Przejdź do treści

„Patrzę w lustro i widzę dziewczynę, która mi się podoba”. Marysia Kujawińska o akceptacji siebie i suplementach WIMIN

Marysia Kujawińska
Marysia Kujawińska / Fot. Archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?

Po suplementy powinniśmy sięgać wtedy, kiedy ktoś nam je zaleci, kiedy mamy gorsze wyniki, kiedy naszemu organizmowi czegoś brakuje. Dlatego bardzo ważne jest, by regularnie się badać – mówi blogerka, Marysia Kujawińska. W rozmowie z Hello Zdrowie wyjaśnia, jak udaje jej się żyć w zgodzie z samą sobą.

Marta Dragan: W swoich mediach społecznościowych udzielasz porad dietetycznych, promujesz zasady zdrowego i szczęśliwego życia. Jak wygląda dbanie o siebie w twoim wykonaniu?

Marysia Kujawińska: Na moich profilach społecznościowych udzielam takich porad, ponieważ jestem studentką dietetyki i mam do czynienia z tą tematyką na co dzień. Zdrowe odżywienie to coś bardzo ważnego dla mnie, jest podstawą dbania o siebie. Nieprzypadkowo mówi się, że jesteśmy tym, co jemy. Dbanie o siebie to także aktywność fizyczna. Przykładowo ja, aby więcej się ruszać spaceruję z psem i uważam, że nie ma lepszej motywacji do aktywnego życia. Dietę, ruch i przede wszystkim znalezienie motywacji doradzam osobom, którym pomagam w odchudzaniu. Podkreślam, że nie można oczekiwać natychmiastowych efektów, bo odchudzanie to proces długotrwały.

Czy polecasz im suplementy takie jak WIMIN?

Nie polecam suplementów diety każdemu. Uważam, że nie można ich brać z byle powodu, bo nadmiar jest tak samo niekorzystny, jak niedobór. Nie każda witamina łatwo się wydala i nadmiar witamin czy minerałów też może być szkodliwy. Jeżeli zajdzie potrzeba zażywania suplementów, WIMIN jest dobrym wyborem. Przejrzałam ich skład i przetestowałam je na sobie, kiedy musiałam się wzmocnić po stresującej dla mnie sytuacji. Te suplementy jestem w stanie polecić. Oczywiście na rynku jest wiele różnych zestawów, można by o nich wiele powiedzieć, ale te są przeze mnie sprawdzone i na tę chwilę mogę powiedzieć, że są ok. Jestem jednak zdania, że suplementy powinno brać się wtedy, kiedy ktoś nam je zaleci, kiedy mamy gorsze wyniki i naszemu organizmowi czegoś brakuje. Dlatego bardzo ważne jest, by regularnie się badać.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Co najbardziej podobało ci się w składzie twojego zestawu WIMIN?

Zdecydowanie zawartość wegańskiej witaminy D. Trzeba pamiętać, że witamina D jest jedyną witaminą wskazaną do suplementacji bez względu na nasz stan zdrowia, ponieważ żyjemy w klimacie z niezbyt dużą ilością słońca, a w pożywieniu dostarczamy jej zbyt mało.

Jakie były u ciebie pierwsze efekty zażywania WIMIN?

Moim głównym problemem było zmęczenie. Wstawałam rano i już po chwili byłam zmęczona i osłabiona. Objawy nie ustąpiły nawet wtedy, kiedy stres się skończył. U mnie stresowi towarzyszy bardzo szybkie spalanie materii, dlatego wstawałam nie tylko osłabiona, ale też strasznie głodna. Często miałam wrażenie, że zaraz zasłabnę. Dzięki zażywaniu WIMIN to wszystko zaczęło ustępować. Kolejnym problemem było wypadanie włosów. To też się poprawiło, moje włosy odżyły, na szczotce do włosów jest ich coraz mniej. Kolejna sprawa to buzia. Kiedyś miałam problem z trądzikiem i jakiekolwiek nerwowe sytuacje czy niedobory od razu widać było na mojej twarzy. Teraz moja skóra znacznie łagodniej reaguje na te wahania.

Suplementację wdrożyłam, kiedy wszystko zaczęło się uspokajać i miałam chwilę, żeby zająć się sobą, choć moje wyniki jeszcze nie były ok. Uważam, że poprawę mojego stanu przyspieszyło wsparcie się suplementami. Mam taką zasadę, że jeśli już zacznę suplementację, to ją stosuję do czasu, aż przyniesie efekty, czyli aż wyniki będą lepsze. Podobnie powinny pomyśleć osoby, które mają anemię, np. niedobory żelaza. Lepiej wspomóc się jakimś suplementem, żeby poprawa nastąpiła szybciej. Dobrze skomponowane suplementy trzeba zawsze brać do końca. Nie zalecam suplementacji na stałe, poza wspomnianą przeze mnie witaminą D3, której 1000 jednostek biorę przez cały rok, niezależnie od pory roku i ekspozycji słonecznej.

Co jest dla ciebie największą trudnością przy przyjmowaniu suplementów? Masz kłopoty z systematycznością?

Ja akurat nie mam, bo biorę też inne leki i mam ułożony system ich zażywania, by nie zapominać. Biorę je tak, jak zalecają producenci, jeśli na czczo, to na czczo, jeśli po posiłku – to po posiłku. Wiem, że wiele kobiet ma problem z systematycznością. Tym bardziej doceniam system pakowania WIMIN, codzienne dawki w osobnych saszetkach, które można zabrać ze sobą. Podoba mi się też system naklejek, które można mieć w miejscach, gdzie najczęściej przebywamy, żeby przypominały nam o zażyciu suplementów. Nie ukrywam, że najlepiej jest zażywać leki o stałych porach, można też ustawić sobie budzik w telefonie.

