenci poczują, że produkt jest bardziej odżywczy niż ten znajdujący się na półce obok, co może być prawdą, a może nie” — mówi dr Dunford.
Jak pokazały wyniki badań amerykańskich naukowców, około 62 proc. analizowanych produktów zawierało ogólne zapewnienia dotyczące zdrowia i wartości odżywczych, podczas gdy 58 proc. zawierało zapewnienia dotyczące konkretnych składników. Brak regulacji, zdaniem autorów badania, pozostawia przemysłowi spożywczemu otwarte drzwi, dzięki którym może on zwyczajnie oszukiwać rodziców i tworzyć wokół produktów otoczkę zdrowia.
„Jednym z największych zmartwień dotyczących żywności dla niemowląt i małych dzieci są fikcyjne oświadczenia zdrowotne na froncie produktów. Niektóre z nich są oczywiste, a niektóre domniemane i mogą wprowadzać rodziców i opiekunów w błąd” – powiedziała współautorka badania, dr Daisy Coyle, pracownik naukowy i dietetyczka w George Institute for Global Health. „Zatroskany, dbający o zdrowie dziecka rodzic przeczyta, że produkt jest zdrowy i odżywczy, i nie tylko go kupi, ale także wyda na niego więcej pieniędzy ze względu na te zapewnienia” – dodała dr Coyle.
W badaniu nie ujawniono nazw ani marek produktów spożywczych.
Źródło: CNN
Zobacz także
Tiktokerka ostro do rodziców: „Ubierajcie dzieci na plaży! Ruszcie głową!”. Posypały się komentarze
Piotr Jacoń: „Świat jest pełen tak zwanych wspaniałych rodziców tak zwanych nieudanych dzieci”
Monika Pyrek: „Dzieci nie mają szansy popełniać błędów, bo rodzice wyprzedzają je z pomocą. Sport może być lekarstwem”
Polecamy
Jak odchudzić dziecko? Poradnik dla rodziców
Otyłość u dzieci niesie poważne konsekwencje zdrowotne. Jak ją leczyć?
„Zjedz zupkę, bo mamusi będzie przykro” – mówisz tak do dziecka? „Nie tędy droga” – ostrzega psycholożka
Pianki „marshmallows” mogą być bardzo szkodliwe. Polscy naukowcy przestrzegają szczególnie najmłodszych
się ten artykuł?