„Nie oceniajcie ludzi po wyglądzie, po wadze, po ich zdrowiu, ani po zdjęciach w mediach społecznościowych”. Kaya Szulczewska pokazuje, jak można manipulować obrazem
Zrobiła sobie zdjęcia w różnych pozach i opublikowała je na swoim profilu na Instagramie. W ten sposób Kaya Szulczewska, założycielka Ciałopozytywu, chciała udowodnić, jak łatwo można manipulować obrazem w mediach społecznościowych.
Instagram niemalże od początku swojego istnienia jest platformą nastawioną na kreowanie wyidealizowanych obrazów życia. Część osób przeglądających zamieszczane tam posty, zapomina o tym, że są one wycinkiem z czyjejś codzienności, uwiecznieniem jednego momentu, minuty z czyjegoś 24-godzinnego dnia. To często też kadry poprzedzone wielogodzinnymi przygotowaniami albo ostrą selekcją, która miała na celu wyłonić jedno z tysiąca zdjęć. Walka toczy się o liczbę serduszek, followersów i – jeśli profil został założony w celach marketingowych – o liczbę podpisanych współprac reklamowych.
Ciałopozytyw – profil o akceptacji ciała
Profil Ciałopozytyw stoi w opozycji do tych oderwanych od rzeczywistości, sztucznie wykreowanych kont. Jego założycielka Kaya Szulczewska wzięła sobie za cel normalizowanie tej przestrzeni.
– Kiedy zaczęłam interesować się tematami body positive, to zauważyłam, że jest mało treści po polsku w temacie akceptacji ciała, więc postanowiłam zapełnić tę lukę. Staram się, by profil był interaktywny, a moja publiczność współtworzyła go ze mną – mówiła w rozmowie z Hello Zdrowie.
Kaya Szulczewska demaskuje kłamstwa fit świata
Aktywistka regularnie publikuje zdjęcia różnorodnych ciał, które wymykają się kanonom, historie dotyczące ich akceptacji, a także edukacyjne treści wokół tematu ciała i jego akceptacji. W swoim najnowszym poście Szulczewska odniosła się do tematu manipulacji w mediach społecznościowych. Na przykładzie kilku zdjęć zrobionych w kilkusekundowych odstępach czasu pokazała, jak jedno i to samo ciało może wyglądać w różnych pozach. Nawiązała w ten sposób do popularnych na Instagramie postów, dokumentujących efekty tzw. metamorfoz, które wiele dziewczyn wpędzają w kompleksy.
Rozwiń„Kultura diet, obsesja piękna, kłamstwa fit świata, wmawiają nam, że wyglądając w jakiś sposób jesteśmy bardziej wartościowe, lepsze, bardziej godne. Nasze życie ma się rzekomo zmienić, radykalnie polepszyć. Zdjęcia przed i po pokazują nasz rzekomy sukces” – napisała.
Jak słusznie zauważyła Szulczewska – Instagram jest pełen wyprężonych nienaturalnie ciał, które nierzadko są jeszcze poprawione graficznie. „Porównując się z nimi, często zaczynamy kwestionować własną anatomię, a zwyczajne rzeczy w ciele postrzegamy jako problem, z którym należy walczyć” – dodała.
Aktywistka przyznała się, że sama kiedyś wpadła w tę pułapkę i właśnie dlatego założyła swój profil Ciałopozytyw. „Założyłam Cialopozytyw, żeby pokazać, że to co widzimy w mediach to tylko drobny wycinek rzeczywistości, część większego kadru. To zwykłe manipulacje, które tworzą nam fałszywy obraz rzeczywistości. To marketing kultury diet. Walić to!” – pisze Szulczewska.
Dołączone do wpisu zdjęcia miały udowodnić, że wiele tych popularnych metamorfoz może być wynikiem odpowiedniej pozy. „Wiele przemian można wykonać w ciągu kilku sekund (jak powyżej) z luźnej pozy odpowiednio prężąc się i odpowiednio ustawiając światło” – wyjaśniła.
Bierz poprawkę na to, co widzisz w mediach społecznościowych
Na koniec aktywistka zaapelowała do swoich obserwatorek, by nie oceniały innych po wyglądzie, po wadze, stanie zdrowia czy zdjęciach w mediach społecznościowych, ale po uczynkach.
„Niech każdy zajmie się sobą i tym by być przede wszystkim lepszym człowiekiem dla siebie, innych i świata, a nie chudszym. Tym, żeby na świecie było lepiej, a nie szczuplej. To nie chudość nas uratuje, a empatia i dobre czyny” – napisała.
W pełni podpisujemy się pod tym przekazem. Nie ma jednej, słusznej definicji kobiecości i jednego, słusznego kanonu piękna. Same powinnyśmy sobie je ustanawiać. Nie próbujmy być czyimś odbiciem, nie porównujmy się, bo może okazać się, że dążymy do jakiejś iluzji.
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
„Jest OK nie być OK ze swoim ciałem” – mówi Betty Q, performerka burleski
Czy depilować się przed wizytą u ginekologa? Lekarka wyjaśnia
„Robiłam wszystko, żeby nie ściągać na siebie spojrzeń, nie przyciągać uwagi”. Iza Sakutova o życiu z dużym biustem
Czy usuwanie tatuażu jest możliwe? Ile kosztuje?
się ten artykuł?