Way of Blonde

Na swoim Instagramie opisywałaś też efekty tabletek na dobry seks. Czym dla ciebie jest dobry seks?

Wybrałam ten zestaw przede wszystkim dlatego, żeby podkreślić, że sprawy seksu nie powinny być tabu. W dzisiejszych czasach bardzo mało się o tym mówi, uważam, że młodzież nie jest dobrze wyedukowana. Anja Rubik napisała książkę o seksie, która mogłaby być nawet podręcznikiem do wychowania do życia w rodzinie w szkołach. Uważam, że każdy młody człowiek powinien ją poznać, bo poruszyła tematy, o których tak naprawdę się nie mówi. A seks jest normalną i naturalną rzeczą w życiu każdego człowieka, każdy go potrzebuje. Dla mnie dobry seks, to seks z miłości i z ochoty. Najważniejsze jest, że ludzie się kochają i mają na to ochotę tego danego dnia, w tej konkretnej chwili.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

WIMIN to suplementy stworzone przede wszystkim dla kobiet. Czym jest dla ciebie kobiecość?

Kobiecość to stan, w którym kobieta czuje się dobrze sama ze sobą, w swoim ciele. Nie uważam, by do czucia się kobiecą konieczna była ładna sukienka, rozwiane włosy, jakaś wyjątkowa sceneria. Kobieco powinnam się czuć także chodząc po domu w dresie czy piżamie. Kobiecość to akceptacja samej siebie. Bardzo często do gabinetów dietetyków trafiają kobiety, które mają problemy z akceptacją siebie, bo chcą sprostać oczekiwaniom swoich chłopaków czy mężów. To bardzo ważne, by do dietetyka przyszła osoba, która chce schudnąć dla siebie a nie dla kogoś. Wtedy jest duża szansa na dobre efekty.

O jaką sferę swojego życia dbasz najbardziej? Co dla ciebie znaczy określenie dbanie o siebie?

Moim zdaniem najważniejsze jest byśmy czuli się jak najlepiej sami ze sobą. Przesadne dbanie o siebie, kupowanie niezliczonej ilości kosmetyków czy nadmierne zajmowanie się sobą niekoniecznie będzie dbaniem o siebie. Najlepiej czuję się sama ze sobą, kiedy nie poświęcam dużo czasu dla swojej urody, oczywiście nie zaniedbując podstawowej pielęgnacji, ale mogę poświęcić czas tylko sobie, rozwijać się, nie myśleć o tym, co jest ze mną nie tak a cieszyć się tym, co jest wokół mnie i doceniać to, co mam.

Jaką dziewczynę widzisz teraz, kiedy patrzysz w lustro?

Przede wszystkim dziewczynę, która mi się podoba. Nie mam kompleksów, wiem, że nie jestem idealna, ale nikt nie jest idealny. Widzę taką osobę, jaką chcę widzieć. Choć oczywiście wiem, że jest we mnie wiele rzeczy, które można by poprawić i dlatego np. staram się ruszać, ćwiczyć. Ale rzeczy, których wiem, że nie jestem w stanie zmienić, staram się akceptować. Pomaga mi w tym moje otoczenie, które nie zwraca kompletnie uwagi na to, jak wyglądam, ale jaka jestem. To nie znaczy oczywiście, że należy lekceważyć podstawowe zasady – trzeba dbać o pielęgnację, zmywać makijaż, itd. Te działania są oczywiste. Ale na pewno, jeśli chodzi o dbanie o siebie, zaraz na samym początku stawiam zdrowe odżywianie i aktywność fizyczną.

Co pomaga ci czuć się dobrze ze sobą?

Przede wszystkim kontakt z ludźmi. Kiedy mam zły dzień, źle się czuję ze sobą, ale wyjdę do ludzi, spotkam się, porozmawiam, zapominam o tym, jak się czuję i jest lepiej.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Czy Instagram, gdzie obserwuje cię ponad 18 tys. osób, pomaga w akceptacji siebie?

To zależy. Często oglądający zazdroszczą osobom z Instagrama ładnego domu, liczby obserwatorów, bonusów reklamowych, wreszcie urody. Nie rozumiem takiej zazdrości. Zawsze będzie grupa osób zazdrosnych, ale też grupa tych, których to może motywować do działania. Uważam, że nie zależy to od tego jak prowadzone jest konto, ale od podejścia obserwatorów. Wszystko siedzi w ich głowach.

Jaki jest twój pomysł na siebie w Internecie?

Nie udaję nikogo, kim nie jestem. Zamieszczam to, co sama sprawdziłam, ugotowałam, wypróbowałam. Wiem, że to są fajne rzeczy, warte poznania czy zobaczenia. Zauważyłam, że ludzie lubią, kiedy daję im wskazówki, które nie jest łatwo znaleźć w sieci. Takie moje rady na dobry efekt, sukces. To nie są wielkie odkrycia. Pokazuję np. jak oprawiam zdjęcia w sieci. Są oczywiście płatne aplikacje, które to robią, ale moimi sposobami dzielę się za darmo. Nie tworzę płatnych kursów, e-booków, szkoleń, tylko staram się wrzucać to za darmo, bo przecież moim bonusem jest to, co dostaję od firm. Nie chcę zarabiać na moich obserwatorach, dzięki którym tak naprawdę istnieję. To właśnie oni motywują mnie do działania.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?